Ponad pół godziny chodzę sama po plaży nie wiedząc co ze sobą zrobić. Uwielbiam spędzać samotnie czas ale czasami wolałabym się do kogoś odezwać. Od kiedy Maddie znalazła sobie chłopaka, a Brian zaczął grać w piłkę, nie spędzam z nimi tyle czasu co kiedyś.
Szłam przed siebie, mocząc nogi w ciepłej morskiej wodzie. Od kilku dni nie pisałam z Panem L. Chciałam odpocząć i przemyśleć czy te wszystkie wiadomości mają jakikolwiek sens.
Nie zwracałam uwagi dokąd idę. Nie widziałam nic poza tą plażą i nie zwracałam uwagi na ludzi, którzy krążyli wokół mnie, spoglądając dziwnie w moją stronę.
Wcale im się nie dziwię. W końcu jest sobotni wieczór, a ja jestem sama na plaży, chociaż mogłabym wyjść na jakąś imprezę lub spotkać się ze znajomymi.Spuściłam głowę w dół, patrząc na swoje nogi, które zatapiały się w mokrym piasku i co jakiś czas były przykrywane falami wody.
Z transu wyrwałam się dopiero, kiedy zderzyłam się z czyjąś klatką piersiową. Straciłam równowagę i gdyby nie szybki refleks chłopaka, upadłabym na ziemię. Uniosłam głowę do góry, natrafiając na niebieskie jak ocean tęczówki chłopaka.Luke także wpatrywał się we mnie z wyczekiwaniem, a ja dopiero po chwili otrząsnęłam się i zabrałam rękę z jego uścisku. Blondyn posłał mi uśmiech i odgarnął swoją grzywkę.
— Cześć, Lizzie- powiedział najpiękniejszym głosem jaki kiedykolwiek słyszałam. Ukazał rząd swoich białych zębów, a ja to odwzajemniałam.
Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że Luke już sobie poszedł. Spojrzałam na jego oddalającą się sylwetkę.
— Cześć, Luke- powiedziałam sama do siebie i dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że się uśmiecham.
Zostaw po sobie ślad!
CZYTASZ
Messages L.H | ✔️
FanfictionZaczęli pisać zupełnie przez przypadek. I zupełnie przypadkiem się w sobie zakochali.