14

13.7K 668 93
                                    

Ponad pół godziny chodzę sama po plaży nie wiedząc co ze sobą zrobić. Uwielbiam spędzać samotnie czas ale czasami wolałabym się do kogoś odezwać. Od kiedy Maddie znalazła sobie chłopaka, a Brian zaczął grać w piłkę, nie spędzam z nimi tyle czasu co kiedyś.

Szłam przed siebie, mocząc nogi w ciepłej morskiej wodzie. Od kilku dni nie pisałam z Panem L. Chciałam odpocząć i przemyśleć czy te wszystkie wiadomości mają jakikolwiek sens.

Nie zwracałam uwagi dokąd idę. Nie widziałam nic poza tą plażą i nie zwracałam uwagi na ludzi, którzy krążyli wokół mnie, spoglądając dziwnie w moją stronę.
Wcale im się nie dziwię. W końcu jest sobotni wieczór, a ja jestem sama na plaży, chociaż mogłabym wyjść na jakąś imprezę lub spotkać się ze znajomymi.

Spuściłam głowę w dół, patrząc na swoje nogi, które zatapiały się w mokrym piasku i co jakiś czas były przykrywane falami wody.
Z transu wyrwałam się dopiero, kiedy zderzyłam się z czyjąś klatką piersiową. Straciłam równowagę i gdyby nie szybki refleks chłopaka, upadłabym na ziemię. Uniosłam głowę do góry, natrafiając na niebieskie jak ocean tęczówki chłopaka.

Luke także wpatrywał się we mnie z wyczekiwaniem, a ja dopiero po chwili otrząsnęłam się i zabrałam rękę z jego uścisku. Blondyn posłał mi uśmiech i odgarnął swoją grzywkę.

— Cześć, Lizzie- powiedział najpiękniejszym głosem jaki kiedykolwiek słyszałam. Ukazał rząd swoich białych zębów, a ja to odwzajemniałam.

Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że Luke już sobie poszedł. Spojrzałam na jego oddalającą się sylwetkę.

— Cześć, Luke- powiedziałam sama do siebie i dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że się uśmiecham.

Zostaw po sobie ślad!

Messages L.H | ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz