Siedziałam na sofie razem z dziewczynami i rozmawiałam na temat portalu, którego działania i istnienia nie mogłam pojąć swoim nieprzyzwyczajonym do takich zjawisk umysłem. Opatulona byłam ciepłym kocem, w który zawinęła mnie Ell, ponieważ byłam nadal przemoczona od kubła zimnej wody, który wylała na mnie Tamara aby mnie ocucić.
Wspomniałam także o Tori i Tordzie, których spotkałam razem z chłopakami podczas spaceru.
- Czyli Tori to alternatywna żeńska wersja Torda, tak?
- Zgadza się.
Pokiwałam w zamyśleniu głową nadal próbując połapać się w tym wszystkim.
- Dlaczego nie przebywa z wami? - zapytałam po chwili.
Tamara wydawała się z lekka poirytowana, kiedy poruszyłam ich temat. Wierciła się, wzdychała ciężko i mamrotała coś pod nosem.
- Tori jako, że jest wersją Torda ma także takie same ambicje jak on. Z nas wszystkich ona najbardziej przypomina swojego sobowtóra zza lustra. Tord potrzebował kogoś kto będzie mu towarzyszył w zawładnięciu światem - powiedziała Ell.
Mimowolnie parsknęłam śmiechem. Wydawało mi się to przezabawne. Zawładnięcie światem. Zupełnie jak dziecko, które wyciągnęło z kufra strój króla i bawi się we władanie królestwem.
- Naprawdę ten człowiek ma takie ambicje - odpowiedziała poważnie na moją reakcję - Co najgorsze, on jest naprawdę do tego zdolny - dodała konfidencjonalnym półszeptem, jakby obawiała się, że gdzieś jest podsłuch, słychać było też w jej przemowie nutkę strachu.
- Słyszałam, że Tord spalił poprzedni dom chłopaków, widziałam nawet jego zgliszcza.
- Tak, to prawda. Tori na szczęście nic takiego nam nie zrobiła, jednak sam fakt, że nas zostawiła jest dość... - tutaj spojrzała na Tamarę - bolesny - dokończyła.
- To zrozumiałe, była waszą przyjaciółką.
Ell westchnęła.
- Ona i Tamara się bardzo przyjaźniły.
Tamara spojrzała na nas oschle.
- A to dziwne... Tord i Tom widocznie się nienawidzą - zauważyłam.
Kącik ust Ell delikatnie drgnął, jakby chciała się uśmiechnąć, ale tego nie zrobiła.
- Mówiłam, że nie wszystko co się tu dzieje jest adekwatne do tego co dzieje się w świecie alternatywnym - odparła.
Pokiwałam głową.
- Dlaczego nie przeniesiecie się do wymiaru chłopaków? - Byłam ciekawa odpowiedzi.
- Nie możemy przebywać za długo w przeciwnym świecie zza lustra. Grozi to wszelakim paradoksom. Zapytasz zapewne o Tori. Ona natomiast już nie raz przez ciągłe przebywanie w tamtym wymiarze teleportowała się z miejsca na miejsce, albo była zombie czy też wampirem - zaczęła wyliczać.
Wszystko to nadal brzmiało dla mnie abstrakcyjnie i niedorzecznie, jednak już jakaś część mojego umysłu potrafiła w to uwierzyć.
- Czyli ja też nie mogę tu za długo być? - zapytałam.
Ell spojrzała na naścienny zegar.
- Tak, niestety, ale zanim pójdziesz, powiedz mi, dlaczego chciałaś stłuc lustro? Już wiemy, że nie chciałaś zaszkodzić nam, więc o co ci chodziło?
Czułam się już wyczerpana. Nie chciało mi się owijać w bawełnę i zmyślać na szybko jakieś historii, powiedziałam więc prawdę. Opowiedziałam wszytko, o tym jak się czuję i jak bardzo nienawidzę siebie, o tym, że tłukę lustra z szczerej niechęci do swojego wyglądu.
CZYTASZ
Projekt metamorfoza (Matt x Reader)
Hayran Kurgu(❗W trakcie poprawek❗) [T/I] jest strasznie zakompleksioną dziewczyną, która marzy o tym aby ów kompleksów się pozbyć i zacząć normalnie żyć. Stanie w odłamkach potłuczonych luster i nienawiść do własnego wyglądu to u niej codzienność. Pewnego dnia...