#6

3.2K 149 43
                                    

❤🐾Ariana P.O.V❤🐾
Leżałam, A raczej siedziałam na moim miękkim i kochanym tedy. Mój kochany miś. Zawsze jest w moim pokoju. Dostałam go od Manu. Ale zaraz. Coś tu nie gra. Tedy jest w moim pokoju, pokój w domu. Ja jestem na drodze do szkoły, w pociągu. Natychmiast otworzyłam oczy żeby zobaczyć różowego "teddy". Zobaczyłam Remusa przytulającego się mnie. A JA PRZYTULAJĄCĄ DO NIEGO.

Ruszyłam niespokojnie i zorientowałam się że w przedziale jesteśmy tylko my. Ja i Remus. To ni trwało długo. Do przedziału wpadły chłopcy.

-no jak tam? Wygodnie ci? Wiesz jaka jestem bardziej wygodny- wypowiedział się ten debil, który nazywa się Syriusz. Poruszył dwukrotnie brwiami.

-wiem Syriuszu, ale ja już siedzę na kolanach Ramusa, James jest zajęty przez Lily więc zostaje Peter. Może spokojnie usiąść na twoich kolanach- uśmiechnęła się do Syriusza.

-Nie! Nie! Nie! Nigdy.- ja tu rządzę koleś.

-nigdy nie mów nigdy- i vice versa.

-Co się dzieje? Ci idioci Cię obudzili?-zapytał zasypany Remus. Jak On sło... STOP!!! Ogarnij się.

-przepraszamy że obudziliśmy twojej dziewczyny

- James napisz zaproszenia na  pogrzeb Syriusz! Zaraz. Czemu ja jestem w szatach. Ale jak?!?!

-spokojnie, Candy. Nie przebraliśmy Cię my. -przerwał- tylko Remus.-co on bredzi?

-Ja przebrałem Cię czarami, A nie tak jak myślisz- podrapał się po głowie.

-Ok. Ale o co chodzi z Candy?- zapytałam się.

-no jak już wiesz w naszej paczce każdy ma swoją ksywkę. Panowie lunatyk rogacz łapa i glizdogon. Ty też należysz do niej i będziesz nazywać się Candy. Nasza malutka Candy- powiedział James. Ej. Podoba mi się.

-widzisz Syriusz. Jednak myślisz. Brawo. Moje gratulacje.- pobiłam  brawa z resztą A łapa ukłonił się.- czemu wszyscy macie ksywki zwierząt, ale tylko Remus ma inną.- Remus pobladł. Ale czemu?

-Bo... wyjaśnimy Cię  naszym dormitorium. Ale obiecaj że nikomu nic nie powiesz. Okay Candy?

-Dobrze. Za chwile wysiadamy. Poprawcie włosy bo wyglądacie jak świeżo po...- nie dałam mu dokończyć .

-Nie dokończ, Syriuszu. -przekazałam i poprawilam włosy. Nagle ogarnął mnie stres.- A co jeśli trafię do innego domu i kontakt nam się urwie?

-Nie smuć się malutka Candy. Trafisz albo do gryfindoru albo do hufelpufu albo do rawenclowu. Zawsze będziesz naszą malutką Candy. - powiedział James i przytulił mnie. Potem poczułam obecność jeszcze kilku osób. Natychmiast zrobiło mi się ciepło na serduszku.

-dziękuję, chłopcy.

-Dobrze, chodźcie już.

""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
No jak wam się podoba? Coraz nas więcej. Zostawcie coś po sobie. Kocham was. ❤❤🌟🌟💬💬

Diosa De La Belleza[korekta]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz