Rozdział 14 - Do We Need These Rooms?

1.1K 152 8
                                    

~~~~

Daniela obudziła się by znaleźć się owiniętą w koc, ale bez znaku od zielonookiej pani profesor.

Zawołała ją i nawet poszukała jej w swoim małym apartamencie, ale kiedy okazało się, że jest sama, poczuła, że robi jej się niedobrze.

***

Camila's POV

Właśnie uprawiałam seks z zamężną kobietą, pomyślałam.

Dałam sobie chwilę by spojrzeć na siebie w lustrze i przeanalizować co się właśnie stało.

Dowód na wczorajsze wydarzenia spoczywa jako oznaczenia na mojej szyi i nic nie mogę poradzić, tylko czuć jakbym popełniła błąd, choć na pewno nie czułam tego w tamtym momencie.

W rzeczywistości, to było wspaniałe i to był problem. Chciałam to zrobić znów. Nawet teraz, kiedy stoję przed lustrem, w którym widzę całe swoje ciało okryte jedynie przez koc, w którym mnie pozostawiła, a mój mózg mówi mi, że nie powinnam tego nigdy więcej robić, wiem, że zrobię. Bo jest coś odurzającego w pani profesor i to częściowo było powodem dlaczego nie chciałam otworzyć tamtych drzwi. Wiedziałam, że jeśli będziemy uprawiać seks, skończy się na tym, że będę chciała więcej i nie myliłam się.

Choć jestem na nią wściekła.

Nie powinna była wychodzić.

Nie śpisz po prostu z kimś, a potem zostawiasz tego kogoś samego.

Kiedy zaczęłam się ubierać, wiedząc, że tego ranka mam lekcję angielskiego, zaczęłam myśleć, że może musiała gdzieś być.

W końcu spałam przez większą część wieczoru i przez całą noc. Wczorajsze czynności pozostawiły mnie bardziej wyczerpane niż zwykle.

Nie, pomyślałam kręcąc głową. Powinna była zostać, to był nasz pierwszy raz i powinnam była się obudzić obok niej.

Kiedy skończyłam się przygotowywać, weszłam do samochody i pojechałam znajomą drogą do kampusu. Zdecydowałam się by nie zostać po lekcji na "dodatkowe nauczanie" jak normalnie robię, bo zdecydowałam, że jestem na nią zła za to, że nie została.

Kiedy dotarłam do sali, usiadłam na swoim standardowym miejscu w prawym, górnym rogu pomieszczenie i czekałam aż przyjdzie wraz z moimi rówieśnikami.

- Dzień dobry.

Jej silny głos przeszedł echem po sali i natychmiastowo przyciągną uwagę wszystkich, choć wątpię, że sprawiło to u kogokolwiek przewrót w żołądku.

Kilkoro studentów w pomieszczeniu wymamrotało grzeczne "dzień dobry" w odpowiedzi, kiedy ułożyła papiery na swoim biurku, przed ogłoszeniem co dziś będzie omawiane. Zaczęła mówić o... cóż, będąc szczerym to nie wiem o czym. Wszystko na czym mogłam się skupić to ciemne cienie pod oczami, jeśli nie skupiałbyś wystarczającej uwagi, nie zauważyłbyś ich, ale ja to zrobiłam.

Nie miała wczoraj wystarczającej ilości snu? Czy wszystko z nią w porządku?

Głucho skarciłam się za martwienie się. Powinnam być na nią zła, ale wszystko oczy mogę myśleć to by ją przytulić i trzymać ją, kiedy ona będzie miała, co wygląda na potrzebną, drzemkę w moich ramionach.

- Panno Cabello. - usłyszałam jak mówi. Jej głos zawsze profesjonalny, gdy mówi do mnie w klasie - Jaka jest twoja interpretacja powieści? - zapytała.

Spojrzałam na tablicę i zobaczyłam The Schartz-Metterklume Method napisane na samej górze. Szybko przypomniałam sobie, że hipotetycznie miałam to wczoraj przeczytać, przed niezapowiedzianą wizytą Lauren. Ponieważ wieczór przybrał inny obrót wydarzeń, nie miałam szansy by to przeczytać.

The Snowflake Method ¦¦ Camren (tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz