BLOUSE

503 65 48
                                    

Wstałem znowu dzięki głośnym odgłosom mojego budzika. Chciałem się zebrać do pracy, kiedy nagle w telefonie zobaczyłem wiadomość od Doyounga.

"Zrób sobie dzisiaj wolne. To w ramach mojego wczorajszego spóźnienia. 😣 Wszystko już załatwiłem z Lucasem! 🤗 Miłego dnia~"

Naprawdę odetchnąłem z ulgą kiedy zobaczyłem tą wiadomość. Doyoung jest okropnie miłym człowiekiem. Przekonałem się już o tym po dwóch dniach naszej znajomości. Szczerze mam nadzieję, że pozostaniemy w dobrych kontaktach.

Przemyślałem chwilę wszystko jeszcze raz i stwierdziłem, że jednak nie mogę go zostawić samego na zmianie. I tak będę się nudził w domu, więc zebrałem się i poszedłem do herbaciarni.

Wszedłem do środka i od razu przywitał mnie uśmiechnięty współpracownik.

- Co tu robisz? Miałeś dzisiaj zostać w domu. Nie dostałeś SMS'a?

- Dostałem. Spokojnie. To bardzo miło z twojej strony, ale jednak wolę popracować. Dobrze się tu czuje, a w domu nie mam za bardzo co robić. - Mówiłem wciskając się w fartuszek.

- No dobrze, niech ci będzie. - Chłopak zaśmiał się i obsłużył klienta, który właśnie przyszedł.

Cały dzień zapatrzony byłem w studio. Czekałem sam nie wiem na co. Miałem nadzieję, że zobaczę Tena. Wciąż nie podjąłem decyzji. A co jak się tylko ośmieszę, nawet jeśli pójdę?

- Nad czym tak myślisz. - Podskoczyłem lekko przestraszony. Powiedział to tak nagle. Zaśmiał się jeszcze z tego, że udało mu się mnie przestraszyć.

- Sam nie wiem. - Uśmiechnąłem się delikatnie. - Chciałbym pójść dzisiaj na te zajęcia z Tenem. Chciałbym tańczyć.

- Też się tam wybierasz? To świetnie!

- No właśnie... Nie wiem...

- Nad czym się tu zastanawiać? Pójdziemy razem. Zobaczysz, że będzie super! Z tego co wiem to Lucas też idzie.

- Czemu zwracasz się do niego po imieniu?

- A ty nie? Sam powiedział, żeby tak do niego mówić. Jest naprawdę wyluzowaną osobą i do tego w moim wieku. Nawet się trochę zakumplowaliśmy.

- Nie poznałem go jeszcze tak dobrze.

- Wszystko da się nadrobić. Dlatego musisz z nami pójść tańczyć. Widziałem Cię w tym teledysku, który był tu kręcony. Jesteś naprawdę zdolny. Nie możesz w sobie chować takich rzeczy. Rozwijaj się póki masz szansę zabłysnąć.

Czemu dla wszystkich to jest takie proste... Czemu jestem tak bardzo niezdecydowany?

- Jeszcze to dobrze przemyślę. Do zajęć mamy jeszcze 4 godziny.

Chłopak skinął tylko głową uśmiechając się tym swoim uroczym gummy smile do mnie.

Ten dzisiaj nie przyszedł. Nie wiem czemu miałem nadzieję, że przyjdzie. Przemyślałem wszystko dokładnie jeszcze kilka razy w ciągu tych paru godzin. Stwierdziłem, że chcę spróbować. Tylko muszę zrobić wszystko, żeby moja mama nie dowiedziała sie o niczego.

Doyoung zamienił tabliczkę na drzwiach na 'zamknięte'.

- Zajęcia zaczynają się za pół godziny. Więc mamy jeszcze czas, żeby napić się bubble tea. - Odrzekł chłopak po czym zaczął przygotowywać napoje. - Z czym pijesz?

- Wiśnia na zielonej herbacie. - Uśmiechnąłem się podchodząc do niego. Kiedy chłopak już skończył, usiedliśmy przy stoliku i zaczęliśmy pić rozmawiając o wszystkim i o niczym.

Nagle do środka wparował uradowany Xu Xi.

- Co pijecie sobie bubble tea beze mnie???

Od razu wstałem, żeby się z nim przywitać.

- Dzień dobry prosze pa- - w tej chwili wszedł mi w słowo.

- A.a.a. My name is Lucas. L.U.C.A.S. okay? - Spojrzał na mnie, a Doyoung wybuchł śmiechem. Mi też zachciało się śmiać i wyszło tak, że wszyscy skonczyliśmy płacząc ze śmiechu.

Yukhei przygotował i sobie bubble tea, po czym dosiadł się do nas. Chyba w końcu trafiłem w jakieś fajne towarzystwo.

Kiedy opróżniliśmy już nasze kubki postanowiliśmy wyjść.

- To jak? Namyśliłeś się? - Zapytał Doyoung unosząc brew.

Skinąłem tylko niepewnie głową na tak.

- Oh yeah~ To idziemy! Za 5 minut się zacznie!

Udaliśmy się w stronę budynku naprzeciwko. Zacząłem się stresować, ale starałem się nad tym jakoś zapanować. Weszliśmy do środka. Udaliśmy się na wyznaczoną salę i rozejrzeliśmy się. Myślałem, że będzie więcej osób. Było tam tylko kilku chłopaków i ta cała Lisa. Kilku z nich wyglądało nawet na młodszych ode mnie. W takim wypadku choć raz nie narób sobie wstydu Taeyong. Stać cię na wiele. Ale gdzie jest Ten?

Wszyscy zaczęli się rozgrzewać, więc i my wlaliśmy się w tłum i się rozciągaliśmy. Zauważyła nas i ona. Tylko przewróciła oczami. Naprawdę jej nie lubię. Nic jej nie zrobiłem, a ona reaguje na mnie jakbym jej conajmniej chłopaka odbił. Pf.

Po kilku minutach przyszedł Chittaphon. Był lekko zdyszany. Chyba biegł.

- Przepraszam was wszystkich za spóźnienie! Już jestem i będziemy zaczynać. - Chłopak powiedział to i bez żadnych skrupułów ściągnął bluzkę, by przebrać ją na inną. Był naprawde umięśniony. Aż się chwilowo zagapiłem, ale szybko się opamiętałem.

- No to zaczniemy od mini pokazu talentów. Każdy z was wyjdzie na środek i pokaże co potrafi, żebym mógł wiedzieć na jakich poziomach stoimy. Tylko się nie stresujcie! Liczy się dobra zabawa. - Ten od razu po tych słowach włączył radio, by leciała jakaś muzyka. W głębi naprawdę się cieszyłem się jak dziecko, ale i stresowałem.

- A. I niech każdy z was od razu powie jak się nazywa. Poznamy się. To kto chce zacząć? - To było urocze jak on chwilami źle wymawiał słowa po koreańsku.

Pierwszy ochotnik wyrwał się zanim Ten dokończył zdanie. Odważny.

- Nazywam się Zhong Chenle i jestem chińczykiem. Chcę spróbować swoich sił, a że zgłosiłem się pierwszy, proszę, bądźcie wyrozumiali i nie śmiejcie się jak mi coś nie wyjdzie. - Chłopak uroczo się zaśmiał i zaczął wsłuchiwać się w rytm muzyki. Kiedy był już gotowy dał swój solowy popis. Woah... Poszło mu naprawdę dobrze. Ten go pochwalił. Zaraz po nim poszedł niejaki Jisung. Tu byłem w szoku. Jest na pewno młodszy ode mnie, a znakomicie sobie radzi na parkiecie. Nawet Lisa mu to przyznała.

- O matko, ale on jest przystojny. - Lucas zaciągnął nas lekko w tył i mówił do nas szeptem. Patrzył się on na chłopaka, który właśnie miał się zaprezentować. Był nieśmiały.

- Nazywam się Kim Jungwoo. Nie jestem jakimś specem od tańczenia, ale naprawdę lubię to robić, więc chcę się tego nauczyć.

- Lucas... Tobie co chwilę podoba się ktoś inny. - Odpowiedział mu Doyoung, ale Xu Xi zapatrzył się na taniec wcześniej wspomnianego chłopaka. Ocknął się dopiero jak skończył i zaczął mu bić brawo jak idiota. Tamten się tylko speszył.

- Chłopaki oficjalnie ogłaszam, że go zaklepuję. - Rozbawiło nas to trochę. Wyglądał na naprawdę zauroczonego.

Kolejno poznałem nowe osoby: Jaehyuna, Marka, Taeila, Kuna, Jaemina, Jeno, Johnnego, Yute, WinWina, Haechana i Renjuna.

Wszyscy naprawdę dobrze tańczyli... Najbardziej jednak podobał mi się taniec Jisunga i WinWina. Doyoung i Lucas też już to odklepali. Zostałem tylko ja.

- Twoja kolej Taeyong! - Krzyknął do mnie uradowany Ten. Mi wcale tak do śmiechu nie było.

Zamknąłem na chwile oczy i wziąłem głębszy oddech. Wyczułem rytm i dałem się ponieść. W końcu to ze mnie wyszło. Cała pasja. Cały trud. Wszystkie marzenia. Wszystko było tu teraz ze mną.

Stop, Baby Don't Stop...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz