ROZDZIAŁ 14.

180 9 0
                                    

 Rankiem o normalnej porze Hinata zaczęła wykonywać standardowe czynności by dobrze wyglądać. Następnie w kuchni napotkała Obito, dla którego dzisiejszy dzień był też ostatnim w tych progach. Z uśmiechem ustaliła, że w tym wypadku zrobi dla niego śniadanie. Obito dopytywał o Naruto, śmiał się, bo on sam nie zostawiłby swojej ukochanej samej, nawet z najlepszym przyjacielem. Hinata nie wdając się w szczegóły wyjaśniła tylko, że miał pilną sprawę do załatwienia. Przytaknął w odpowiedzi, dostając po dłuższej chwili porcję swojego śniadania. Na towarzyszkę też się cieszył, właściwie to pasowało mu, że są sami, ponieważ chciał z nią zahaczyć o pewien temat.

- A wiesz może, o której Naruto wróci? Zdążę z nim chociaż przybić pożegnalną piątkę? – Wyszczerzył się po przełknięciu tego, co miał w ustach.

- Wiesz... Przykro mi, ale szczerze w to wątpię... - rzekła Hinata ze smutkiem. – Po załatwieniu tej sprawy miał od razu iść na egzamin, a egzamin zaczyna się o dwunastej.

- No to będziesz musiała go ode mnie pożegnać.

- Nie ma problemu. – Uśmiechnął się wdzięcznie, co Hinata odwzajemniła.

- Słuchaj Hinata... Mógłbym cię o coś zapytać...? – Dziewczyna spojrzała na niego pytająco. – Bo... Hm, może zacznę od tego, by ta rozmowa została między nami.

- Eee... W porządku...?

- Dobra... Zacznę od tego, że od dawna jestem zakochany w Rin.

- Naprawdę? Ojej! Powiedziałeś jej?

- No tak.. Ale wtedy też Głupi Kakashi wszystko zepsuł swoim jestestwem. – Skrzywił się. – Konkurowaliśmy o względy Rin, ale i tak jesteśmy przyjaciółmi. Przyjaciele i rywale. – Podsumował Obito.

- Chyba Pakura coś o tym wspominała. – Zastanowiła się Hinata. – Rin nie chciała was poróżniać.

- Tak, tylko, że Kakashi już zrezygnował z niej, a mimo to Rin nie chce się ze mną wiązać. Nie wiem dlaczego... Pewnie gdybym ja zrezygnował to od razu by poleciała do głupiego Kakashiego... - Westchnął Obito. – Mniejsza, chciałbym się dowiedzieć czy Rin...

- Zaczekaj Obito. Przepraszam cię, ale chyba nie mogę ci pomóc... Ciocia Rin mi niewiele mówi, a szczególnie o mężczyznach w jej życiu.

Obito zrobił pełną żalu minę, ale przytaknął wyrozumiale. No cóż, jemu to zawsze wiatr w oczy wieje. Hinata chciała mu mimo wszystko pomóc, był bardzo sympatycznym i przystojnym mężczyzną – postanowiła w duchu, że porozmawia kiedyś o nim z Rin. Na sam jej temat Obito naprawdę ładnie się wypowiadał, jeżeli Naruto tak samo się wypowiada o niej samej to jest szczęściarą. Po zjedzeniu śniadania przenieśli się do pokoju Obito, gdyż ten musiał się jeszcze spakować, a nie chciał zostawiać Hinaty w samotności.

Dziewczyna jednak pogrążona w większości była w myślach dotyczących Naruto. Mogła go poprosić o wysyłanie jej smsów z informacjami na temat jego postępów z przyjacielem. Obito na szczęście nawet tego nie zauważał. Siłował się z zapięciem torby tak potężnie, że Hinata zareagowała i nakazała mu wszystko wywalić i poukładać ponownie. Zrobił tak zupełnie zapominając o schowanej między ubrania zboczonej, popularnej książce z serii Icha Icha. Otworzyła się ona na dość pikantnym momencie.

- To...! To nie moje! – Zawołał od razu.

- Nie chcę wiedzieć...

- Naprawdę! To... To dla kumpla! Dla Kakashiego!

Dodał z burakiem zażenowania na twarzy. Hinata czuła się podobnie, odczuwała chwilowy dyskomfort z powodu obecności Obito. Dobrze, że już wyjeżdżał. Z opresji wyratował obojga dzwonek do drzwi, przy którym Hinata od razu oświadczyła zamiar otwarcia drzwi. Może nawet zbyt nagle. Po zobaczeniu twarzy, jak zwykle zbytnio wyeksponowanej tu i ówdzie sąsiadki, Hinata wolałaby się dusić ze wstydu w towarzystwie Obito.

NaruHina LoveStoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz