8. Mogłeś dać jakiś znak życia!

201 13 2
                                    


*włącz muzykę w odpowiednim momencie*

Miłego czytania💋

📍Mieszkanie Shawn Mendes

Gracjan

Wróciliśmy razem do mieszkania chłopaka pewnie chamsko tak wchodzić sobie do niego skoro jest nieobecny tymczasem ale gdyby wrócił to lepiej było zostać u niego. Nadal myślałem czy coś mu się nie stało, jest odpowiedzialny i myśli zanim coś zrobi ta myśl mnie uspokajała w pewien sposób.

- Możemy zadzwonić też na policję. - zaproponował szatyn.

- I co im powiemy? - zapytałem ironicznie. - Pewnie coś w stylu „Dzień dobry chciałem zgłosić zaginięcie mojego przyjaciela, jedynie co wiemy to to, że pojechał do baru nachlał się i bardzo prawdopodobnie sobie pojechał dalej, zaczynamy się martwić" brzmi przekonująco?

Aktualnie siedzimy bezczynnie ale jutro jeśli nadal go nie będzie będziemy zmuszeni naprawdę poinformować policję, rodziców, najbardziej bym nie chciał żeby prasa się tym zainteresowała.

Wstałem z zajmowanego wcześniej fotela i poczłapałem do kuchni otworzyłem lodówkę i zabrałem z niej sok pomarańczowy.

- Chcesz coś do picia? - zapytałem chłopaka.

-Jasne. - odpowiedział.

Z szafki wyciągnąłem dwie szklanki i nalałem do nich trunku, wziąłem jedną z nich i się napiłem. Pragnienie od razu ustąpiło.

Wrociłem do salonu i odblokowałem swój telefon.

Do Mój pomidor🍅

gdzie jesteś? martwię się |02:57|

odpisz do jasnej cholery! |04:08|

Zdenerwowany schowałem urządzenie do kieszeni, spojrzałem w stronę Cornel, przejął się sytuacją chociaż i tak to moja wina. Odrzuciłem nieprzyjemne myśli które zaczęły mnie prześladować i dopiłem trunk.

Następnego dnia, godzina 6:34 |

💬Shawn

Następnego dnia |godzina 6:34|

Wszedłem do swojego samochodu i odpaliłem silnik, natychmiast odjechałem z komedy policji i zmierzałem do swojego mieszkania, musiałem odpocząć ponieważ jutro znowu wyruszam w trasę.

Zaparkowałem samochód i ruszyłem do bloku w którym mieszkam, podszedłem do windy i czekając na to aż zjedzie wziąłem do ręki swój telefon, dostrzegłem sporo nieodebranych połączeń oraz wiadomości, zaskoczony wziąłem się za czytanie wszystkich wiadomości.

Podczas gdy czytałem wiadomości od Gracjana, rozległ się dźwięk mojego ulubionego utworu oraz imię chłopaka od którego dostałem te wszystkie wiadomości. Niepewnie przesunąłem palcem na zieloną słuchawkę.

-Stary, martwię się o ciebie! Gdzie ty do cholery jesteś? - winda zatrzymała się na moim piętrze i wyszedłem z niej idąc w stronę mieszkania, westchnąłem nie wiedząc co odpowiedzieć. Nic nie mówiłem nie miałem pojęcia jak to wyjaśnić, wyciągnąłem z kieszeni klucze do mieszkania i wszedłem do środka, usłyszałem jakieś odgłosy z salonu, przerażony cicho zamknąłem za sobą drzwi i udałem się do pomieszczenia skąd dochodziły podejrzane odgłosy.

Odetchnąłem z ulgą widząc Cornela oraz Gracjana,rece trzęsły mi się ze strachu, że mógłby być to ktoś inny, teatralne złapałem się za serce oraz rozłączyłem się szukając się na poważną rozmowę.

-Gdzie ty byłeś?! Wiesz jak się martwiliśmy, mogłeś dać jakiś znak życia! - wykrzyczyał mi prosto w twarz, cała radość ze mnie jakby spłynęła jednak nie mogłem zapominać, że to przeze mnie tak się martwił.

If I can't have you | Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz