Rozdział 11

293 16 4
                                    

   Czy tylko ja mam takie dni, że od samego rana wiem, że to będą 24godziny spędzone fatalnie? Tak? To opowiem wam jak to jest.

   Aktualnie czekam z Hermioną, Ronem, Harry'm, bliźniakami, Ginny, Nevill'em, ogólnie z wszystkimi na wybór reprezentanta z Hogwaru do Turnieju Trójmagicznego. Na razie wybrano Fleur Delacour  i Wiktora Kruma ten ostatni ma dziwny kaczkowaty chód. Czara zmienia kolor po raz trzeci. Reprezentantem Hogwartu zostaje Cedrik Diggory, z ławki wyszedł wysoki brunet, który następnie zniknął w komnacie. Dumbledore zaczyna dziękować wszystkim, którzy wrzucili swoje nazwiska.

   Nagle czara ognia "wypluwa" kolejne nazwisko.

-Harry Potter- czyta po cichu dyrektor- Harry Potter-tym razem krzyczy.

-Harry idź- mówię równo z Hermioną i pcham brata

Bliźniak idzie w miejsce co reszta zawodników, lecz  Dumbledor go zatrzymuje i mówi na całą sale:

-Na kartce napisane jest  "Potter" więc panienkę Amandę też zapraszam- podeszłam do brata i widziałam w jego oczach zaskoczenie, więc to nie on.

   Wszedliśmy do pomieszczenia, w którym było słychać przemowę gospodarza.

-Dobrze, więc mam dla gryfonów z 4 rocznika ogłoszenie. Dojdzie do was Lena McDeanny. Proszę żebyście ciepło  ją przyjęli.- w tym momencie słychać było otwieranie drzwi- A teraz do łóżek, już, już, jutro czekają was lekcje

-Oni nie mogą brać udziału- do pokoju weszła Madame Maxime była wyraźnie zła

-Obawiam się, że muszą- powiedział jakiś dość niski pan z wąsem i melonikiem, podobny do takiego detektywa, którego  ogląda ciotka Petunia. Herkules... jak on tam miał... Pirot, Pilot, nie... o już wiem Poirot.

-Rodzeństwo Potter oficjalnioe bierze udział w konkursie, będziecie występować w duecie.

-Co? Nie, ale ja nie chce!- powiedziałam równo z Harry'm. Spojrzałam na brata i uśmiechnęłam się do niego pocieszająco, a on uczynił  to samo.

-Przykro mi, ale musicie-powiedział Snape, który po zobaczeniu, że na niego patrzę uśmiechnął się szczerze?? WOW Snape uśmiecha się!! I to jeszcze nie z pogardą!! Niech to ktoś zapisze!! Czy dzisiaj jest dzień dobroci?! Który dzisiaj?!

-Dobrze, więc poznajcie się i możecie iść- po tym jak nauczyciele wyszli ja i Harry uczyniliśmy to samo

   Po wyjściu rozmawialiśmy o uśmiechu pewnego tłustowłosego nietoperza. W pewnym momencie rozdzieliliśmy się, bo musiałam iść do Draco. Ruszyłam w stronę lochów znalazłam się przed wejściem. Zapomniałam hasła lecz wejście do  PWŚ otwiera się mową węży. Zamknęłam oczy i powiedziałam "otwórz się". Weszłam i zobaczyłam Malfoy'a i Zabini'ego przy kominku. Podeszłam do blondyna, który siedział na kanapie. Usiadłam koło niego.

-Cześć chłopaki

-Hej Amanda

-Siemka- Blaise spojrzał na mnie dziwnie- jak tu weszłaś hasło było wczoraj zmieniane?!

-Mowa węży- odpowiedziałam

It's Me Draco...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz