Budzę się rano i zauważam, że nie nastawiłam wczoraj budzika. Patrzę na godzinę na szczęście jest dopiero 7 więc spokojnie zdążę zrobić śniadanie dla mnie i Igora. Szatyn jeszcze śpi więc nie zamierzam go budzić, delikatnie wyślizguję się spod jego ręki i podkladam pod nią poduszkę. Kieruję się do kuchni w celu zrobienia jakiegoś śniadania. Jest tak jak się spodziewałam, w lodówce znajduje się praktycznie światło. Zaczęłam rozglądać się po szafkach w znalezieniu czegoś co nadaje się do jedzenia. W lodówce znalazłam jajka i mleko a w szafce mąkę, więc będą naleśniki. Wstawiłam wodę na kawę i wzięłam się za śniadanie. Po paru minutach Igor pojawił się w kuchni
-Dzień dobry księżniczko-Powiedział od razu jak wszedł do pomieszczenia-co tu tak ładnie pachnie hmm?
-Dzień dobry. Siadaj zaraz będą naleśniki-powiedziałam i zalałam kubki z kawą gorąca wodą
-Ooo tak uwielbiam naleśniki-odpowiedział i upił łyk kawy
-Chciałam zrobić coś innego ale oprócz jajek i światła nie znalazłam nic w lodówce. Czy wy kiedyś robicie zakupy?-zaczęłam się lekko śmiać
-Hmm no wiesz, czasami robimy ale przeważnie zamawiamy jedzenie bo ani ja ani Adrian nie potrafimy gotować-powiedział lekko zdenerwowany
-No to widzę że ja i Zuza musimy wam zacząć gotować bo nie można wiecznie żyć na zamawianym żarciu-powiedziałam i nałożyłam naleśniki na talerz
-Skarbie musimy się już zbierać. Bo wyjdzie tak że się spóźnię-powiedziałam po skończonym posiłku
-Tak, tak. Już idziemy-chłopak wstał od stołu i zaczął wkładać naczynia do zmywarki-wezmę tylko portfel i możemy iść- rzucił w moją stronę i zniknął w pokoju.
Wstałam od stołu dopijając ostatni łylk kawy. Poszłam do salonu i wzięłam swoją torebkę. Szatyn czekał już na mnie przy drzwiach, szybko założyłam buty i razem wyszliśmy z mieszkania.
-Wejdziesz na górę?-zapytałam jak już byliśmy pod moim blokiem
-A długo ci to zajmie?-spojrzał na mnie z dziwnym uśmieszkiem
-No jakbyś mnie nie znał-powiedziałam i zaczęłam się śmiac
-No dobra to chodźmy-powiedział i wyszedł z samochodu
Weszliśmy do mojego mieszkania i zobaczyliśmy Adriana robiącego śniadanie. Zaczęłam się śmiać jak zobaczyłam że brunet próbuje zrobić jajka sadzone, ale niestety były one spalone
-A ty Borowski próbujesz spalić mi mieszkanie?-powiedziałam i wybuchnęłam śmiechem
-No bardzo śmieszne-powiedział zirytowany-chciałem zrobić śniadanie dla Zuzy ale macie jakąś dziwną patelnię bo jajka strasznie się na niej palą
-To nie patelnia jest dziwna, tylko ty nie umiesz gotować-podeszłam do kuchenki i wbiłam nowe jajko
-A tak w ogóle to gdzie Zuza?-zapytałam zszokowana że o tej godzinie nie jest jeszcze na nogach-Śpi, bo dosyć późno się położyliśmy-odpowiedział i wyciągnął talerze
-Uuu a to coś się działo?- Igor poruszył zabawnie brwiami
-Nie twój interes Bugajczyk-odpowiedział Adrian i rzucił w Igora łyżeczką
-Ej ej ale nie tak agresywnie okej?-Szatyn próbował udawać oburzonego ale za bardzo mu to nie wychodziło
-Dobra to ja idę się spakować , a wy się tu nie zabijcie-powiedziałam przez śmiech i wyszłam z kuchni
Weszłam do swojego pokoju i zaczęłam pakować najpotrzebniejsze rzeczy. Nie biorę tego dużo bo jadę tylko na 2 dni, wezmę tylko jakieś koszule i może z jedną spódnicę. W sumie to za dużo ich w szafie nie mam bo nie lubię nosić sukienek ani spódniczek, wolę założyć spodnie bo czuję się w nich swobodniej. Gdy już się spakowałam wyszłam z pokoju i poszłam do kuchni, zauważyłam że Zuza już nie śpi.
CZYTASZ
Tylko ty się liczysz/ReTo [KOREKTA]
FanfictionOna młoda dziewczyna pochodząca z małej miejscowości. On młody raper z Piastowa. Czy to będzie miłość czy tylko przyjaźń?