Topię swe usta
w smaku czekolady.
Od ilości tego cukru
cały robię się blady.
W taki oto sposób
uciekam od goryczy.
Żaden kłopot, czy zagwozdka
już mnie się nie tyczy.
Przymykam tylko oczy,
na dziś starczy glukozy.
Zapadam w długi sen
wiecznej narkozy./ 28.05.2018r.
CZYTASZ
Moje drzewko owocowe
Poetrynieznane, poznane, pokochane, wyrzucone, wspominane, (nie)zapomniane