■5■

435 16 0
                                    

Spali tak 20 minut, bowiem namiętny stosunek ich wycieńczył. Może i z obserwacji osoby trzeciej, wygląda to dziwnie, może nawet nie smacznie i jest to karalne, gdyż seks 17 - sto latka z dorosłym nauczycielem wieku 22 lat na pewno nie był codziennym wydarzeniem. Lecz obaj nie przejmowali się tym teraz, najważniejszym było utrzymanie ich tajemnicy w sekrecie przed innymi, przede wszystkim przed mamą Taehyunga i dziewczyną nauczyciela - Jisoo.
Taehyung obudził się, wiercąc się przy tym odrobinę. Z racji, leżał w negliżu tuż obok swojego gorącego korepetytora, czuł się nieco skrępowany.  Mimo to, wiedział że tak czy siak nie ma czego przed nim kryć. Nie wiedząc co robić co robić usiadł na biodra śpiącego Jungkooka, ten na szczęście miał na sobie bokserki - kiedy i jak je ubrał? Tego Taehyung nie wiedział, ale nie chcąc się wyróżnić też je ubrał. Siedząc na biodrach starszego, pochylił się nad nim i musnął ustami jego obojczyk, gładząc przy tym jego nagi tors. Z obojczyków przerzucił się na jego czerwone, suche usta, które wciąż  były trochę opuchnięte od nadmiaru namiętnych pocałunków.
-  Nawet wpół śpiący na ciebie działam? Księżniczka się stęskniła?
Na twarzy TaeTae pojawił się zadziorny uśmiech, zsunął się z Kooka i usiadł obok.
- Ta, ale to ty byłeś na mnie napalony odkąd weszłem do twojego domu.
- Bo jesteś tak kurwa gorący, że chwili przy tobie nie wytrzymam bez dotknięcia Cię.
- Dlatego tu jestem.
Usiedli obok siebie, patrząc sobie w oczy, po chwili Jungkook trochę się skrzywił.
-  A co z no... naszą relacją?  Twoi rodzice, Jisoo.
- Hmmm,  nie mam ojca,  a matce mówić nie muszę, poza tym i tak przez długo nie będzie jej w mieście i w domu, pracuje.  Co do pani Jisoo to nie wiem.
- Wyjechała narazie do rodziców, więc mamy czas dla siebie, mały.
Nagle oczy Taehyunga rozbłysnęły.
- Tylko wiesz Taehyungie, ja nic o tobie jeszcze nie wiem. Powiedz coś o sobie.
- No więc, mam 17 lat, do tej pory nie uprawiałem seksu, więc w sumie trochę się bałem.  Jestem jedynakiem, mam przyjaciela Parka zjebusa Jimina. Tak to ten od smsa... Najbardziej istotną informacją jest chyba moja miłość do truskawek i ananasów, a i lubię kolor czerwony.
- Czyli, że to ja cię rozprawiczyłem? Gdybym to wiedział, zrobiłbym to inaczej, nie pozwoliłybym, żeby moja księżniczka źle przeżyła swój pierwszy raz.
- Było dobrze, hyung. Bardzo dobrze!
Tae wziął w rękę dłoń Jeongguka i zassał się na jednym z palców. Chciał sprowokować Kooka lekko go przegryzał i ślinił.
- Widzę, że polubiłeś seks ze mną... Teraz możemy to robić kiedy chcemy.
- Jungkookie~~, ale ja chcę teraz! Chcę się z tobą pieprzyć, mocno.
- Taehyungie, zajmę się tobą, tak że nie będziesz mógł siedzieć przez tydzień.
Jungkook ściągając bokserki ponownie zdominował młodszego, ten leżąc pod nim, mając jakże niewinne spojrzenie, raz  był taki seksowny i niegrzeczny, a po chwili wydawał się być słodziutki i niewinny.  Będąc nad nim podpierał się rękoma o łóżko i szeptał mu do uszka niegrzeczne rzeczy.
Jungkook nie lubił zawracac sobie głowy rozciąganiem czy czymś takim.
- Kochanie, dasz radę jak wejdę na sucho?
- Ale Taehyunga będzie bolało!
- Więc musisz zrobić to sam, weź do buzi i ssij.
Jungkook będąć już rozpalonym włożył Taesiowi dwa palce do buzi, a ten ponownie się na nich zassał i odpowiednio namoczył śliną. Po chwili dwa palce wylądowaly w ciasnej dziurce młodszego. Korepetytor zaczął nimi znacznie poruszać, a Taehyung dał znać o swoim uczuciu drobnego spełnienia poprzez ciche jęknięcia. W końcu wyciągając palce, zastąpił je swoim pulsującym penisem. Szybko włożył go w wejście ucznia i poruszał się równym tempem.
-  Mój maluszek lubi na ostro?
- Tak, bardzo!
Gdy Jungkook zaczął uderzać prosto w prostatę tym samym wchodząc w niego aż po same jądra, Taehyung czuł nadchodzącą falę ciepła i całkowitego spełnienia. Pozycja Taehyunga oraz Jungkooka była w miarę okej dla nich obu, Jungkook siedział, a Tae był nadziany na jego penisa.
- Krzycz, chcę Cię usłyszeć jak Ci dobrze.
Tae zaczął naprawdę głośno pojękiwać i rzucać na prawo i lewo przekleństwami i imieniem Jungkooka, bo tylko tyle mógł zrobić by dać upust swoim emocjom. Jego krzyki można było usłyszeć nawet na ulicy, jednak Kookowi to nie przeszkadzało, wręcz go to nakręcało.

Eligible •vkook/taekook•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz