9. Dżentelmen z ciebie

186 12 8
                                    

|Miłego czytania|

Shawn mendes obóz - 2 dni 💬❤️

Dzień wyjazdu nadchodził dużymi krokami ten fakt mnie bardzo pocieszał. Postanowiłam ostatnie dni spędzić z przyjaciółmi, miałam kilka planów z Fabien oraz Catherine.

Catherine chciała iść do centrum handlowego i wziąść jeszcze Crystal oraz Millie, nie miałam nic do nich ale zastanawiało mnie od kiedy tyle czasu razem spędzają, zignorowałam tą myśl i wzięłam się za szykowanie odpowiedniego outfitu na ten dzień.

Postawiłam dziś na czarne jeansy z wysokim stanem, czarny top z nadrukiem oraz czarną ramoneskę. Schowałam przydatne rzeczy do małej poręcznej torebki i wyszłam z domu zamykając na klucz drzwi, napisałam po drodzę sms do rodzielki, że wychodzę aby się nie martwiła gdy wróci z pracy.

Dostrzegłam zbliżającą się sylwetkę ku mojej stronie, naszła mnie myśl, że jest to Corentin ponieważ coś wspominał, że wróci wcześniej dziś. Ale ku mojemu zaskoczeniu był to Fabien widocznie wyszedł z szpitala wcześniej a mi nawet nie dał o tym znać, poodbiegłam do przyjaciela i szczęśliwie rzuciłam mu się w ramiona, chłopak lekko zdziwiony stał niewruszony jednak po chwili odwzajemnił uścisk dwa razy mocniej. Uśmiechnęłam sie od ucha do ucha na widok tego kretyna.

–Czemu nic nie napisałeś? – zapytałam z wyrzutem.

–Chciałem mini niespodziankę ci zrobić. – wyjaśnił, kiwnełam głową na znak, że rozumiem. Usłyszałam w pewnym momencie przychodzący sms, domyśliłam się, że przyszedł do mnie.

od Alkoholiczka🥃

czekamy w centrum, za ile będziesz?   |9:54|

do Alkoholiczka🥃

jestem w drodzę.       |9:54|

Wstukałam wiadomości i od razu wysłałam, zablokowałam urządzenie i skupiłam się na przyjacielu, chciałam z nim porozmawiać.

–Idę do centrum handlowego z Crystal oraz Millie. – powiedziałam. Zdawałam sobie sprawę, że z Catherine była to świeża sprawa i nie miałam zamiaru bardziej się w nią zagłębniać. Chłopak pokiwał głowa na znak, który odebrałam jako, że zrozumiał co miałam na myśli. – Wpadniesz później? – dopytałam.

–Pewnie. – odpowiedział stanowczym tonem, wyszczerzyłam się ukazując szereg białych zębów, chłopak odwzajemnił gest swoim uroczym uśmiechem. – O której mam wpaść? – dopytał. Podrapałam sie po głowie dając sobie chwilę na pomyślenie, szatyn stał bez ruchu i wyczekiwał odpowiedzi z mojej strony.

–Napisze jak będę w domu. – wymamrotałam. Pokiwał tylko głową, patrząc prosto w moje oczy.

Wtuliłam się ponownie w chłopaka, zaciągając się jego perfumami miały cudowny zapach. Podniosłam do góry głowę patrząc na chłopaka uśmiechał się jednak w jego oczach  potrafiłam dostrzec brak tego charakterystycznego blasku, było widać, że jest nieszczęśliwy i zdruzgotany. Aż serce na ten widok mi się kruszyło, nie potrafiłam na to patrzeć, pragnęłam zobaczyć znowu jego cwaniacki i zadziorny uśmieszek i usłyszeć jego śmiech którym tak zarażał wszystkich, szczególnie mnie.

Znamy się od dzieciństwa, najbardziej czego bym nie chciała to właśnie aby urwał nam się kontakt lub stało by się coś okropnego. Samotna łza spłyneła po moim policzku, chłopak zobaczył to i przetarł  swoim rękawem bluzy, otworzył usta aby coś powiedzieć, natychmiast pokręciłam przecząco głową i wysiliłam się na słaby uśmiech.

Ból żąda by go czuć*

📌Centrum Handlowe  Beaugrenelle Paris
Recenzj |  godzina 10:07 | 📌

If I can't have you | Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz