Zrobiłem to. Zatańczyłem. Byłem z siebie dumny jak nigdy. Wszyscy zamilkli. Pewnie ich zatkało. Uśmiechnąłem się dumnie.
- Spokojnie Taeyong! Nauczysz się! Każdy jakoś zaczynał! - Doyoung poklepał mnie po ramieniu.
Trochę mnie to zdezorientowało. Każdemu klaskali tylko nie mi. Zrobiło mi się przykro. Czy naprawdę poszło mi tak źle? Przecież się starałem... O co chodzi? Mam taniec we krwi. Nie mogę robić tego źle.
- Od tego jesteśmy tutaj, żeby się nauczyć. Jestem wymagający. Lisa też, więc się przygotujcie!
Olał mnie. Zaciągał mnie tu. Chciał, żebym tańczył. Chwalił mnie. A teraz mnie tak po prostu olał. Jest mną zawiedziony? Uch... Wiedziałem, że to nie jest dobry pomysł. Mogłem tu nie przychodzić... Zrobiłem z siebie tylko pośmiewisko...
Zaczęła się "lekcja". Standardzik na początku jakieś ćwiczenia na rozciągnięcie mięśni i tak dalej. Ten pokazał nam naprawdę ciężką choreografię, którą sam stworzył.
Black on Black.
Genialny tytuł. A choreografia nie z tej ziemi. Tylko teraz przez to wszystko boje się, że nie podołam.
- Dobra! Skoro wiem ilu was jest mogę teraz na spokojnie sie zastanowić jak to zrobić. Lista już zamknięta. Jest was 17. Ja będę to tańczył z wami, a Lisa pomoże mi was tego nauczyć. Może wydaje się skomplikowane, ale wiem, że sobie poradzimy! Teraz, żeby było sprawiedliwie każdy wylosuje sobie numerek. Nie ma żadnych zamian, ani nic podobnego! Numerki są wasze do końca.
Ten wziął jakiś kapelusz, w którym znajdowały się małe karteczki. Każdy wylosował jedną. Mi trafił się numerek 5.
- Prosze. Macie tu teraz zdjęcie jak macie się ustawić.
Położył na stoliku przed nami kartkę, na której widniały ponymerowane pozycje. Odnalazłem swój numer i stanąłem... na samym przodzie. Kilka numerów było oznaczonych małymi gwiazdkami. W tym moja.
- Zastanawiacie się co to za gwiazdki? Są to pozycje, które mają swoje solówki. Będziecie musieli pracować ciężej niż reszta!
No to wtopa...
- Mogę się zamienić? Chcę oddać miejsce w centrum. - Ten zaśmiał się tylko.
- Nie będę się dwa razy powtarzał.
Widziałem te zdenerwowane spojrzenia, które sugerowały mi, że nie powinienem mieć takiego miejsca. Chenle chciał mnie zabić wzrokiem. Naprawdę. Zaczynam czuć dyskomfort.
- Okej. Teraz już zaczynamy ostre próby. Bo uwagaaaaa.... Za dwa tygodnie wystąpimy z tym na scenie! Tak dobrze słyszeliście. Nie możemy się pogrążyć, więc dajmy z siebie wszystko. Oprócz tego zatańczę jeszcze sam z Lisą. Ale to teraz nie ważne. Bierzemy się do roboty!
Teraz mnie zamurowało. To naprawdę było moje marzenie. Ale teraz zraziłem się sam do siebie... Ja naprawdę boję się, że wszystko zniszczę... Pogadam o tym później sam na sam z Tenem. Teraz dam z siebie wszystko.
Próba była naprawdę wymagająca. Nigdy się tak nie zmęczyłem. Nie wychodziło mi... Totalnie mi nie wychodziło... Do tego Lisa w połowie dostała jakis telefon i musiała wyjść, a Ten został ze wszystkim sam. Wszystkim jakoś szło. Tylko nie mi. Doyoung ciągle się śmiał mówiąc, że moje błędy są urocze. Wrr... Chciałem się zapaść pod ziemię...
Wszyscy zaczęli się już zbierać i wychodzić. Przebrałem się i spakowałem. Wychodziłem ostatni.
- Taeyong! Czekaj! - Ten złapał mnie za nim wyszedłem. Pewnie chce mnje wywalić prawda? Może to i lepiej...
- Dla Ciebie dodatkowa próba specjalna. Nie myśl, że się wywiniesz. - Pociągnął mnie za rękę.
- Ten... To nie ma sensu... Zresztą już się przebrałem.
- No i co? - Zaśmiał się i pociągnął mnie na środek. Czemu tak mu zależy? - Powtórzymy twoją partię. - Wziął moją torbę i odłożył na bok. - Jesteś gotowy? Krok po kroczku. Tylko twoja solówka.
Ma bardzo przekonujący głos. Nie da mu się odmówić. Zacząłem powtarzać za nim ruchy. Potem próbowałem sam.
- Tu się wyprostuj.
Teraz trochę szybciej.
Seksowniej, wiem, że potrafisz!
Bardziej w lewo.
Skocz wyżej.
Energiczniej Taeyong!
Jeszcze raz.I wałkowaliśmy to w kółko i w kółko. I minęły chyba 3 godziny. Naprawdę nie wiem kiedy. Dobrze spędzało mi się z nim czas.
- Widzisz? Już widać postępy! Widzę w tobie okropny potencjał tylko trzeba go wykrzesać. Ja sie nigdy nie mylę w takich kwestiach. Widać po prostu, że nie tańczysz zbyt dużo, ale masz do tego talent i zapał. Zrobię z ciebie tańczące cudo. Powtórzymy ostatnią kwestię jeszcze raz i już jesteś wolny. Należy ci się. Super ci dzisiaj poszło.
Teraz to już naprawdę byłem z siebie dumny. Wciąż brakuje mi okropnie dużo, by to tak świetnie zatańczyć, ale chcę się tego nauczyć. Powtórzyliśmy ostatnie kroki jeszcze raz.
- Stój w takiej pozycji! Nie ruszaj się. - Zatrzymałem się i wyglądałem jak jakaś figurka woskowa.
Ten stanął za mną i tak jakby wtulił się w moje plecy??? Serce szybciej mi zabiło. Co on wyprawia?
Przesunął lekko swoją stopą moją lekko w przód. Ręką dotknął mojego brzucha i wyprostował mnie, a moją rękę uniósł nieco wyżej.
- Trzeba ci naprawdę wszystko pokazać w praktyce? - Zaśmiał się uroczo. On naprawdę dużo się uśmiecha. Ma piękny uśmiech. - Spróbuj jeszcze raz.
Wykonałem sekwencję ruchów jeszcze raz i usłyszałem bicie brawa.
- No i mam na ciebie sposób. O niebo lepiej! Ale na dzisiaj starczy. Musi ci starczyć sił na jutro.
- Jutro? Przecież nie ma jutro zajęć.
- Ty masz. - Puścił mi oczko. - Widzimy się tu o 18:00. Do jutra! Odpocznij dobrze.
Zabrał się i wyszedł. Zostawił mnie czerwonego jak buraka na środku wielkiej sali otoczonej lustrami. Nie wiem czy czerwone policzki mam przez niego czy przez ten wysiłek. Pozbierałem swoje rzeczy i też wyszedłem. Dopiero teraz poczułem to zmęczenie. Wróciłem do domu i od razu pobiegłem się umyć. Mama nie musi mnie widzieć takiego spoconego, bo będzie się dopytywać, a tego chciałem uniknąć. Umyłem się i poszedłem na kolację. Mama już siedziała w kuchni.
- Czemu cię tak długo nie było? Martwiłam się.
- Byłem na tym kółku szachowym, o którym kiedyś mi mówiłaś. - Tak. Wymyśliłem już wymówkę.
- Naprawdę? To świetnie~ i jak było?
- Jak na szachach. Sztywno. - Uśmiechnąłem się lekko. Wziąłem coś szybko i zjadłem. - Idę spać. Zmęczony jestem. - Pocałowałem mamę w czoło i udałem się do swojego pokoju.
- Taeyong. Nie zjesz więcej? Nic prawie nie tknąłeś.
- Jadłem na mieście mamuś. Przepraszaaaam. Dobranoc. Kocham cię~
- Dobrze. Dobranoc synku.
Zasnąłem od razu po położeniu się do łóżka. Jutro czeka mnie kolejny ciężki dzień. Ale nie mogę się już go doczekać.
![](https://img.wattpad.com/cover/150034804-288-k610595.jpg)
CZYTASZ
Stop, Baby Don't Stop...
FanfictionTaeyong ma wielką pasję do tańca po jego ojcu. Tato jego ginie w wypadku, podczas trasy koncertowej. Matka Taeyonga wprowadza żelazną zasadę, którą ciężko mu przyjąć do siebie - kompletny.zakaz.muzyki. Chłopak chce jednak rozwijać swoją pasję. Czy u...