Czytasz? Zostaw po sobie ślad!Po zjedzeniu kolacji ze znajomymi moich rodziców, oznajmiłam, że muszę wyjść. Nie obchodziło mnie zdanie rodziców, po prostu poszłam do swojego pokoju, aby przebrać się w coś w czym nie zabije się przy pierwszej lepszej okazji.
Zdjęłam czarne szpilki i obciską granatową sukienkę, a w zamian tego ubrałam czarne rurki opinające moje długie nogi i zwykłą białą koszulkę, a na górę ubrałam bluzę Luka. Zeszłam na dół, aby ubrać zwykłe trampki i wyszłam z domu.
Mój sms'owy przyjaciel wysłał mi adres, pod którym mieszka Luke. Jego dom nie znajdował się daleko od mojego, jednak wiem, że leży na ulicy, która należy do jednej z tych bogatszych. Nigdy tam nie byłam i nie chcę się tam pokazywać. Moja rodzina nie jest, aż tak bardzo bogata i dlatego wolałabym tam nie iść.
Kiedy stanęłam przed domem Luka, zawahałam się przez chwilę. Co jeśli naprawdę nie ma go w domu i otworzy mi jego mama lub tata? Co jeśli chłopak tak naprawdę mnie nie lubi i to, że tutaj przyszłam będzie śmieszne?
Właściwie sama nie wiem dlaczego tak bardzo się tym przejmuje. Przecież przyszłam tu tylko po to, żeby oddać mu bluzę. Chcę mieć to już z głowy i czym prędzej wrócić do domu, aby obejrzeć jakiś serial.Po chwili wcisnęłam dzwonek, a po domu rozniósł się donośny odgłos. Czekałam przez chwilę, jednak kiedy nikt mi nie otworzył, postanowiłam wrócić do domu. Zeszłam ze schodów i skierowałam się w kierunku furtki, kiedy usłyszałam przekręcanie klucza w drzwiach. Odwróciłam się i ukazała mi się sylwetka blondyna. Jego włosy były mokre i w nieładzie. Prawdopodobnie brał prysznic.
— Lizzie? Co ty tutaj robisz?- ponownie weszłam po schodach, a blondyn otworzył szerzej drzwi, przez co przeszłam przez próg domu.
— Przyszłam oddać ci bluzę...- zdjęłam ubiór, który dostałam od Hemmings'a. Chłopak wziął ode mnie bluzę i wrzucił ją do otwartej szafy.
— Wejdź- pokazał gestem ręki, aby weszła w głąb domu.
— Nie będę ci przeszkadzać. Chciałam ci to tylko oddać, dzięki.- chłopak uśmiechnął się szczerze, a ja odwzajemniłam uśmiech.
— Nie wygłupiaj się... nie przeszkadzasz, wchodź- zdjęłam buty i weszłam wgłąb dużego domu.
Jego dom wydawał się w środku jeszcze większy, niż na zewnątrz. Salon był nowocześnie urządzony i połączony z jadalnią. W rogu stała duża kanapa, a naprzeciwko wisiał telewizor. Różne szafki i komody, w których znajdowały się jakieś rzeczy, a w jadalni duży stół z sześcioma miejscami siedzącymi.
Chłopak szedł przede mną, prowadząc na górę, a ja posłusznie szłam za nim, rozglądając się dookoła.
Luke otworzył drzwi do swojego pokoju i wpuścił mnie jako pierwszą. Jego pokój był jakieś dwa razy większy, niż mój. Panowała przewaga koloru czarnego, chociaż były rzeczy w odcieniach szarości lub białe.— Chcesz coś pić?- zapytał i wskazał na swoje łóżko, abym usiadła. Zrobiłam to i spojrzałam na ekran laptopa.
Blondyn podszedł szybko do stolika i zamknął komputer. Nie zdążyłam przeczytać co było napisane, jedynie mogłam zauważyć, że był to jakiś portal społecznościowy i pisał z kimś. Odwróciłam głowę w bok i spojrzałam przez duże okno.
— Nie chcę robić problemu....- blondyn usiadł obok i posłał mi uśmiech, kręcąc przy tym głową.
— Już ci coś powiedziałem... woda, kawa, herbata, sok?- zapytał i wstał z miejsca.
— Herbata- uśmiechnęłam się i wstałam z miejsca.
Podeszłam do dużej szafki stojącej w rogu, na której stały różne puchary i medale. Były one za rożne wyczyny sportowe, a najwiecej za grę w koszykówkę. Luke należał do szkolnej drużyny koszykarskiej i był jednym z lepszych zawodników.
Hemmings wyszedł z pokoju, aby zrobić mi herbatę. Zostałam sama. Czułam się dziwnie w domu osoby, której prawie nie znam. Może ostatnio dużo rozmawialiśmy ale to wcale nie oznacza, że w stu procentach mu ufam. Nadal uważam, że jest chłopakiem, któremu zależy tylko na jednym ale napewno nie dam mu się podejść.
— Czy ty obrażasz mnie w myślach?- zaśmiał się i wszedł z dwoma kubkami herbaty do pokoju.
— Nie. Skąd ci to w ogóle przyszło do głowy?- także się zaśmiałam i spojrzałam w kąt pokoju, gdzie stała gitara.- Nie wiedziałam, że grasz- wzięłam gitarę do rąk i usiadłam obok blondyna, a on przyglądał mi się z zaciekawieniem.
-- To nic poważnego. Czasami lubię sobie coś zagrać...- przejechałam palcami po strunach, które wydały z siebie cichy dźwięk.
-- Zagraj coś- podałam mu gitarę i uśmiechnęłam się prosząco.
-- Nie ma mowy... tym razem twój uśmiech na mnie nie działa.- wziął ode mnie gitarę i odłożył ją na bok.
-- No proszę...- jęknęłam, a chłopak przewrócił oczami i wziął gitarę w ręce, po czym zaczął coś grać. Jestem pewna, że gdyby coś zaśpiewał wyglądałoby to zupełnie inaczej, chociaż i tak jestem pod wrażeniem.
— Naprawdę masz dar przekonywania...- odłożył gitarę na swoje miejsce, a ja poprawiłam się na łóżku i spojrzałam na niego, kiedy on także mi się przyglądał.
- Może powinnaś zadzwonić do rodziców, że wrócisz trochę później?- zapytał i wyjął swój telefon sprawdzając godzinę- jest już trochę późno, będą się martwić.
— Wątpię. Przyjechali do nich jacyś znajomi, więc i tak miałam zamiar wyjść gdzieś i przenocować u przyjaciółki ale jest zbyt zajęta swoim chłopakiem. Jakoś nie widzi mi się spanie na niewygodnej kanapie w salonie- zaśmiałam się cicho, a chłopak posłał mi tylko uśmiech i zrobił minę jakby się nad czymś zastanawiał.
-- Jeśli chcesz to możesz zostać u mnie. Spałabyś tutaj, a ja w sypialni mamy. Jak chcesz, dla mnie to żaden problem.
— A co z twoimi rodzicami?- zapytałam i spojrzałam na niego. Jego propozycja nie była taka zła. W sumie to co mi szkodzi i tak znajomi rodziców będą spali w moim pokoju.
— Mieszkam tylko z mamą, a ona pojechała do babci, żeby pomóc w kilku sprawach, więc mam wolną chatę.
— Czyli masz wolną chatę i zamiast zrobić jakąś wielką imprezę, ty proponujesz mi abym u ciebie nocowała? Wow...- byłam zdziwiona ale z drugiej strony poczułam się...miło?
— Nie lubię organizować imprez. To jak zostajesz?- zapytał uśmiechając się, a ja skinęłam głową i odwzajemniłam uśmiech.
— Chętnie
Przez resztę wieczoru oglądaliśmy różne filmy. Spędziliśmy naprawdę miło czas, na okrągło się śmialiśmy i wygłupialiśmy. Czułam się lepiej, niż w towarzystwie moich przyjaciół, co jest bardzo dziwne. Czułam się przy nim zupełnie inaczej.
CZYTASZ
Messages L.H | ✔️
FanfictionZaczęli pisać zupełnie przez przypadek. I zupełnie przypadkiem się w sobie zakochali.