Rozdział 16

128 5 1
                                    


 POV. AMANDA

  Wyszłam od Draco i usłyszałam stłumiony krzyk. Nie chce to nie łaski bez, chociaż nie ukrywam zrobiło mi się trochę przykro. Wyszłam z Pokoju Wspólnego Slytherinu, na szczęście nikogo tam nie było, bo wszyscy byli na śniadaniu.

  Udałam się do swojego pokoju, żeby zabrać książki na lekcje.  Przechodząc koło Wielkiej Sali natknęłam się na Jamesa (o dziwo samego), który stwierdził, że dotrzyma mi towarzystwa, bo sam też musi zabrać kilka rzeczy z dormitorium. Zbliżając się do jednego z tajnych  przejść, którym można szybko dostać się do Pokoju Wspólnego powiedziałam:

-Szkoda, że nie można jakoś skrócić tej drogi, tak mnie nogi boląąąą- specjalnie przedłużyłam ostatnią literę, żeby zabrzmiało to bardziej  wiarygodnie. James chwilę nic nie mówił jakby prowadził wewnętrzną walkę z samym sobą, ale w końcu się odezwała:

-No, szkoda, że  nie mamy po 17 lat bo byśmy mogli się teleportować

-A może skorzystamy z tajnego przejścia?- powiedziałam

-Skąd ty...

-Poprostu chodź- i pociągnęłam go w tamtą stronę. Nacisneliśmy odpowiednią cegłę, a ściana przed nami się rozsunęła. Nie minęła chwila,a my byliśmy w środku, a za nami nie było śladu po otwarciu-  Ścigamy się.- i nie czekając na bruneta zaczęłam biec przed siebie. Nie wiem jak to zrobiłam, ale byłam przy wyjściu szybciej, nawet musiałam poczekać z 2 minuty na mojego kompana.

-Wow- powiedział na co tylko się zaśmiałam.

Rozmawiając i żartując poszliśmy wpierw po rzeczy Jamesa, a później po moje. Oczywiście James PRZYPADKIEM ZAPOMNIAŁ, że bez mojego pozwolenia nie wejdzie po schodach, przez co kiedy byłam prawie na górze musiał wejść na te 2 cholerne schodki przez co zjechałam na dół po zjeżdżalni. 

Idąc już prosto do sali spotkaliśmy Syriusza, Remusa i Harrego. Widać było, że Syriusz zawzięcie im coś tłumaczy, podeszliśmy do nich.

-O czym sobie rozmawiacie?- zagadnął James

-Łapa usiłuje nam wytłumaczyć, że dalmatyńczyki nie żyją- powiedział rozbawiony Remus

-No, a nie! Spójrzcie tylko- powiedział Syriusz i chwycił nas za ramiona- widzieliście kiedyś jakiegoś dalmatyńczyka?- nic nie odpowiedzieliśmy, patrzyliśmy się na niego jak na idiotę- uznam to za nie- mruknął- ja też nie! Więc to ewidentnie znaczy, że to jest tylko wytwór tych wszystkich mugolskich bajek. Zresztą tak samo jest z delfinami, pewnie nikt z was żadnego nie widział, więc albo już wyginęły albo nigdy tak naprawdę ich nie było.- zakończył swoją wypowiedź

-Emmm... Syrek posłuchaj tu mnie- powiedział James wyplątując się z jego uścisku, co też zrobiłam- dalmatyńczyki istnieją, nawet moja sąsiadka ma jednego. A delfina można spotkać w zoo, na przykład ten, w którym byliśmy w wakacje. Oni tam mają delfiny, mieliśmy tam iść, ale wolałeś iść na lody, a potem już musieliśmy wracać.

-Ouu- mruknął zasmucony Syriusz

-Co nie zmienia faktu, że co do dinozaurów miałeś rację.- powiedział Harry- One najprawdopodobniej kiedyś żyły, ale już poumierały.- na jego słowa Łapie urósł banan na twarzy, chciał coś jeszcze powiedzieć, ale przyszedł nauczyciel i wpuścił nas do sali.

--------

Już po wszystkich lekcjach. Z Draco nadal nie rozmawiałam, mieliśmy lekcję z Ślizgonami, chciałam z nim usiąść, ale on mnie zbył zwykłym "zajęte", z tego co potem widziałam nikt z nim później nie usiadł. 

Siedzimy właśnie na obiedzie, ale nie jestem w stanie nic zjeść, chyba  za bardzo rozmyślam o sprawie z Draco. Harry, James, Lily, Remus, Syriusz i Dorocas próbowali coś we mnie wcisnąć, dopóki mój brzuch nie zabrzmiał dźwiękiem wieloryba, a młody tata nie przypomniał mi, że śniadania też nie jadłam.

 To bardzo kochane z ich strony, że się o mnie martwili, przez chwilę pomyślałam sobie nawet, że gdyby w tym świecie, w którym żyję normalnie będzie mi ich brakować. Właśnie trzeba by załatwić powrót do tamtych czasów.

-Harry, idziemy do Dumbledora w sam wiesz jakiej sprawie?Oczywiście trzeba zgarnąć po drodze Draco.-mam bardzo mądrego brata, który patrzył na mnie takim wzrokiem, który mówił, że nie zrozumiał o co mi chodzi, więc mu szybko wytłumaczyłam na ucho.

-A co to za sekreciki przed nami macie? Hmmm?- spytał ciekawski Syriusz

-Takie sekreciki, których nie można zdradzić, w końcu sekret to sekret.- powiedziałam i puściłam mu oczko.

-No weź, przecież znamy się tak długo, aż dwa dni przecież to idealny moment, żeby zdradzić sobie nasze mroczne tajemnice, my też coś tam wam możemy zdradzić.- powiedział James

-No dobrze to możemy pójść na taki układ, pod warunkiem, że nie zrobimy tego tutaj, tylko w waszym dormitorium, w końcu mrocznych tajemnic nie mówi się wszystkim.- odparłam

-Co? Przecież sama mówiłaś, że nikomu nie możemy powiedzieć... 

-No niby tak, ale Harry tylko posłuchaj: co nam szkodzi, przecież i tak mamy iść do dyrektora, żeby zrobił to i owo.- odpowiedziałam

-No dobra

-To super!- Syriusz zaklaskał w dłonie ucieszony- Idziemy już teraz. No dalej wszyscy swoje seksowne i nieseksowne pupcie do góry i idziemy!

-Już spokojnie ty nasz oficerze, od kiedy stałeś się taki władczy?- zaśmiał się Remus, na co nie dostał odpowiedzi. Wszyscy ruszyliśmy  nasze jak to nazwał Łapa seksowne pupcie i ruszyliśmy co ciekawe w ciszy do dormitorium chłopaków. 

Gdy już doszliśmy na miejsce zauważyłam, że nie ma Lily, Dorocas  i  Petera, trochę szkoda bo myślałam, że się do nas przyłączą no może nie licząc szczura.

-No więc co? Kto zaczyna?- spytał Remus

-Dobre pytanie... Może ty skoro spytałeś?-powiedział Harry i nagle wszyscy pobledli- coś się stało wyglądacie jakby całą krew z was wypompowano- powiedział z cwaniackim uśmiechem 

-Jejciu, przystopuj, wiesz, że takie rzeczy nie są łatwe do powiedzenia tym bardziej jak zna się kogoś TYLKO 2 dni- podkreśliłam to jedno słowo, żeby zauważyli różnicę pomiędzy tym co wcześniej mówili, a tym co jest teraz. Staliśmy w ciszy czekając aż ktoś się odezwie.

-Dobra, powiem wam, ale chce jeszcze coś powiedzieć przed tym. Po pierwsze jesteście dziwni.-  z Harrym zaśmialiśmy się na tą uwagę, ale zaraz przestaliśmy widząc minę Remika- Po drugie nie mówię tego każdemu, samym chłopakom powiedziałem rok temu. Zrozumiem jeśli nie będziecie chcieli mnie już po tym znać- kiedy to powiedział podeszłam do niego i go przytuliłam.



-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Witam i o zdrowie pytam!

Może ktoś ma jakąś teorię co do tego co powie Lunio? (tylko złe odpowiedzi) 

Miłego Dnia<3

                      ~W.

It's Me Draco...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz