Po skończeniu, wysuszyłam ciało miękkim ręcznikiem o kolorze bordowym. Ubrałam bieliznę i piżame, która składała się z czarnych, krótkich spodenek w kotki i z czarnej koszulki, na którym był narysowany duży kot. Wyszłam z łazienki i od razu skierowałam się do swojego łóżka. Upadłam na łóżko i od razu znalazłam się w krainie Morfeusza.
+Rano+
Obudziły mnie promienie słońca które wpadły do środka pomieszczenia za pomocą okna, który był jednym z tyśięciu okień znajdujących się w hogwardzkim zamku.
Z wielką niechęcią wstałam z łóżka, wybrałam ubrania na zmianę i skierowałam się do łazienki. Umyłam zęby, twarz i rozebrałam się żeby po chwili założyć mój dzisiejszy strój. Wybrałam sukienkę granatową w białe kropki różnych rozmiarów. Przeczesałam włosy i postanowiłam żeby je rozpuścić. Wyszłam z łazienki. Zobaczyłam że dziewczyny już nie śpią.
-późno wczoraj wróciłaś od Remusa?-zapytała Dorka, zabawnie poruszając brwiami.
-no nie, trochę później od was, a co panno Black?-haha. Zarumieniła się.
-czemu P...pani B...Black?-zapytała. Serio?
-no już nie ukrywaj tego bo gołym okiem to widać.- powiedziałam. Wiecie że przede mną stoi burak?
-no nie moja wina że, zakochałam się w tym ariganckim, bezdusznym, niemiłym, przystojnym, śliczny dupku- powiedziała na jednym wdechu.
-Dorka, słuchaj. Nie twoja wina że Syriusz ci się podoba. Każdy w nim widzi coś złego, ale Ty dostrzegłaś tą dobrą. Lepiej będzie jak porozmawiacie. Sam na sam. Dobra ja lecę. Trzymaj się.- wyszłam od razu z dormitorium i skierowałam się do pokoju chłopców.
Kiedy weszłam, zamurował mnie ten widok. Ci idioci chyba dostaną w ryj...
~~~~~~~~~~~~~«»~~~~~~~~~~~~~
Z góry przepraszam za krótki rozdział. Mam nadzieję że się spodobał. Zostawcie coś o sobie. Kocham was perły.😘
CZYTASZ
Diosa De La Belleza[korekta]
Fiksi Penggemar-jestem wilkołakiem- zdziwiłam się i przytuliłam go. On też się zdziwił moją reakcją. -Dlaczego mnie przytuliłaś?- zapytał -a co ty myślałeś że od ciebie ucieknę? nie mam nic do wilkołaków. A po za tym, jeszcze będziesz miał mi dosyć-powiedziałam i...