35. Tak właśnie myślę

879 38 12
                                    

Gdy poinformowałam o wszystkim Zuze dziewczyna stwierdziła, że nie mogę w tym momencie być sama i że jeszcze dzisiaj u mnie będzie. W sumie to się cieszę bo nie wiem jakbym sobie sama z tym poradziła. Praktycznie już od dwóch godzin chodzę bez celu po pokoju. Jestem załamana nie jestem gotowa na dziecko a Igor tym bardziej. Przecież jak on się dowie to na pewno mnie zostawi, nie będzie chciał tego dziecka jestem tego pewna. Nie wiem co mam robić, nie wiem nawet czy chcę urodzić. To wszystko zaczyna mnie przerastać a to dopiero początek. Moje rozmyślenia przerywa mi dzwonek do drzwi. Otwieram je i dostrzegam w nich przyjaciółke

-Jezu skarbie jak się trzymasz?-Zuza od razu bierze mnie w ramiona

-Daje radę-posyłam jej krzywy uśmiech

-Jak to się w ogóle stało?-pyta po czym wchodzi do pokoju

-Zuza nie wiesz jak się robi dzieci?-posyłam jej zirytowane spojrzenie

-Jezu Julka nie o to mi chodzi-spogląda na mnie-mam na myśli jakieś zabezpieczenie. Na przykład pigułki lub prezerwatywy

-No ja tabletek nie biorę bo wiesz jakie mam do nich podejście a o prezerwatywach zwyczajnie w świecie zapomnieliśmy-usiadłam zrezygnowana na kanapie-naprawdę nie wiem co mam zrobić

Zuza przybliżyła się do mnie i mocno mnie przytuliła-Będzie dobrze. Po prostu musisz szczerze pogadać z Igorem

-Nie mam odwagi stanąć z nim twarzą w twarz

-Ale wiesz, że to jest nieuniknione?-odsunęła się kawałek ode mnie-A teraz weź trochę rzeczy i jedziemy

-A niby gdzie?-posłałam jej zdziwone spojrzenie

-No jak to gdzie? Do Igora, musisz mu jak najszybciej powiedzieć. Nie ma co zwlekać

-No ty chyba chora jesteś-splotłam ręce pod piersiami-Nigdzie nie jadę, nie ma takiej opcji

-Ale ja nie chce słuchać sprzeciwu-wymierzyła we mnie mnie palcem-Jeśli mu tego nie powiesz to ja to zrobię

-No nie wierzę-wyrzuciłam ręce w powietrze-Myślałam, że mi jakoś pomożesz

-Julka zrozum że właśnie w taki sposób chcę ci pomóc. Jeśli nie powiesz mu od razu to później będzie jeszcze ciężej

-No może w sumie masz rację-uśmiechnęłam się lekko-Dobra idę się spakować

Spakowałam trochę rzeczy na kilka dni i jesteśmy właśnie w drodze do Warszawy. Boję się jak cholera, ale nie mogę tego odwlekać w nieskończoność. Zuza ma rację rację jeśli teraz mu nie powiem, później będę miała jeszcze mniej odwagi. Gdy dotarłyśmy na miejsce zaczęłam denerwować się jeszcze bardziej

-Wolałabym żebyś od razu zawiozła mnie do Igora a nie do ciebie-powiedziałam poprawiając się na fotelu

-Igor jest u nas. Umówił się na dzisiaj z Adrianem-posłała mi lekki uśmiech

-Ehh dobra chodźmy-wyszłam z auta-Chcę mieć to już za sobą

Przeszłam przez drzwi od mieszkania i od razu usłyszałam jak Igor z Adrianem drą się w pokoju

-Pewnie znowu grają na konsoli-mruknęła Zuza

Weszłam do pokoju i zobaczyłam dwóch dorosłych mężczyzn grających w jakieś wyścigi. Pokręciłam głową i zaczęłam się cicho śmiać

-Przepraszam. Nie przeszkadzamy?-przyjaciółka weszła w głąb pokoju

Chłopaki spojrzeli w naszą stronę i w momencie patrzyli się na mnie jak na kosmite

-Julka? Co ty tu robisz?-Igor podszedł do mnie i mocno mnie przutulił

-Przyjechałam na parę dni-przygryzłam dolną wargę

-Jezu jak ja tęskniłem-pocałował mnie lekko w usta

-Ja też-przejechałam ręką po jego włosach-Umm Igor musimy porozmawiać

-Stało się coś?-spojrzał na mnie spod uniesionych brwi

-Dobra to my was zostawimy. Pogadajcie sobie na spokojnie-Zuza wzięła Adriana za rękę i poszli do sypialni

Usiadłam na kanapie i poczułam jak pod moimi powiekami zbierają się łzy

-Julka powiedz mi co się stało-szatyn ukucnął obok mnie

-Igor j-ja nie wiem jak mam ci to powiedzieć-starłam łzę z policzka

-Jesteś na coś chora?-spojrzał na mnie z przerażeniem

-Nie spokojnie. Ja po prostu...jestem w....ciąży

-Co kurwa w czym?-Igor momentalnie wstał

-Czego w mojej wypowiedzi nie słyszałeś?-spojrzałam na niego-Jestem w ciąży Igor

-Nie to nie może być prawda-zaczął nerwowo chodzić po pokoju-Nie wierze w to

-Zrobiłam test. Nawet kilka

-Ty sobie kurwa ze mnie jakieś żarty robisz. Jak to kurwa możliwe?

-Przecież wiesz jak się robi dzieci. Nie rób ze mnie debilki-podniosłam głos-Zapomniałeś o gumkach i bum stało się

-Czy ty kurwa siebie słyszysz? Jakie kurwa bum stało się?-złapał się za głowę-A może to jest dziecko tego całego Łukasza?

-Powiedz mi że tak nie myślisz. Błagam powiedz, że się przesłyszałam-spojrzałam na niego ze łzami w oczach

-Tak właśnie myślę. Może chcesz po prostu wrobić mnie w dzieciaka-spojrzał na mnie gniewnie

-Nie wierzę że to powiedziałeś. Ja z nim nie spałam. Od momentu kiedy zaczęliśmy się spotykać. Spalam tylko z tobą-zaczęłam krzyczeć-To jest twoje dziecko i przyjmij to do wiadomości

-Co zamierzasz teraz zrobić?

-Jak to co? Urodzę, nie widzę innej opcji

-A może lepiej by było jakbyś jednak nie urodziła tego dziecka-podszedł bliżej

-Słucham? Nie ma takiej opcji, nie usunę ciąży słyszysz? Nie usunę. Mam ci to kurwa przeliterować?

Igor uderzył pięścią w ścianę-Kurwa nie wierze w to. To jest tylko głupi żart prawda?

-Nie Igor to nie jest żart-spojrzałam na  podłogę-Też jeszcze nie mogę w to uwierzyć. Ale stało się, jestem z tobą w ciąży

Chciałam do niego podejść. Chciałam żeby mnie przytulił i powiedział, że wszystko będzie dobrze. Podeszłam do niego z nadzieją że to właśnie zrobi ale on mnie odepchnął

-Wybacz Julka ja...ja muszę to wszystko przemyśleć-odwrócił się i wyszedł z domu trzaskając drzwiami

Osunęłam się po ścianie i zaczęłam płakać jak mała dziewczynka

Tylko ty się liczysz/ReTo [KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz