Rozdział 3

1.4K 67 20
                                    

Przed budynkiem czekało na nas fioletowe lamborghini. Usiadłam na miejscu pasażera, tata na miejscu kierowcy a czarnowłosy z tyłu. W ogóle to mu się nie przedstawiłam.

-A tak w ogóle to jestem Gerda, a ty? -Spytałam się czarnowłosego.

-Jestem Loki.

Po tych słowach na stała długa cisza. Do jechaliśmy do Gotham city w jakąś godzinę ( co się dziwić jak jechaliśmy 280/h).

Weszliśmy do dużego domu na skrajach miasta. Od razu poczułam coś miękkiego pod nogami. Mój kot Daisy tulił się do mnie. Wzięłam ją na ręce, przytuliłam ją i pogłaskałam.

Wzięłam Loki'ego za rękę i zaprowadziłam go do pokoju dla gości.

- Jak coś to tu będziesz spać, tam są drzwi do łazienki i obok jest mój pokój.

Uśmiechnęłam się i poszłam do mojego pokoju. Usiadłam na parapecie, a Daisy wskoczyła mi na kolana. Usłyszałam otwieranie drzwi.

- Hej, tato -powiedziałam patrząc przez okno.

-Co tak bez uśmiechu?? - Zapytał się mnie Joker.

- Zabiłam dwie osoby, choć obiecałam sobie że tego nie zrobię. Nie jestem taka jak ty czy Harley. - Powiedziałam i zaczęłam płakać, tata mnie przytulił i powiedział

- Nie ważne kim będziesz, ale wiedz że zawszę będę z ciebie dumny.

Uśmiechnęłam się i bardziej wtuliłam się w ojca. Później tata poszedł bo przyszedł Deadshot żeby zagrać w pokera. Zobaczyłam zieloną mgłę a jak opadła stał tam Loki.

-Chciałem Ci podziękować.

-Za co?

-Za to że dałaś mi nocleg.

Zobaczyłam że patrzy się na mój nadgarstek owinięty w bandaż.

-Daj ulecze ci tą ręke.
-Nie!!!-krzyknełam, nikt nie może zobaczyć tego tatuażu - Przepraszam że tak się wydarłam, ale nie lubię żeby ktoś dotykał mojego nadgarstka lub na niego patrzył.

On spojrzał tylko na mnie i pokiwał głową że rozumię. Jak by mu się tak przyjrzeć jest strasznie ładny.

-Dziękuje- Powiedział a ja na niego spojrzałam zdziwiona - Twoje myśli wręcz krzyczą.

Aha czyli czyta w myślach, pamiętać trzymać swoje myśli na wodzy. Zarumieniłam się, na co on się zaśmiał. Usiadłam na łóżku i poczułam ramiona otulające mnie. Loki, tak ten Loki, mnie przytulił. Wtuliłam się w niego bardziej nawet nie wiem kiedy Morfeusz zabrał mnie w swoje objęcia.

POV. LOKI

Przytuliłem ją, nie wiem co we mnie podkusiło żeby to zrobić lub powiedzieć jej dziękuję.

Kiedy usłyszałem jej imię, przypomniała mi się miłość mojego życia, także miała na imię Gerda. Kiedy mieliśmy około 11 lat. Odyn ją zabił gdy dowiedział się że się w niej zakochałem. Bojąc się że to ja pierwszy się ożenię, a nie Thor i obejmę tron.

Gerda smacznie spała w moich objęciach. Jest strasznie podobna do mojej ukochanej.

Te same jasno brązowe loki spoczywającę na jej ramionach. Te cudne brązowe oczy. Pełne, muślinowe usta. Piękna blada cera. Wyglądała na taką kruchą i bezbronną dziewczynę, tak jak by była z porcelany. Nie długo po niej także zasnąłem tuląc ją do siebie.
-----------------------------------------------------------
Jestem właśnie na wycieczce klasowej więc mam czas pisać. 😘


Odmienna 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz