Jego twarz była mokra, gdy wszedł do łazienki. Wytarł oczy. Postanowił też ją umyć. Nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo brakowało mu siatkówki. Albo ile brakowało mu gry z Oikawą. Ale gra z Tooru nie byłaby już taka sama, prawda? Ich osobiste połączenie nie było już obecne. Co jeszcze zmieniłoby się z jego nieobecnością?
Iwaizumi nie zdawał sobie sprawy, ile czasu spędził w łazience. Odczuwało się tylko kilka minut, ale było znacznie dłużej. Makki wszedł do pomieszczenia.
"Iwaizumi-san? Sensei mnie przysłał. On chce wiedzieć, czy wszystko jest w porzadku," wyjaśnił.
"Tak, wszystko w porządku. Jeśli mógłbyś powiedzieć mu, że przepraszam i zaraz pojawie się na sali," odpowiedział Iwaizumi.
"Pewnie," powiedział Hanamaki przed wyjściem
Albo Maki nie zauważył opuchniętych i zaczerwienionych oczu Iwaizumiego, albo był na tyle uprzejmy, by nie kwestionować tego. Iwaizumi przemył twarz zimną wodą. Wziął papierowy ręcznik i przyłożył go do oczu. Nie potrzebował żadnych pytań.
Po powrocie z łazienki przeprosił swojego nauczyciela, mówiąc, że został pochłonięty myślami. Trener nie wydawał się zły i po prostu wysłał Iwaizumiego na jedną ze stron siatki. Na szczęście była to drużyna przeciwna tej, w której znajdował się Oikawa. Gra została wznowiona, gdy Iwaizumi zajął swoje miejsce na boisku. Był nieco zirytowany, ponieważ większość jego kolegów z drużyny była okropnymi graczami. Ale nie mógł oczekiwać, że będą tak dobrzy jak on, biorąc pod uwagę, że był on częścią drużyny siatkarskiej.
To była leniwa gra. Piłka była przekazywana tam iz powrotem maksymalnie pięć razy, zanim spadła. Połowa serwisów trafiła w sufit lub sieć. Przez większość czasu Iwaizumi stał na swoim miejscu, nie musząc poruszać mięśniem. Czas płynął tak wolno. Wydawało się, że minęły godziny, zanim nauczyciel zwolnił ich, aby się przebrać. Iwaizumi szybko przebrał się w swój szkolny mundu. Wtedy to Hanamaki zbliżył się do niego
"Hej, Iwaizumi," powiedział.
"Makki," odpowiedział Iwaizumi, kiwając głową w odpowiedzi.
"Nie widziałem cię od jakiegoś czasu," skomentował Hanamaki.
"Tak, brakowało mi dużo szkoły."
"Nie to miałem na myśli."
"Więc, co miałeś na myśli?"
"Wydawało mi się, że lubisz grać."
"Co?"
"W siatkówkę."
"Jest powód, dla którego przestałem grać, no wiesz."
"Wiem."
"Dlaczego nie przyjdziesz i nie zobaczysz, jak ćwiczymy? Może zachęcisz do przyłączenia się do nas."
"Naprawdę nie powinienem..."
"Jeśli to z powodu tego, co stało się z Oikawą i tobą -"
"Czy możemy o nie tym rozmawiać?"
"Przepraszam. Nie chciałem..."
Iwaizumi westchnął, kręcąc głową. "To moja wina. Nie powinienem był krzyczeć."
Makki milczał.
"Może przyjdę i popatrzę trochę," Iwaizumi w końcu powiedział.
"Świetnie."
"Nie obiecuje."
"Wszyscy będą naprawdę szczęśliwi, widząc cię."
To było ostatnie, co powiedział Makki, zanim opuścił szatnię. Po raz kolejny Iwaizumi został pogrążony w myślach. Westchnął. Czynność, którą ostatnio często powtarzał. Potem zadzwonił dzwonek. Hajime przetarł wierzchem dłoni swoje oczy. Wziął głęboki oddech, po czym skierował się do następnej klasy.
CZYTASZ
✔️ɴɪᴇ ᴢᴀᴘᴏᴍɴɪᴊ ᴍɴɪᴇ ᴏᴋᴇʏ? ; ɪᴡᴀᴏɪ
FanfictionOjciec Iwaizumiego zmarł, jego matka jest pogrążona chorobą Alzheimera. Co jeszcze pójdzie nie tak? *** tą super okładkę zrobiła @xSasek , wbijajcie do niej ;;>> ~Opowiadanie jest tłumaczone przeze mnie. Zgodę otrzymałam od autorki @sugaberi z...