|97|

4K 382 55
                                    

Warknął pod nosem, gdy jego torba spadła ze schodów na sam dół. Machnął ręką i wrócił do pokoju po mały plecaczek, w którym miał wszystkie rzeczy, które przydadzą mu się podczas podróży. Zgarnął czerwoną bluzę swojego chłopaka i założył ją szybko przez głowę. Pogoda tego dnia im nie dopisywała, miał tylko nadzieję, że przez resztę pobytu tak nie będzie.

Wpakował swój telefon do kieszeni i zszedł czym prędzej na dół, aby założyć już buty. Za około dziesięć minut Namjoon z Yoongim powinni podjechać na ich ulicę, gdzie wszyscy mieli się spotkać i razem wyruszyć. Ucałował swoją mamę w policzek na pożegnanie i uprzednio biorąc torbę, wyszedł przed dom. Postawił bagaż na chodniku obok siebie i założył kaptur na głowę, następnie chowając ręce do kieszeni. Zaczął tupać nogą w rytm ostatniej słuchanej piosenki do momentu, aż obok niego nie pojawił się nagle Jimin.

— Wyspany? — zagadnął do chwiejącego się przyjaciela, który usiadł na swojej walizce.

— Weź mi nic nie mów — warknął rudowłosy. — Ci idioci obok postanowili sobie jakiś zasrany remoncik zrobić.

Jeongguk parsknął głośno śmiechem, kręcąc głową z politowaniem na chłopaka. Odwrócił głowę w drugą stronę, kiwając nią na przywitanie do Hoseoka, który właśnie stanął obok nich.

— Siema — rzucił Jung, patrząc niezrozumiale na Parka. Spojrzał na Jeongguka, szukając wytłumaczenia.

— Sąsiedzi i remoncik — wyjaśnił młodszy.

Hoseok pokiwał głową w zrozumieniu, ziewając lekko. Zamknął oczy, wzdychając zmęczony. Nie tylko Jimin się nie wyspał. W tym samym czasie Jeongguk zauważył jak zza zakrętu wyjeżdża auto Yoongiego. Cofnął się odrobinę, gdy samochód podjechał pod dom.

— Pakować się do auta dalej — krzyknął, otwierając szybę. — Poczekamy na resztę w środku, bo piździ.

Cała trójka wzięła swoje torby w dłonie, aby włożyć je do bagażnika, jednak w tym samym czasie z domu naprzeciwko wyszedł Taehyung i zaczął kierować się w ich stronę. Jeongguk zaprzestał jakichkolwiek czynności, czekając, aż jego chłopak podejdzie bliżej, aby się przywitać. W międzyczasie na podjazd wjechało auto Namjoona, w którym był już Seokjin.

Uśmiechnął się słodko i przytulił Taehyunga, wczepiając się w jego klatkę piersiową. Blondyn objął ciałko chłopaka wolną ręką i cmoknął go w głowę. Oderwali się od siebie i stanęli z boku. 

— Kto jedzie z kim? — zapytał Namjoon, wychodząc z auta.

— Hoseok, wsiadasz do nas? — zagadnął Jin, kiwając na tylne siedzenia. Ten tylko kiwnął sennie głową i wpakował się szybko do środka. — Coś czuję, że będzie spać całą drogę.

— Dobra, jedziemy! — krzyknął Yoongi zza kierownicy.

Taehyung szybko zapakował swój bagaż i usiadł razem z Jeonggukiem na tylnych siedzeniach. Młodszy natychmiast ułożył się tak, że opierał się o bok chłopaka, a ten objął go, uprzednio zapinając ich pasy, które i tak w późniejszym czasie odepną, aby ułożyć się wygodniej. Yoongi tylko ustalił jeszcze coś z Namjoonem i ruszył.










a/n; jak mnie denerwują te reklamy na watt no ja pierdole

❝XDFCL2❞ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz