|50|

4.6K 464 40
                                    

Chodził w kółko od ławki do ławki, czekając aż Jeongguk łaskawie wyjdzie ze swojego domu. Jimin był już na miejscu razem z Chanyeolem, a on miał przyprowadzić Baekhyuna, który nie miał o niczym pojęcia. Byun zapewne nie wyszedłby z domu, jeśli wiedziałby, że spotka się z Parkiem. Uważał, że nie powinien zawracać głowy młodszemu, po tym jak zostawił jego i ich związek pod znakiem zapytania, gdy wyjechał bez słowa. Pewnie myślał, że ten nie chce go znać, co było nieprawdą, bo kiedy ten tylko się dowiedział, że Baek wrócił do miasta, prawie popłakał się ze szczęścia, gdy rozmawiał o tym z Taehyungiem twarzą w twarz po ich rozmowie telefonicznej.

Warknął po nosem i skierował się do drzwi. Kiedy miał zacząć w nie walić, te nagle się otworzyły ukazując Jeongguka jedzącego kanapkę. Taehyung stanął w miejscu z ręką w górze i wpatrywał się w młodszego z niezrozumieniem.

— Chcesz trochę? — Jeon podsunął kanapkę pod nos starszemu, prawie wpychając mu ją do buzi.

— Co? Nie, nie chcę. Zabierz to! — krzyknął, gdy brunet nadal wpychał mu jedzenie, chcąc usilnie go nakarmić.

— Okej — wzruszył ramionami i wepchnął sobie wszystko do ust, prawie się tym dusząc.

— Pogrzało cię? Chcesz się udusić? — zapytał Taehyung, zaczynając klepać drugiego po plecach, gdy zaczął kaszleć.

— Może.

Blondyn wywrócił oczami i pokręcił głową na zachowanie młodszego. Czasami zachowywał się gorzej niż Hoseok, a to był naprawdę wyczyn.

Pociągnął chłopaka za rękaw i skierował się z nim do najbliższego parku. Mieli około piętnastu minut spóźnienia i miał nadzieję, że tamta dwójka jeszcze na nich czeka.

— Puść mnie, bo się wywalę! — krzyknął Jeongguk.

— Najwyżej! Mieliśmy tam być już dawno i módl się, żeby wszystko wypaliło!

— Czemu tak bardzo chcesz ich spotkać?

— Bo tak — warknął Taehyung, a młodszy spojrzał na niego jak na idiotę, ale nie odezwał się już więcej i pozwolił się ciągnąć dalej na miejsce spotkania.

❝XDFCL2❞ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz