8- Spotkanie

192 22 5
                                    

Pov. Goth

Właśnie wstaje kolejny dzień. Niesamowite! Palette zgodził się na nasze spotkanie! Obecnie (jak to ujął mój ojciec) pindrze się przed lustrem. Ten dzień jest dla mnie wyjątkowo ważny. Sam nie wiem dlaczego... może po prostu...Eee...bardzo chcę się z nim spotkać?
Może lepiej skończmy temat.
W lustrze widziałem swoje wyraźne odbicie a przez mój wzrost widoczne było tylko do podbródka. Poprawiłem kaptur bluzy i ostatni raz przelotnie zerknąłem na moje odbicie. Chyba mogę wychodzić! Telefon pokazywał godzinę 12:30 czyli do spotkania jeszcze 60 minut... Schowałem komórkę do kieszeni i udałem się do moich rodziców. Reaper cały czas (jak to mama powiedziała) "chodzi podniecony", że jego "malutki synek" ma randkę.. Nie rozumiem o co mu chodzi. To nie powinno być traktowane jako randka tylko... spotkanie! Tak! Spotkanie!
Mama Geno siedział na kanapie i czytał książkę, kiedy mnie zobaczył lekko się uśmiechnął. Odwzajemniłem uśmiech po czym zacząłem szukać wzrokiem taty. Siedział w fotelu i sprawdzał czy kosa jest wystarczająco ostra. Czyli w miarę normalny dzień. Podeszłem do drzwi.
-Wychodzę!- krzyknąłem otwierając drzwi.
-Dobrze- mama Geno uśmiechnął się w moją stronę- Baw się dobrze!
-I nie róbcie za wcześnie dzieci!- Lekko się zarumieniłem na co Geno trzepnął Reaper'a w czaszkę. Cicho zachichotałem i wyszedłem z domu. Szłem wolnym krokiem w kierunku miejsca spotkania z Palette. Jest to całkiem niedaleko, więc nie miałem potrzeby się śpieszyć. Idąc podziwiałem miejsca dookoła. Obecnie przechodziłem przez park, więc na ławkach było mnóstwo zakochanych lub samotnych potworów czytających książki- co bardzo doceniałem.
Z tego co ustaliliśmy to mamy spotkać się przy oczku wodnym na końcu terenu parku. Ciekawostka! Park "Złotych Kwiatów" został założony właśnie jesienią że względu na piękne (złote) kwiaty rosnące na całym terenie parku! Może to dlatego Palette wybrał to miejsce? Zarumieniłem się, czego nie było widać że względu na niską temperaturę. Tylko poprawiłem szalik powoli widząc swój cel.

Pov. Palette

Siedziałem na kawałku pieńka obok oczka wodnego i czekałem na Gothy'ego. Wymyśliłem mu w myślach Tak słodkie przezwisko, że aż żal go nie używać. Sprawdzałem swój telefon do czasu kiedy ktoś zasłonił mi oczy.
-Zgadnij kto!- odezwała się postać. Rozpoznałbym ten głos wszędzie.
-Cześć Goth!- szkielet zdjął mi ręce z oczodołów i usiadł obok mnie. Ubrany był w bluzę tego samego koloru co jego szata. Czerwony szalik zakrywał mu szyję i kończył się w połowie pleców. Miał jeszcze długie czarne spodnie i biało-czerwone trampki.
Uśmiechał się, a po chwili przytulił mnie na dzień dobry.
-Cieszę się że jesteś- ponownie się uśmiechnął. Jest taki uroczy z tym rumieńcem że aż sam poczułem jak robię się kolorowy. Wiecie... mama często mówię że kiedy się rumienię to moją twarz robi się żółto-zielona i Ink zdecydował że wyglądam "kolorowo". Ah te czasy kiedy rodzice byli razem!
Ale dość już wspomnień. Wstałem a  Goth zrobił to samo. Zaczęliśmy iść w stronę kina rozmawiając o naszych rodzinach i życiach. Rozmawiało się z nim bardzo przyjemnie i nawet nie zauważyłem kiedy byliśmy na miejscu.
Zapłaciliśmy za bilety i skierowaliśmy się na salę. Film zaczynał się za 5 minut, teraz trwały reklamy. Zajęliśmy miejsca obok siebie czekając na rozpoczęcie filmu. Gothy wybór zostawił mnie, więc wybrałem film akcji i Fantasy (bo wiem że Gothy lubi czytać takie książki).

*Time Skip*

Przez cały film Goth opierał mi się na ramieniu. Wiele razy miałem ochotę go przytulić, ale uznałam że to zbyt niezręczne... przecież on to traktuje tylko jako spotkanie dwójki przyjaciół. Ale dla mnie to i tak będzie coś znaczyć.
Po skończonym seansie cały czas rozmawialiśmy o filmie. A Goth stwierdził że to był bardzo dobry wybór. Udaliśmy się do kawiarni na rogu ulicy. Ja zamówiłem kawę i ciastko, a Gothy herbatę i babeczkę. Cały czas rozmawialiśmy o, jak to Cross mówi, pierdołach. Ten czas był wspaniały, bo był z nim♡

---
623 słowa ^^ Trochę dłuższy rozdział no i mam nadzieję że się podoba ^^'

Mamy szansę? [Poth] | ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now