WARM

485 56 10
                                        

Prawie pół nocy przegadaliśmy. Ten czuł się już lepiej i dosłownie zasnął mi na ramieniu. To było takie urocze. Chciałbym, żeby tak było już zawsze. Delikatnie położyłem jego głowę na poduszce i położyłem się na materacu, który wcześniej przygotowałem. Nie musiałem długo czekać, aż sen przyjdzie.

Rano obudziła mnie moja mama wchodząc do pokoju ze śniadaniem dla nas obu.

- Chłopcy. Już jest 12:00. Zaraz wychodzę do pracy, więc zrobiłam wam śniadanie. Zjedzcie i nie siedźcie cały dzień w domu. Jest bardzo ładna pogoda.

Przetarłem oczy i uniosłem się do siadu.

- Dobrze, dziękujemy mamo. - Uśmiechnąłem się do niej, co ona odwzajemniła i wyszła.

Ten jeszcze spał. Widocznie nie jest tak wyczulony na dźwięki jak ja. Postanowiłem jednak go już obudzić. Nachyliłem się nad łóżkiem i lekko potrząsnąłem jego ramię.

- Ten. Wstawaj. - Powiedziałem cicho.

Nagle poczułem tylko mocniejsze szarpnięcie za ręke i nie wiem nawet kiedy, ale znalazłem sie w jego objeciach. Ojezutobyłostresujące. Zamilkłem w jednej chwili.

- Jeszcze chwilkę. - Ten zaśmiał się cicho pod nosem i nie wypuszczał mnie. To w sumie było bardzo przyjemne. Czułem się z tym dobrze. Sam zacząłem się uśmiechać.

Leżeliśmy tak jeszcze z 20 minut po czym oboje wstaliśmy.

- Chodźmy zjeść. I tak pewnie już wszystko jest zimne. - Uśmiechnąłem się do Tena i razem usiedliśmy przy moim biurku.

Zjedliśmy razem, bardzo dużo przy tym rozmawiając. Mam wrażenie, że nigdy nie skończą nam się tematy.

- Pójdę nam zrobić herbatę. - Wstałem odnosząc talerze do kuchni.

- Czekaj, pomogę ci. - Ten wziął połowę i razem posprzątaliśmy. Po tym nastawiłem wody na herbatę.

- Czego się napijesz? - Otworzyłem półkę, w której miałem kilkadziesiąt słoiczków z herbatami. Po uchyleniu drzwiczek uwolnił się piękny zapach wszystkich na raz.

- Wooow, ale kolekcja. Skąd w tobie takie zamiłowanie do herbat? Nie dość, że pracujesz w herbaciarni to jeszcze masz własną w domu. - Ten zaczął wybierać niektóre i wąchać je.

- Jakoś tak. Uwielbiam ich zapach i smak. Jedni kolekcjonują znaczki, monety i inne tego typu rzeczy. Ja od kilku lat już zbieram herbaty. Bardzo mnie rozluźniają i odstresowują. - Uśmiechnąłem się

- Mmm, ta ładnie pachnie!

- To jest biała z bławatkiem, jagodą i różą. Jedna z moich ulubionych. Pokochasz to, zobaczysz haha.

Zaparzyłem nam dwie herbaty i razem usiedliśmy przy stole w salonie.

- Przepraszam, że musimy siedzieć w takiej ciszy. Dalej nie mamy telewizora, a nie chcę też, by mama zmieniała wszystko przeze mnie. Nie będę ją namawiać do kupna.

- Wolę twoje towarzystwo niż telewizor. - Uśmiechnął się do mnie i upił łyka herbaty. - O wow. Już chyba cię rozumiem. To jest mega. - Zaśmiał się cicho.

- A nie mówiłem? - Uśmiechnąłem się

- Właśnie miałem ci powiedzieć.

- Co takiego?

- Miałem sen. I przez niego mam wizję. Śniło mi się razem jak znowu stajemy na scenie i odnosimy sukces. Do tego nie mały sukces. Myślałem nad tym i nawet mam już zamysł.

- Naprawdę? Zróbmy to! Chętnie stanę znów na scenie z chłopakami.

- Miałem tym razem na myśli nas dwóch.

- My sami?

- Tak. Mam już naprawdę dobry pomysł. Widzę też, że potrafisz śpiewać i rapować. Myślę, że nasz powrót może być bombą. Zróbmy to.

Te słowa naprawdę mnie ucieszyły.
Znowu chce ze mną współpracować. To niesamowite!

- Tak, Zgoda! Zróbmy to!

______________________________________

- Tak! Mamy to! - Zbiliśmy razem piątkę.

- Ten bit jest świetny. Jeszcze tylko pozostało nam wymyślić tekst i kroki. To nam zajmie dużo czasu. Sam bit robiliśmy kilka dni.

- Bądź cierpliwy Tae. To będzie coś niesamowitego! Ale nie ma się co obijać. Skoro mamy już bit to teraz wymyślmy tekst. Potem pójdziemy do studia to nagrać i wymyślimy choreografię. Już połowa sukcesu za nami. Damy radę.

- Tak. Uda nam się.

Cieszę się, ponieważ całe dnie spędzaliśmy razem. To było naprawdę miłe.

Moja mama była z nas obu dumna. Przynosiła nam co chwile tylko jakieś przekąski i wspierała nas. My wzięliśmy się za pisanie tekstu.

- Hmm... O jakiej tematyce możemy pisać? - Zapytałem.

- Mam już pewien pomysł.

Pisanie tekstu o dziwo nie zajęło nam dużo czasu. Tak dobrze nam to szło, że udało nam się to zrobić w jedną noc. I wyszło naprawdę dobrze!

- Woooow, ale nam się powodzi haha. Jak to teraz nazwiemy?

- Hmm. To musi być coś chwytliwego i najlepiej, żeby słowa znajdowały się w tekście.

- Baby Don't Stop! - Powiedzieliśmy równo, patrząc na siebie. Zaśmialiśmy się i zapisaliśmy tytuł. Poszliśmy chwilę odpoczać dumni z siebie.

______________________________________

- Tak chłopcy! To jesy dobre. - Moja mama zaczęła nam bić brawo. - Naprawdę mi się podoba! Kawał dobrej roboty.

- Jesteś pierwszą osobą, która to słyszy. Masz szczęście mamo! - Zaśmiałem się. Mama podeszła do nas i nas przytuliła.

- Nie ma czasu do stracenia. Lećcie do nagrać!

Przez kolejne kilka dni trwały nagrywki. Byliśmy naprawdę padnięci, bo nie zrobiliśmy sobie ani dnia przerwy. Od czasu do czasu przychodził Doyoung i nam w wielu sprawach pomagał. Naprawdę dobry z niego przyjaciel.

- Dobra robota chłopaki. - Powiedział do nas kolega Tena, który robił nam nagrywki.

- Dzięki za pomoc. - Uśmiechnął się do niego Ten i przybili sobie piątkę.

Wyszliśmy ze studia pełni energii mimo, że byliśmy okropnie zmęczeni.

- Naprawdę szybko nam to idzie mimo wszystko. Jeszcze tylko choreografia i...

- Ten ja wiem... ale odpocznijmy chociaż jeden dzień, proszę.

- Hah masz rację! - Przytulił mnie niespodziewanie. Wtuliłem się w niego byłem zmęczony. - Dziękuję, że się zgodziłeś. To dla mnie dużo znaczy. Chodźmy odpocząć. Później zajmiemy się resztą. Należy nam się.

Stop, Baby Don't Stop...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz