Pov. Goth
Wczorajsze spotkanie z Palette uważam za bardzo udane! Rozmawialiśmy, śmialiśmy się... czułem się przy nim jak do nie dawna przy moich kolegach z dzieciństwa! Tak naprawdę nigdy nie było ich za dużo, raczej jak już wspominałem byłem typem samotnika i nie szło mi dobrze nawiązywanie kontaktów. W każdym razie, powoli czułem, że pomiędzy mną i Palette zaczyna tworzyć się zupełnie nowa więź. Traktuje mnie inaczej niż za dnia którego się poznaliśmy i nie jestem do końca pewny czy to aby na pewno przyjaźń. Wystarczy spojrzeć na innych! Ale już z doświadczenia wiem, że to się dobrze nie kończy. Swoje zmartwienia postanowiłem odłożyć na bok, ponieważ w domu jest całkowity burdel. Nie przez to, że ojciec nagle postanowił znaleźć sobie nowe hobby, ale dlatego, że za niecałe dwa miesiące moja mama urodzi mojego braciszka. Uważam, że nie powinni się tak spinać, ale nic na nich nie poradzę. Tata kiedyś mi opowiadał, że przed moim porodem Geno zachowywał się jakby miał potrójny okres... nie wiem czy chciałem to wiedzieć.
Bardzo chciałbym ponownie spotkać się z Palette. Nie znam jeszcze jego rodziców! Swoich też chętnie bym mu przedstawił gdyby nie sytuacja domowa. Ciekawe czy się zgodzi... porozmawiać nie zaszkodzi! Chwyciłem telefon i jak najszybciej wybrałem jego numer. Pierwsze połączenie. Nie odbiera. Zacząłem się zastanawiać co się z nim dzieje, zawsze odbierał za pierwszym razem... Hmmm... Może nie zdążył dobiec do telefonu? Próbować jeszcze raz? Nie lubię się narzucać, ale... Zależy mi aby z nim pogadać! Wykręciłem jego numer ponownie. Tym razem w słuchawce odezwał się głos należący do osoby, którą tak bardzo chciałem usłyszeć.
-Halo? Gothy?- powiedział trochę zaspanym głosem.
-P-przepraszam, jeżeli Cię obudziłem!- od razu krzyknąłem. W słuchawce usłyszałem jego radosny śmiech.
-Nie musisz przepraszać! Jedna pobudka mi nie zaszkodzi!- powiedział to z takim szczęściem, że tylko dodał mi odwagi aby zadać mu to pytanie!
-Dziękuję! Wiesz, Palette... Pomyślałem, że może bym do ciebie... przyszedł?- zapytałem nieśmiało, tym razem się nie jąkając. Przez chwilę w słuchawce słyszałem tylko ciszę.
-Dobrze!- odpowiedział Pally.
-Naprawdę?- tak mnie to zaskoczyło, że no po prostu muszę się upewnić! Nie wierzę w moje szczęście!
-Pewnie! Już wysyłam ci adres! O której możesz być?
-Będę gdzieś po południu!- uśmiechnąłem się sam do siebie. Następnie pożegnaliśmy się a ja od razu wyciągnąłem mój ukochany szalik (bez którego nie ruszam się z domu) z szafy. Na twarzy miałem wielki zaciesz. Idę teraz do domu Palette! Czy to mogłaby być lepsza wiadomość tego dnia? Chyba nie! Rumieniec pojawił się na mojej twarzy, kiedy dotarło do mnie, że tak naprawdę nic nie wiem o jego rodzicach... jacy są, czy są tacy jak Palette a może kompletnie inni! A może nie chcą aby do ich syna przychodzili przyjaciele... W głowie pojawiały mi się same czarne scenariusze. Ale niestety mleko już się rozlało. Pójdę tam i będę odważny! Dla Palette!---
Tak wiem, że długo nie było rozdziału! Postaram się jak najszybciej nadrobić te zaległości małym maratonem... Od razu po wrzuceniu jakiejś części wezmę się za kolejną i myślę, że tym tempem napiszę około dwóch lub trzech rozdziałów! Mam nadzieję że mi wybaczycie :>
Przy okazji planuję kilka zmian wizualnych na profilu... więc oficjalnie mogę powiedzieć, że ożywiam to konto!
YOU ARE READING
Mamy szansę? [Poth] | ZAKOŃCZONE
RomanceJest ich dwóch. Jeden aspołeczny i zamknięty w sobie syn Śmierci i Żywego Trupa. Drugi wesoły i uśmiechnięty, nastawiony do świata pozytywnie syn Twórcy i Strażnika Snów. Czy ich miłość ma jakieś szanse?