Jak zwykle siedziałam sama w domu, oglądając mój ulubiony serial i jedząc chipsy. Moi rodzice znowu musieli wyjechać w delegacje, a moi przyjaciele wolą spędzać czas z kimś innym. Od pewnego czasu moje relacje z nimi się pogorszyły i nie mam pojęcia jak je naprawić.
Jest kolejny sobotni wieczór, a ja jak zwykle siedzę sama w domu. Gdyby moi przyjaciele poświęcili mi choć trochę więcej czasu, chętnie wyszłabym z nimi na jakąś imprezę. Chciałabym oderwać się od tej szarej rzeczywistości i po prostu się rozerwać.
Po o obejrzeniu kolejnego odcinka, wstałam z kanapy i skierowałam się w stronę kuchni. Jestem głodna i muszę zrobić sobie coś do jedzenia. Zaczęłam smarować chleb nutellą, kiedy mój telefon wydał z siebie dźwięk informujący o nowej wiadomości.
Cwaniaczek: Jestem pod twoim domem...
Cholera. Zupełnie zapomniałam, że to właśnie dzisiaj mój tajemniczy wielbiciel chce mi się ujawnić. Jestem tak bardzo ciekawa kim on jest. Jednak z drugiej strony boje się, że wcale nie będzie tak idealny jak mi się wydawało.
Powolnym krokiem podeszłam do drzwi. Bałam się je otworzyć. Obawiałam się tego co tam zobaczę. Czy osoba z którą pisałam przez tak długi czas okaże się kimś wartym mojego zaufania. Mam dość wszystkich ludzi, którzy myślą, że mogą mnie wykorzystywać.
Otworzyłam drewnianą powłokę i pierwsze co rzuciło mi się w oczy to ten dobrze znany mi samochód. Otwarłam szerzej oczy i zamarłam w bezruchu. Zza samochodu wyłoniła się sylwetka Luka. Stałam zszokowana wpatrując się w niego, kiedy zmierzał w moją stronę.
Blondyn w dłoni trzymał bukiet kwiatów. Moich ulubionych kwiatów, czyli białych róż. Wiedział. Bardzo dobrze wiedział jakie kwiatki lubię. Luke podszedł do mnie i posłał mi ten uroczy uśmiech, który gościł na jego twarzy bardzo rzadko.
Spojrzałam na niego z wyrzutem. Byłam zła. Przez tyle czasu mnie oszukiwał. Nie chciał powiedzieć, że to z nim przez cały czas pisałam. Zadawał mi głupie pytania na temat samego siebie, a ja jak idiotka go obrażałam. Jestem zła na siebie ale na niego jeszcze bardziej.
— Lizzie....- pokręciłam ze smutkiem głową i byłam pewna, że zobaczył jaką przykrość sprawiły mi jego kłamstwa.— Liz, przepraszam...
— Luke... okłamałeś mnie- zaczęłam, a mój głos nie brzmiał zbyt pewnie.
— Lizzie, przepraszam. Nie wiedziałem jak inaczej do ciebie dotrzeć. Jesteś...
— Nie, Luke. Okłamałeś mnie. Wypytywałeś mnie o wszystko, a ja jak głupia wszystko ci mówiłam. Obrażałam cię...- nie dałam mu dokończyć.
— Liz, wiem. Przepraszam. Wiedziałem, że mnie nie lubisz. Chciałem cię lepiej poznać...
— I dlatego wymyśliłeś sobie, że jeśli do mnie napiszesz zmienię zdanie na twój temat? Luke, proszę... daj mi spokój. Muszę to wszystko przemyśleć.- nie czekając na jego odpowiedz zamknęłam drzwi.
Widziałam, że Luke'owi jest przykro. Nie jest jedyny. Nawet nie wiecie jak bardzo mi przykro. Polubiłam Luka. Tego Luka, który normalnie ze mną rozmawiał. Troszczył się o mnie i mi pomagał. Nie rozumiem dlaczego udawał to wszystko.
Cwaniaczek: Lizzie, porozmawiaj ze mną
Cwaniaczek: Przepraszam. Myślałem, że nigdy nie będziesz chciała mnie poznać
Cwaniaczek: Odpisz coś, proszę
Ja: W co ty grasz Luke?
Cwaniaczek: Porozmawiaj ze mną
Ja: Muszę to wszystko przemyśleć.
Cwaniaczek: Okej. Tylko proszę, odezwij się do mnie.
Nie miałam zamiaru odpisywać. Potrzebowałam chwili spokoju, żeby odpocząć. Musiałam to wszystko przemyśleć. Z jednej strony wiem jaki Luke jest naprawdę w stosunku do mnie, a z drugiej strony jestem na niego wściekła. On mnie po prostu okłamał. Nie wiem czy jestem w stanie znowu mu zaufać.
CZYTASZ
Messages L.H | ✔️
FanfictionZaczęli pisać zupełnie przez przypadek. I zupełnie przypadkiem się w sobie zakochali.