4- Bracia

227 29 4
                                    

P. Goth

Co ja miałem powiedzieć? Stałem jak wryty i gapiłem się w osłupieniu na moich rodziców.
-Co?!- jestem pewien, że z innej perspektywy to wygląda wręcz komicznie, ale nie za bardzo mi do śmiechu.
-Będziesz starszym bratem- Geno posłał mi łagodny uśmiech. Przytuliłem się do niego i taty. Byłem szczęśliwy. Reaper cicho się zaśmiał I poklepał mnie po plecach.
-Młody, zmykaj do pokoju, zgaduję, że spodoba Ci się niespodzianka- Jak powiedział tak zrobiłem. Otworzyłem drzwi i zastałem nową książkę mojej ulubionej serii.
-Dziękuję!!!!- krzyknąłem dość głośno aby mogli mnie usłyszeć. Usiadłem na łóżku i ,kiedy już miałem chwytać książkę, przypomniał mi się on. Palette. Bardzo miło się z nim rozmawiało. Jakoś udało mu się przełamać barierę mojej nieśmiałości. Może jutro też będzie w parku? Sprawdzę! Chciałbym dowiedzieć się o nim więcej. Oparłem się o poduszkę ciągle myśląc. W takim stanie sobie nie poczytam. Palette... to jedno imię nie mogło się wydostać z mojej głowy. Może powinienem się czymś zająć? Emm... rozejrzałem się po pokoju. Nic ciekawego. Wstałem i chwyciłem pierwszą lepszą kasetę z brzegu. Odpaliłem film po czym ponownie usiadłem na łóżko. Nic nie pomaga... coś mi mówi, że będę cały czas myślał o Palette...
Ehhh...
Nie wiele myśląc zasnąłem przed filmem.

*Time Skip*

Obudziłem się nakryty kołdrą, pewnie mama mnie znalazła i przy okazji wyłączyła film. Wszędzie było ciemno, spojrzałem na telefon. Jest 3.15 czyli nie wiem co mogę porobić. Film odpada...książka też, bo za ciemno. Zostaje gapienie się w sufit lub pójście na spacer. Wybrałem drugą opcję, szybko otrzepałem swój płasz, upewniłem się czy moja kosa będzie pod ręką i mogłem wychodzić.
Powoli i cicho zszedłem po schodach aby nie obudzić rodziców.
Idąc zachwycałem się widokami nocą. Nad moją głową świecił księżyc, w niektórych domach światła były pozapalane. Zupełnie inaczej niż w dzień, tak... no, nie wiem jak to opisać. Postanowiłem udać się do parku, ponieważ tam lepiej mi się myśli. Właśnie- Palette.
Ehhh...
Goth! Po cholere sobie o nim przypominałeś! Myślenie o nim. O tym jaki był otwarty i miły. Pierwszy raz jakiś szkielet którego znam ledwie dwie godziny nie uciekał, kiedy dowiedział się o moich rodzicach. On jest inny...
Chociaż wątpię aby on nie miał przyjaciół. Czasem spotkam się z PJ'em, Blueprint'em i resztą, ale to wtedy kiedy nasi rodzice rozmawiają. Oczywiście, uważam ich za przykaciół, ale rozumiecie jaka jest sytuacja.
Nagle latarnia koło której przechodziłem zaczęła mrugać. Przyśpieszyłem kroku, jakby to był jakiś horror, i nie mam tu na myśli Horror Sans'a. Jedną ręką naciągnąłem płaszcz, a drugą poruszałem podobnie jak nogami. Wtuliłem sie w szalik, w nim czuję się bezpieczniej. Ponoć mam to po mamie Geno. Szybko idąc, kolejna, latarnia zaczęła mrugać. Może robią coś z prądem? Nie rozwinąłem tej myśli ponieważ poczułem dotyk czyjejś ręki na moim ramieniu.
***
457 słów. Miałam mało czasu żeby pisać, ale tydzień po rozpoczęciu wakacjach powinnam zabrać się za kolejny rozdział ^^

Mamy szansę? [Poth] | ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now