[1] Mendes,wstawaj!

1K 57 63
                                    

♠Shawn

Urządzenie zwane budzikiem przerwało mój sen. Leniwie otworzyłem powieki mrugając przy tym kilkukrotnie zamknąłem je ponownie ucinając przy tym dłuższą drzemkę.

Melodia znowu rozbrzmiała głośno w pomieszczeniu,sięgnąłem po białe urządzenie i wyłączyłem tą przeklętą melodie która grała donośnie w moich uszach. Zakryłem swoją twarz poduszką z pretekstem „ide spać nie budzić mnie”. Jak oparzony do mojego pokoju hotelowego wparował Geoff.

–Mendes,wstawaj!–Warknął,zignorowałem jego rozkazy i wymamrotałem pod nosem kilka słów. Nie-na-wi-dzę wstawać o wczesnych porach,spałem tej nocy zaledwie cztery godziny,zdecydowanie nie należę do rannych ptaszków. Po wielu sprzeczkach z Geoffem stwierdziłem,że zostałem na tyle rozbudzony aby wstać na równe nogi i rozpocząć ogarnanie swojego wizerunku.

Poczłapałem zmęczony do łazienki,która została urządzona w bardzo nowoczesnym stylu. Stanąłem przed lustrem i zmarszczyłem brwi. Włosy odstające w różne strony świata i dodatkowo zaczerwienione oczy były oznaką niezbyt dobrze przespanej nocy. Zachichotałem cicho pod nosem. Wyglądałem naprawdę bardzo komicznie.

Rozebrałem się i zamknąłem w kabinie prysznicowej,odkręciłem korek a ciepła woda spłynęła po moim nagim ciele.

Odświeżony wyszedłem z pomieszczenia,otworzyłem balkon dopinając ostatnie dwa guziki bordowej koszuli,złapałem się barierki wypatrując z wysokości tych wszystkich śpieszących się ludzi. Miałem jeszcze kilka minut i później musiałem się znaleźć na śniadaniu,na wzmiankę o jedzeniu aż zaburczało mi w brzuchu. Usłyszałem przychodzącego SMS-es,udałem się w głąb pokoju szukając białego urządzenia.

Od: Gracjanekk😽

Kiedy będziesz w Toronto?😈

Kąciki ust podniosły się ku górze tworząc delikatny uśmiech,a na twarz malowało się rozbawienie,chłopak już tak bardzo nie umie doczekać się mojego powrotu,że pisze każdego ranka jeden SMS-es z pytanie kiedy zjawie się w Toronto,ani trochę mu się nie dziwię przez moje trasy koncertowe,nagrania dawno się nie widzieliśmy. Stęskniłem się za przyjacielem.

Do: Gracjanekk😽

Dzisiaj mam lot Gracjanku😂

Na odpowiedź długo nie musiałem czekać,bo dosłownie po kilku sekundach od wysłania SMS-es dostałem nowego.

–Mendes,nie będę się powtarzał.–Uniosłem wzrok skąd dochodził donośny głos i uśmiechnąłem się triumfalnie. Geoff przystanął w miejscu z wymalowanym na twarzy zaskoczeniem a ja miałem wybuchnąć śmiechem. Wyszczerzyłem się najszerzej jak potrafiłem a Geoff klasnął zadowolony w dłonie,posłałem mu pytające spojrzenie i uniosłem do góry brew.–Kurczę,niespodziewałem się.–Starł niewidzialną w kąciku oka łezke,chwytając się teatralnie za serce.Patrzyłem na niego jak na debila.

–Nie mam pojęcia o co ci chodzi.–Przyznałem szczerze.

–Udało ci się samemu wyczołgać spod pieżynki,muszę to zapisać w kalendarzu.–Wyjaśnił,wciąż teatralnie trzymiąc się za serce.

–Śmieszne.–Prychnąłem i wróciłem wzrokiem do urządzenia.

–Chodź na śniadanie,czekamy już od dobrych kilku minut.–Odparł a później zniknął za drzwiami.

Do: Gracjanekk😽

Pogadamy jak będę w Toronto!😆👼

Schodziłem na sam dół gdzie czekali na mnie chłopaki w tym samym momencie pisałem z przyjacielem o błahych sprawach. Skręciłem i teraz szedłem wąskim korytarzem.

If I can't have you | Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz