To nie była pośpieszna decyzja.
Myślałam o tym dokładnie, naprawdę to robiłam. Brałam pod uwagę wszystkie możliwe rezultaty, pozytywne i negatywne. Myślałam o tych, których to dotknie i jakie będą ich reakcje. Wiedziałam, że większości się to nie spodoba, ale ja, za żadne skarby, nie mogłam przewidzieć jaka będzie reakcja Camili.
Końcem końców, jej jest najważniejsza, czyż nie? Mimo wszystko, nie licząc Keany, to ona jest tą, na którą to najbardziej wpłynie.
Wypuściłam oddech i spróbowałam się przekonać, że zareaguje pozytywnie. Próbuję przekonać się, że może mi podziękuje.
Prychnęłam, nie bądź głupia Lauren.
Okej, pomyślałam, prawdopodobnie mi nie podziękuję, ale mam nadzieję, że mnie zrozumie.
Kontynuowałam chodzenie w tę i z powrotem po naszej sypialni czekając, aż Camila wróci do domu.
Część mnie myśli, że powinnam była jej o tym powiedzieć dzisiejszego poranka, lub może chociaż jakoś ją na to nakierować.
I próbowała, naprawdę to robiłam, ale nie ważne jak bardzo szukałam właściwych słów po swojej głowie, po prostu nie mogłam ich znaleźć.
Ale jaki mógłby być najgorszy scenariusz, tak właściwie?
Mogłaby mnie posądzić o nieufanie jej, co nie byłoby kompletnie nie prawdziwe.
Dlaczego, tak w ogóle, myślę o najgorszym scenariuszu? Powinnam myśleć o najlepszym możliwym wyniku, by jakoś przestać przez to szaleć.
Mogła zrozumieć, że wykonałam ciężki telefon w związku z czymś, co moim zdaniem przyniesie korzyść dla naszego związku.
- Lauren.
Odwróciłam się, by spotkać parę zakrwawionych, brązowych oczu i natychmiastowo poczułam ból w sercu.
Sprawiłam, że płacze, pomyślałam. Kurwa.
- Camz. - powiedziałam na tyle delikatnie, jak było to możliwe.
Zdecydowałam, by do niej podejść jak najwolniej potrafię. Jestem prawie przerażona, że jeśli zrobię jakiś za szybki ruch, to mogłabym ją przestraszyć.
Kiedy jestem wystarczająco blisko swojej dziewczyny, która wciąż stała bez ruchu pod framugą do naszej sypialni, owinęłam swoje ramiona w okół niej. Natychmiastowo oddała uścisk i mogłam poczuć, jak jej łzy spływają na moje nagie ramię, przez to, że ubrana jestem jedynie w jakieś szorty i czarny tank top.
- Przepraszam. - wyszeptałam - Powinnam była ci powiedzieć rano, ale proszę, nie bądź zła.
Pokręciła głowa, ale nie powiedziała słowa. Jej jedyną odpowiedzią było wzmocnienie uścisku w okół mojej klatki piersiowej, kiedy ja przeczesywałam jej włosy swoimi palcami.
- Nie wiedziałam co innego zrobić. - szczerze jej powiedziałam - Nie jestem zła, ale nie mogłam przestać o tym myśleć.
Poczułam, jak jej głowa się podnosi, a jej oczy spotykają moje. Moje dłonie instynktownie wytarły łzy spływające po jej policzkach.
- Też nie jestem zła. - powiedziała, co szczerze jest wielką ulgą - Po prostu czuję się winna. - przyznała - Straciła przeze mnie pracę.
Z wszystkich możliwych scenariuszy, które przepływały wcześniej przez moją głowę, to nie był jeden z nich.
- Nie Camz, to ja to zrobiłam. - powiedziałam, próbując wymazać tę myśl z jej głowy.
Musze przyznać, że to stało się dla mnie dużo trudniejsze, by nie myśleć o tym, że Camila i Keana widziały się prawie codziennie w pracy. Moja zazdrość definitywnie górowała, kiedy zadzwoniłam do Ronny'iego i powiedziałam mu o wszystkim co się stało. Był nieco zaskoczony, kiedy zapytałam go, by zwolnił Keanę, ale po historii, którą mu opowiedziałam, zrozumiał dlaczego było to dla mnie tak niekomfortowe, by razem pracowały.
CZYTASZ
The Snowflake Method ¦¦ Camren (tłumaczenie)
FanficSequel do The Iceberg Method, które można przeczytać w języku polskim na moim profilu. Książkę można przeczytać w języku angielski na profilu @amindless-dreamer Książka nie jest moją własnością, jedynie tłumaczę ją na język polski za pozwoleniem aut...