#12

2.8K 118 33
                                    

-Nie martw się o mnie, Remi, wszystko będzie ok.-jak ja mam się nie martwić? To znaczy ja w ogóle nie martwię się. Tylko jak jej krzywdę zrobię to sobie nie wybaczę. Ona jest taka śliczna, mądra, zrozumiała, opiekuncza... tyle tych dobrych cech. Boże coś wymyśl!!!!

-Ja się nnie mmartwie się. Tyl... tylko... A co będzie wtedy jak rano mnie całego nagiego zobaczysz? O!-idioto. Ty to umiesz wymyślać. BRAWO.

-A prawda, Remus?-zapytała. Jak ona to robi?

-Ariana, nie chcę Cię skrzywdzić , bo naprawdę Cię polubiłem, jesteś bardzo dobrą osobą i nie zasługuje na to żeby mnie pilnować, w każdej chwili mogę Cię skrzywdzić.-powiedziałem trochę ciszej. Jest dla mnie ważna. Nie otdrąciła mnie, ale wie że jestem potworem. Czemu jest tu tak duszno?

-luniu, nic Ci nie jest? Jesteś cały blady.-zapytała z troską w głosie i pobiegła do mnie. Nagle ktoś zgasił światło.

👑Candy P.O.V.👯

-luniu nic Ci nie jest? Jesteś cały blady- powiedziałam z troską i pobiegłam do Remus. Remus zemdlał. Zachowój zimną krew. Szybko wziałam wodę. Zamoczyłam rękę w wodzie. Poklapałam jego gładkie policzki mokrą ręką. Zaczął otworzyć oczy. Dałam go wodę żeby pił. Idiotko, przed chwilą oprzytomniał. Pomogłam mu pić A jedną ręką trzymałam jego głowę.

-Nic mi nie jest. To normalne, bo prawie dzisiaj jest pełnia. Dziękuję Ariano- uśmiechnął się  do mnie blado czego odwzajemniłam.

-chłopcy, pomóżcie mi położyć Remusa na łóżku.- powiedziałam A na zawołanie oni pomogli Lunia położyć się na łóżku. Ja w tym czasie wysyszyłam ręce ręcznikiem, który znajdował się w łazięce. Wróciłam do pokoju żeby zobaczyć którą godzina. 23:38. Dobrze że dzisiaj był piątek. Nie musimy jutro iść do szkoły. Debilko, jesteśmy w szkole.

-chłopcy ja już pójdę do naszego dormitorium, i jeszcze- przerwałam swoją mowę patrząc na Remusa.- dajcie Remusowi dwie tabliczki gorzkiej czekolady i idźcie spać. On potrzebuje spokoju. Jeżeli coś się stanie to przyjdźcie do naszego dormitorium. Obudźcie mnie, jeżeli będzie potrzeba- przytuliłam Remusa, szepcząc do jego ucha żeby trzymał się. On uśmiechnął się i odwzajemnił mój gest. Przytuliłam jeszcze chłopaków. Życzyłam dobrej nocy i wyszłam z dormitorium. Skierowałam się do naszego dormitorium i cicho weszłam do pokoju. Dobrze że pomyślałam że mogą spać. Dziewczyny spały jak zabite. Wziałam swoją piżamie i skierowałam się do łazienki. Zdjęłam z siebie ubrania i wskoczyłam pod prysznic. Ciało dokładnie umyłam arbuzowym żelem pod prysznic A włosy umyłam szampanem o zapachu czekolady. Po skończeniu, wysuszyłam ciało miękkim ręcznikiem o kolorze bordowym. Ubrałam bieliznę i piżame, która składała się  z czarnych, krótkich spodenek w kotki i z czarnej koszulki, na którym był narysowany duży kot. Wyszłam z łazienki i od razu skierowałam się do swojego łóżka. Upadłam na łóżko i od razu znalazłam się w krainie Morfeusza.

.............................~~~.............................
Moi drodzy,
mamy już rozdział. Zostawcie coś po sobie. Zastanawiam się czy nie zmienić nazwę opowiadania. Co wy na to?

Diosa De La Belleza[korekta]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz