|56|

4.5K 489 157
                                    

Westchnął, spoglądając zmęczonym wzrokiem na Taehyunga, który razem z Jiminem stał w kolejce, aby złożyć zamówienie. Wybrali się całą paczką do jednej z lepszych kawiarni w ich mieście, bo wspólnie stwierdzili, że dobrze by im zrobiło takie wyjście. Była śliczna pogoda, więc każdy zgodził się bez wahania, a głupotą by było zmarnować taką okazję.

Po drodze spotkali również Chanyeola z Baekhyunem, na co uśmiechnęli się szeroko. Miło było widzieć ich razem szczęśliwych. Hoseok nawet zaproponował im, aby się dołączyli, ale dostał za to w głowę od Yoongiego, bo jego zdaniem powinni spędzić ten czas razem, a nie chodzić po mieście z bandą idiotów.

Zmarszczył brwi, gdy jakaś dziewczyna niechcąco wpadła na Taehyunga. Przecież doskonale widział jak ta patrzyła na niego od dobrych dziesięciu minut. Nie chciał być zazdrosny, ale nie potrafił. Był też zbyt nieśmiały, aby podejść do chłopaka i zwyczajnie odciągnąć go od niej.

— Nie zabijaj jej już tak — rzucił Yoongi. — Tae jest twój, spokojnie.

— O co ci chodzi? — mruknął w odpowiedzi. 

— Och, nie udawaj — starszy przekręcił oczami. — Nie jesteśmy ślepi i widzimy jak się ślinisz na jego widok.

— I?

— I co?

— Nie przeszkadza wam to? — zapytał Jeongguk.

— Skądże — odburknął Yoon, pisząc coś na swoim telefonie.

— Taekook is real przecież! — krzyknął Hosoek.

— Cymbale, zamknij się! — uderzył chłopaka Min.

Jeongguk zerknął spanikowany w kierunku Taehyunga, ale ten przyjmował właśnie ich zamówienie, przez co odetchnął z ulgą. Rzucił rudzielcowi mordercze spojrzenie. W tamtym momencie naprawdę miał ochotę udusić Junga.

— Ciebie naprawdę popierdoliło!

— Kogo popierdoliło? — zapytał Kim, stawiając razem z Jiminem tacki z jedzeniem przed nimi.

— Hoseoka jak zwykle — odpowiedział szybko Yoongi, chowając telefon do kieszeni.

— A wy znowu się kłócicie, nie możecie chociaż jeden dzień wytrzymać? — westchnął Park. Był już szczerze zmęczony kłótniami swoich przyjaciół. Wiedział, że te są dla żartów, ale zaczęło go już to denerwować.

— Namjoon i Jin przesyłają pozdrowienia — zmienił temat białowłosy.

— Odeślij im — rzucił Taehyung, zajadając się swoim ciastem truskawkowym.

— Się robi.

— Co chciała ta dziewczyna? — zapytał Hoseok, kopiąc pod stołem Jeongguka w kolano, na co ten oddał mu ze zdwojoną siłą.

— Nic wielkiego, wpadła na mnie i zaczęła przepraszać...

— I poprosiła o twój numer — dokończył Chim.

Jeongguk spiął się co zauważył Park i przełknął głośno ślinę. Miał nadzieję, że chłopak jej go nie podał i nie umówił się z nią na kawę w ramach rekompensaty.

— Oczywiście nasz mądry Taehyung go jej nie podał — dodał blondyn, patrząc znacząco na Jeona, a ten zastanawiał się tylko skąd jego przyjaciele wiedzą, że czuje coś do blondyna. Jeśli to Namjoon to ten mógł sobie już szykować grób.

— Już chyba z pięć razy odwaliła taką samą akcję. Ja nie wiem, czy ona jest tępa czy tępa, jeśli myśli, że jej nie pamiętam — przewrócił oczami Tae.

— Trzeba będzie jej uświadomić, że masz kogoś — zamyślił się Hoseok, uśmiechając się perfidnie do najmłodszego.

— No właśnie! Jeongguk pomożesz Tae, prawda? — ożywił się Park.

— C-co? Niby jak? — zająknął się.

— Kook będzie udawał twojego chłopaka — uśmiechnął się rudzielec.

— Nie!

— To nie taki zły pomysł — mruknął Taehyung w tym samym czasie, kiedy młodszy zaprzeczył. — Może zadziała.




a/n; oficjalnie akcja poprawić 4 na 5 z niemca zakończona sukcesem, yay

+ naprawili mi internet w telefonie, więc będę mogła przez weekend coś dodawać, bo jutro jadę nad morze, a w niedzielę mam zawody strażackie

dziękuję z całego serduszka miłemu panu z plusa 💜

❝XDFCL2❞ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz