Wyszłam na ostatni spacer po Warszawie jutro wracam do siebie, chcę zacząć nowe życie. Bez Igora będzie to ciężkie, ale mam nadzieję że mi się to uda.
-Julka zaczekaj-odwracam się zobaczyć kto mnie woła. Kurwa o wilku mowa
-Co chcesz?-pytam obojętnie
-Musimy porozmawiać-podchodzi do mnie
-Jezu powtarzasz się, od wczoraj to mówisz. Nie możesz wymyślić czegoś innego na zaczęcie rozmowy?-odpowiadam sarkastycznie
-Nie traktuj mnie tak-zacisnął szczękę
-A jak mam cię traktować? Ty mnie nie szanujesz to ja ciebie też nie będę. Proste
-Przecież cię szanuję i ty o tym dobrze wiesz-powiedział zdenerwowany
-Słucham? Ty mnie szanujesz? No proszę nie rozśmieszaj mnie-zaczynam się lekko śmiać
-Jakbyś mnie szanował to byś mnie nie zdradził
-Julka to był błąd, byłem pijany po prostu nie wiedziałem co robię-chłopak zaczął się tłumaczyć
-No tak zawsze na zdradę najlepszą wymówką jest 'byłem pijany'-robię cudzysłów w powietrzu-Nie umiesz pić to nie pij-odwracam się i chcę odejść
Igor łapie mnie za rękę i przyciąga w swoją stronę
-Lepiej mnie nie dotykaj-warczę na niego
-Dziewczyno zrozum to że ja cię kocham i nie pozwolę ci tak łatwo odejść-zaciska mocnej swoją dłoń
-O widzę że bawisz się w Michała-czuję że będę miała ślad na nadgarstku
-Przepraszam. trochę mnie poniosło-poluzował uścisk jak tylko pojął o co mi chodzi
-Ja nic do Marty nie czuję. Kocham tylko ciebie-patrzy mi prosto w oczy
-No to masz problem bo ona się w tobie zakochała i zamierza o ciebie walczyć-czuję że do oczu napływają mi łzy
-Co? Skąd to niby wiesz?-pyta zszokowany
-Napisała mi to wczoraj-poruszam szybko powiekami żeby łzy nie wyleciały
-Skarbie proszę daj mi szansę-słychać nadzieję w jego głosie
-Nie ma takiej opcji-odpowiadam od razu
-Ja tak łatwo nie odpuszczę, będę o ciebie walczył do usranej śmierci
-No to będzie ci trochę trudno bo jutro wyjeżdżam z Warszawy-oznajmiam
-Co jak to? Gdzie?-
-No ciebie to już nie powinno obchodzić-zaciskam rękę w pięść
-Nie wkurwiaj mnie. Tylko do cholery powiedz gdzie się wyprowadzasz. Do kurwy jebanej mam prawo to wiedzieć-znowu zaciska mocno mój nadgarstek
-Kolejny raz ci powtarzam że to nie jest twój interes i kurwa puść mnie w końcu. Mam cię dość rozumiesz? Nie trzeba było mnie zdradzać, jeśli byś tego nie zrobił nie wyjeżdżała bym z tego pierdolonego miasta-krzyczę w jego stronę
Szatyn po tych słowach przyciąga mnie do siebie i całuje moje usta. Odsuwam się od niego i uderzam go w policzek
-Nigdy więcej tego nie rób, nie życzę sobie żebyś mnie dotykał i całował. Daj mi święty spokój rozumiesz?-odwracam się i odchodzę nawet nie patrzę na chłopaka. Chcę jak najszybciej znaleźć się w mieszkaniu
Wchodzę do domu i słyszę krzyki z pokoju Zuzy. Podchodzę bliżej i słyszę jak dziewczyna kłóci się z Adrianem
-No nie wierzę, że nas tak bezczelnie okłamałeś. Jak mogłeś?-przyjaciółka krzyczy w stronę bruneta
CZYTASZ
Tylko ty się liczysz/ReTo [KOREKTA]
FanfictionOna młoda dziewczyna pochodząca z małej miejscowości. On młody raper z Piastowa. Czy to będzie miłość czy tylko przyjaźń?