25. Nie bądź uparta

1K 41 4
                                    


Gdy wychodzimy z sali wszyscy są w dobrych nastrojach. Miałam nadzieję ,że Igor zostanie uniewinniony ale lepsze zawiasy niż miałby pójść siedzieć. Bałam się że będzie gorzej, na szczęście sędzia okazał się wyrozumiały i zrozumiał działania Bugajczyka. Wychodzę z budynku gdy słyszę, że ktoś mnie woła. Odwracam się i dostrzegam Ewę, gdy tylko ją widzę na mojej twarzy pojawia się szczery uśmiech na prawdę za nią tęskniłam 

-Hej Julka. Bałam się że cię nie dogonię-rudowłosa uśmiecha się i mnie przytula

-Ale dogoniłaś,możesz być z siebie dumna-mówię i zaczynam się śmiać

-Masz może teraz jakieś plany? Może wyskoczyłybyśmy na kawę-pyta i spogląda na mnie

-Z chęcią-uśmiecham się lekko

 Piszę szybko sms-a do Zuzy że wrócę później i kieruję się z Ewą do kawiarni. Siadamy i zamawiamy po kawie

-No to opowiadaj co u ciebie słychać?-dziewczyna od razu rzuca pytaniami

-A no jakoś leci. Miesiąc temu wróciłam do Łodzi a wczoraj przyjechałam tylko na sprawę-odpowiadam od razu

-Ja to jestem w szoku że ty już nie jesteś z Igorem. Wyglądaliście na szczęśliwych-kiwa niedowierzająco głową

-Wszystko co piękne szybko się kończy-posyłam jej wymuszony uśmiech i spuszczam wzrok na swoje ręcę

-Ehh na prawdę mi przykro. A mogę wiedzieć jak to się stało?-spogląda na mnie ze smutkiem

-Zdradził mnie-odpowowiadam krótko i upijam łyk kawy którą właśnie przyniósł kelner

-Co? Jak to? Nie mogę w to uwierzyć

-Ja też bym nie uwierzyła gdybym nie usłyszała tego od tej dziewczyny. Ale dobra nie mówmy już o tym. Co słychać w firmie?-spoglądam na dziewczyne

-Oj dużo się pozmieniało. Żona szefa wyrzuciła go z domu i wniosła pozew o rozwód-mówi i lekko się uśmiecha

-No i bardzo dobrze. Taki facet na nią nie zasługuje

-Teraz to ona prowadzi firmę ale nie daje rady. Nie znalazła jeszcze nikogo na twoje miejsce, coś ciężko jej to idzie, bo teraz trudno o dobrego pracownika takiego jak ty-uśmiecham się na te słowa bo na prawdę tęsknię za tą pracą

-Nie jestem niezastąpiona. Napewno niedługo kogoś znajdzie-uśmiecham się do dziewczyny

-Tak w ogóle to Julka przepraszam za to że wezwałam wtedy policję jak Igor był u ojca-dziewczyna spuściła ze mnie wzrok

-Nawet się nie wygłupiaj. Nie masz za co przepraszać, to był twój obowiązek-kładę swoją dłoń na jej i posyłam szczery uśmiech 

Ewa od razu go odwzajemnia, gadamy jeszcze z godzinę gdy stwierdzam że pora zbierać się do domu. Żegnam się z dziewczyną i kieruję się w stronę mojego dawnego mieszkania. Wchodzę do domu i słyszę głosy dobiegające z salonu, wchodzę do niego i dostrzegam w nim Mamę Zuzy i jej ojczyma

-Julia kochanie jak ja dawno cię nie widziałam-kobieta podchodzi do mnie i czule mnie przytula

-Panią też miło widzieć-mówię i odwzajemniam uśmiech

-Dzień dobry-słowa kieruję w stronę ojczyma przyjaciółki

-Dobry-odpowiada krótko 

Ten to jak zwykle gburowaty. Nigdy go nie lubiłam dziwię się że taka kobieta jest z takim facetem, on jest jej zupełnym przeciwieństwem.Ona zawsze uśmiechnięta i otwarta, On za to mało kiedy się uśmiecha i mówi półsłówkami

-Juleczka co tam u Ciebie słychać? Słyszałam od Zuzi że wróciłaś do Łodzi. Nie szkoda ci? Tu masz większe szanse na lepsze życie-zdążyłam tylko usiąść a mama Zuzy od razu zasypała mnie pytaniami 

-Wiem, że tu mam lepiej niż tam, ale musiałam wyjechać żeby wszystko przemyśleć. Oczywiście tęskniłam też za rodzicami, ale poważnie zastanawiam się do powrotu do Warszawy. Przyzwyczaiłam się do tego miasta-odpowiedziałam i dostrzegłam uśmiech na twarzy przyjaciółki

-Julka możemy porozmawiać?-Zuza wstała i ruszyła w stronę kuchni lekko spogladając na mnie

-Pewnie-odpowiedziałam i ruszyłam za nią 

-Stało się coś?-spytałam od razu jak tylko weszłyśmy do pomieszczenia

-Umm bo wiesz mama z Krzyśkiem chcieli zostać kilka dni a nie chcę żeby nocowali w hotelu i chciałabym...żeby... no wiesz

-Nie ma problemu, ja pójdę do hotelu i tak miałam zostać na góra trzy dni-przerwałam jej bo wiedziałam że trudno jej mnie o to prosić

-Tak głupio mi, że musisz spać w hotelu ale sama rozumiesz prawda?-widać na jej twarzy zmieszanie

-Oczywiście, ze rozumiem. Ja też bym nie chciała żeby moi rodzice spali w obcym mieście gdzieś indziej niż moje mieszkanie. A z resztą ja już tutaj nie mieszkam więc nie masz się czym przejmować-uśmiechnęłam się do niej

-Nawet tak nie mów. Pamiętaj że te drzwi będą zawsze dla Ciebie otwarte. Może poszukamy hotelu w którym jest wolny pokój?

-Nie będziecie szukać żadnego hotelu-razem z Zuzą spojrzałyśmy w stronę dźwięku i ujrzałyśmy Adriana z Igorem

-Że co?-spytałam zdezorientowana

-To co słyszałaś. Nie będziesz spać w żadnym pieprzonym hotelu. Ja mam wolny pokój i proponuję ci nocleg-Igor wszedł w głąb kuchni

-Nie dzięki, poradzę sobie sama-nie potrzebuję jego łaski

-Ale Julka to nie jest taki zły pomysł-wtrąciła się Zuza-będę czuła się lepiej z myślą że jesteś w normalnym mieszkaniu 

I jeszcze ona przeciwko mnie. Zajebiście 

-Nie bądź uparta i zgódź się-szatyn usiadł na przeciwko mnie i lekko się uśmiechnął

-Uhh niech wam będzie-zgodzilam się bo nie mam siły na kłótnie

-No i świetnie. To co idziemy? Niech Zuza spędzi trochę czasu z rodzicami a Adrian pozna w końcu teściową-Bugajczyk ruszył z miejsca i poszedł do mojego starego pokoju po walizkę

Poszłam pożegnać się z mamą przyjaciółki przy okazji obrzuciłam Zuzę morderczym spojrzeniem po czym wyszłam z mieszkania razem z Igorem  

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

-Jesteśmy na miejscu-mówi Igor i otwiera drzwi

-Domyślam się. Może i minął miesiąc ale nie zapomniałam gdzie mieszkasz-odpowiedziałam szorstko i weszłam w głąb mieszkania 

-Czemu ty dla mnie taka jesteś?-podszedł do mnie i złapał mnie za ręce

-Taka? To znaczy jaka-spytałam spod uniesionych brwi 

-No taka szorstka i niemiła-spojrzał mi w oczy 

-A jaka ja powinnam być twoim zdaniem? Zdradziłeś mnie a potem oszukiwałeś i zachowywałeś się jakby nic się nie wydarzyło. Okej jestem ci wdzięczna, że mogę się u ciebie zatrzymać ale nie myśl że za to rzucę ci się na szyję-odpowiedziałam i wyrwałam ręce z jego uścisku 

-Ahh no tak. Przepraszam nie powinienem zaczynać tematu. Możesz zatrzymać się w dawnym pokoju Adriana-mówi i spogląda na drzwi na końcu korytarza 

-Dzięki-odpowiadam krótko i kieruję się w stronę mojego tymczasowego pokoju 

Tylko ty się liczysz/ReTo [KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz