21.

11.5K 481 25
                                    

5 miesięcy później…..

Avril

-Zabije cię! Już nigdy mnie nie dotkniesz! Aaaaa!!!! - krzyczałam leżąc na łóżku szpitalnym. Zaczęłam właśnie rodzić. Ból był nie do wytrzymania Matt trzymał mnie za rękę ze wzrokiem pełnym współczucia.

-Kochanie spokojnie oddychaj - Powiedział całując mnie w czoło.

-Przecież oddycham! - krzyknęłam miałam już dość a to dopiero pierwsze skurcze.

-Luno spokojnie oddychaj. Zaczęłaś rodzić ale rozwacie jest za małe. - Powiedział kondrad lekarz.

-Nie mam siły. - Jęknęłam.

-Jeszcze trochę. - Matt zachęcał mnie a ja chciała bym żeby było po wszystkim.

-Aaa!! - znów krzyknęłam kiedy następny skurcz dał o sobie znać.

-Przyj!-kondrad zachęcał mnie wygladajac zza kotary.

Parłam ile tylko mogłam.

-Zaczynasz rodzić?! - krzykną a ja czułam jeszcze gorszy ból. Dziecko już chciało wyjść. Gdy poczułam kolejny skurcz zaczęłam mocniej pchać.

-Jeszcze dwa skurcze i będziemy w domu. - Matt zaśmiał się ze słów kondrada a ja spojrzałam na niego spod byka.

Następny skurcz i następny aż nie usłyszałam najpiękniejszego dźwięku płacz naszego dziecka.

-Alfo przetnij pępowine. - Powiedział lekarz a mój Mate podszedł do niego. Podał mu nożyczki i przecia pepowine. Widziałam jak zbladl na twarzy.

Pielęgniarka owinela nasze dziecko kocykuem i podała mi go.

-Proszę Luno macie syna. - blondynka uśmiechnęła się i podała mi mój skarb.

Wzięłam go od razu w ramiona i przytuliłam ze łzami w oczach.

-Damy mu na imię Tomas. - Powiedział mój Mate podchodząc do mnie patrząc na nasze dziecko. Uśmiechnęłam się i spojrzałam się na Tomasa. Był cały pomarszczony i czerwony. Mój mały synek. Przytuliłam go i zamknelam oczy.

Mój Mate Alfa (zakończone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz