🗯️Shawn
-Zaczyna mnie to powoli irytować. - podniosłem głos, czekając na jakieś wyjaśnienia, znudzony długim czekaniem poszedłem do salonu, chłopak nadal stał w kuchni.
Usiadłem na fotelu i gapiłem się bez powodu na telewizor plazmowy który nawet nie był włączony, nie miałem ochoty na żadne kłótnie tego dnia, chciałem odpocząć po koncercie więc wróciłem do domu ale nawet tutaj nie mogę go zaznać.
- A wiesz co mnie irytuje? - niczym strzała chłopak się tutaj znalazł, obdarowałem go pytającym spojrzeniem. - To, że myślisz tylko o sobie i swoich trasach. - Patrzyłem na niego i słuchałem co miał mi do powiedzenia, gdybym miał siły na jakikolwiek kłótnie od razu odgryzł bym się jakimś tekstem ale stwierdziłem, że nie warto i wyciągłem swój telefon, zdawałem sobie sprawy, że było to chamskie z mojej strony. - odłóż ten telefon jak do ciebie mówię. - rozkazał chłopak.
- Gracjan przestań już. - zobaczyłem stojącą za chłopakiem Grace, która stała i słuchała naszą nieprzyjemną wymianę zdań. - To nie jego wina. - mówiła dalej ale Gracjan miał to gdzieś i nie słuchał brunetki.
- Słuchaj Gracjan. - wstałem zmęczony tym wszystkim, postanowiłem w jakiś sposób to wyjaśnić. - Nie chce żebyśmy się kłócili, jesteś dla mnie jak brat którego nigdy nie miałem, zawsze dogadywaliśmy się i rozumieliśmy się bardzo dobrze, jednak teraz nie potrafię cię zrozumieć, nie wiem o czym mówisz, chce żebyś mi wytłumaczył ale nie dajesz mi dojść do słowa bo gdy zaczynam coś mówić od razu mi przerywasz wprowadzając swoje zdanie. - wyrzuciłem z siebie to co leżało mi na sercu, poczułem się lepiej ale minimalnie.
Chłopak przez dłuższą chwilę był cicho, wyglądał jakby myślał nad tym co powiedziałem do niego, nie miałem już ochoty dłużej stać bezczynnie i być cicho czekając aż coś odpowie. Zabrałem klucze swojego czarnego Mustanga i wyszedłem.
Jake zapytał się mnie czy wszystko w porządku odpowiedziałem, że tak nie chciałem go martwić moim problemami osobistymi, ufałem mu ale nie chce go jeszcze martwić ponieważ później zamartwia się mną zamiast swoimi sprawami. Nie miałem mu tego za złe, cieszyło mnie to nawet, że miałem u niego takie wsparcie ale oszczędze mu moich opowieści.
Otworzyłem drzwi od samochodu i wszedłem do środka, odpaliłem go i ruszyłem nie mając pojęcia gdzie mógłbym pojechać, chciałem jakoś się rozerwać i przestać myśleć o wszystkim.
Pomyślałem o barze w którym czasem przesiadywałem z Gracjanem i Cornelem gdy mieliśmy po siedemnaście lat, nadal się dziwię, że nas wypuścili tam.
Te wspomnienie o którym sobie przypomniałem sprawiło, że moje kąciki ust powędrowały do góry.
Skręciłem do miejsca do którego zamierzałem, dawno tutaj nie byłem. Chodziłem tylko jak byłem w Toronto i jak był weekend to często chodziliśmy z Gracjanem i Cornelem tutaj na wypad.
Usiadłem i zamówiłem wódkę z sokiem, czekając na zamówionego trunka przeglądałem social media, nic ciekawego nie rzuciło mi się w oczy więc zablokowałem urządzenie, w tym samym czasie dostałem swoje zamówienie.
-Cześć, ty jesteś Shawn mendes tak? - usłyszałem dziewczęcy głos za sobą obrociłem się i przede mną stała strasznie niska dziewczyna, była szeroko uśmiechnięta.
- Tak. - odpowiedziałem i odwzajemniłem uśmiech.
-Mogę zrobić z tobą zdjęcie? - było widać, że brunetka jest lekko spięta i stresowała się.
- Pewnie, nie musisz się tak stresować rozluźnić się. - dodałem dziewczynie otuchy, przywykłem, że fanki które chciały ze mną zdjęcie tak reagowały. Brunetka poddała mi swój telefon abym mógł zrobić z nią zdjęcie.
CZYTASZ
If I can't have you | Shawn Mendes
FanficNie mogę napisać ani jednej piosenki która nie jest o tobie. Nie mogę pić bez myślenia o tobie Czy jest za późno, żeby ci to powiedzieć Wszystko znaczy nic jeśli nie mogę cię mieć. Jestem tak pochłonięty spędzaniem wszystkich moich nocy czytając wia...