Part 12.*

296 53 5
                                    


Czwartek, 3 lutego

Iwaizumi podszedł do szkoły. Miał ręce w kieszeniach i założone słuchawki douszne, co sprawiło, że zupełnie nie wiedział, co się dzieje wokół niego. Szedł dalej, muzyka rozbrzmiewała, ktoś podążał za nim. Utrzymywali stałe tempo za sobą i patrzyli na swoje stopy. Potem szybko spojrzał na ucznia i na jego ustach pojawił się uśmiech. Obserwator Iwaizumiego przyśpieszył kroku, dopóki nie znalazł się bezpośrednio za nim.  Przez chwilę utrzyywali ten szyk, a druga osoba starała się jak najbardziej potrafi nie zostać złapanym na gorącym uczynku. Hajime podszedł do wejścia szkoły i wyciągnął jedną słuchawkę.

"I-wa-chan," cichy głos rozbrzmiał w uchu Iwaizumiego. 

Iwaizumi postąpił dwa kroki w przód, zanim odwrócił się, by spojrzeć w twarz swojemu napastnikowi. Skrzywił się i spiorunował go wzrokiem, po czym przewrócił oczyma. 

"Głupi Oikawa," powiedział, po czym kontynuował swoją drogę. 

Oikawa podążał za nim. 

"Dzień dobry, Iwa-chan," brunet przywitał się.

"Dobry"

Wciąż szli, zbliżając się do szkoły. 

"Czego chcesz?" Iwaizumi w końcu zapytał. 

"Tylko chodzić z moim przyjacielem. Mamy dużo do nadrobienia, Iwa-chan," odparł rzeczowo Oikawa. 

"Nie powiem ci nic, jeśli będziesz śledził mnie tym przerażającym uśmiechem i próbował się do mnie podkraść," Iwaizumi powiedział i odprawił z falą jego rąk.  

"Nie śledziłem cię! Po prostu chodziłem za tobą!" Oikawa się bronił. "I nie mów mi, że się nie boisz. Skakałeś jak przestraszony kot!" 

"To przez twój przerażający uśmiech." 

"Mój uśmiech nie jest przerażający! To normalne. Cieszę się, że cię widzę, to wszystko," przekonywał Oikawa. 

"Mam nadzieję, że nie będziesz się uśmiechał w dniu zdjęć." 

"Dokładnie, Iwa-chan!"

<> <> <>  

Po pierwszej połowie dnia obaj licealiści dołączyli do siebie na lunch. Porozumieli się wzajemnie na dachu. Oparli się o ścianę, siedząc po słonecznej stronie. W powietrzu panował chłód, ale wygodnie było siedzieć bez ciężkiej kurtki.  

Chłopcy siedzieli wygodnie w ciszy. Iwaizumi został całkowicie pochłonięty zawartością swojego lunchu. Na sąsiedniej ścianie usiadła para, ich cichy szept można było usłyszeć przy akompaniamencie  chichotu.  

Oikawa nerwowo spojrzał na Hajime. Lekko zakasłał, by przerwać ciszę, zanim przemówił.  

"Hej, Iwaizumi. Wracając do wczoraj... "

"A co z wczoraj?" Zapytał Iwaizumi głosem stłumionym przez pełne usta. 

"Nie mów z pełnymi ustami, przede wszystkim," Oikawa upomniał go. 

"Jesteś jednym z tych, ktorzy to robią zawsze," zadrwił.  

"Ugh."

"Widzisz?"

Oikawa tylko przewrócił oczami. Potem Iwaizumi kontynuował rozmowę. 

"A co z wczoraj?" 

"Cóż, zastanawiałem się tylko nad momentem, kiedy odprowadziłeś  mnie do domu" 

✔️ɴɪᴇ  ᴢᴀᴘᴏᴍɴɪᴊ ᴍɴɪᴇ ᴏᴋᴇʏ? ; ɪᴡᴀᴏɪOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz