¤10¤

211 12 0
                                    

- Jungkook, kto dzwonił?
- Jisoo, nie mam zamiaru odbierać ani teraz ani jutro ani nigdy.
- Chcesz ją tak po prostu zostawić? Może jej jakoś wyjaśnisz...
- Nie martw się o nią, widziałem ją kiedyś w kawiarnii z jakimś typem, powiedziałem jej o tym, przysięgła że już się z nim nie spotka. Dwa dni później widziałem jak się lizali za sklepikiem osiedlowym. Liczyłem, że sama mi się przyzna. Nie zrobiła tego, więc ponownie jej to powiedziałem. Tłumaczyła się, ale zbytnio mnie to nie obchodziło. Dałem jej ostatnią szansę ale teraz gdy jesteś ty, powiem jej, że zawiodła moje zaufanie już dwa razy i nie muszę jej mówić dlaczego lub kogo ją zostawiam. Rozumiesz Taehyungie, prawda?
- Tak. Kocham Cię Kookie.
- Ja Ciebie też mały.
Taehyung dostał iskierek w oczach. Jego serce biło jeszcze szybciej niż jakieś 2 minuty temu. Ktoś go kocha i to nie rodzina ani Jimin, ktoś go kocha naprawdę. Jedynym problemem jest jego mama. Przecież jeśli by się dowiedziała, Jungkooka zamknęliby na jakieś 10 lat. Nie mógł na to pozwolić. Niespodziewanie rozmyślania Taehyunga przerwał sms od jego przyjaciela Parka.
OD: MÓJ ZJEB JIMIN
Wiem, że wyszedłeś dziś szybko ze szkoły i nie ma Cię w domu ani w ogóle w mieście, czyżby noc z panem Jeonem? Czemu nic nie mówiłeś?
DO: MÓJ ZJEB JIMIN
Właśnie kolejny raz to robiliśmy. Plz nie psuj tych chwil swoimi tekstami Park. Poza tym, SKĄD WIESZ, ŻE NIE MA MNIE W MIEŚCIE??? MASZ JAKICHŚ SZPIEGÓW??
OD: MÓJ ZJEB JIMIN
Snapchat idioto. Wyłączaj lokalizację następnym razem. Rozumiem też, że mam Cię kryć>?
DO : MÓJ ZJEB JIMIN
Jak zawsze mój towarzyszu
OD: MÓJ ZJEB JIMIN
MÓJ MAŁY TAEHYUNGIE DORASTA!! ZABEZPIECZACIE SIĘ?  MA JAKIEŚ FETYSZE? OPOWIEDZ MI!
DO:  MÓJ ZJEB JIMIN
Nie i nie wiem. CZEMU MNIE W OGÓLE O TO PYTASZ, TO NASZE PRYWATNE SPRAWY, JA SIĘ CIEBIE NIE PYTAM ILE I KOGO DZIŚ ZALICZYŁEŚ SWOIM MAŁYM JIMINEM JUNIOREM -.-  A teraz żegnaj kurduplu, trzymaj się scenariusza, że nocuje u Ciebie. -___- Nie psuj mi już klimatu, PA.
- Z kim tak piszesz?
- To Jimin. Nakrył, że coś nie grało i wie, że nie ma mnie w mieście.
- Wie, że niby u niego nocujesz?
- Tak, ale nie myślmy teraz o tym. Teraz liczysz się ty i ja, od czegoś ma się przyjaciół żeby kryli Ci dupę.
- Mam pomysł Tae. Już  po 20:00, chodźmy się wykąpać. Mam nadzieję, że jest tu wanna, albo chociaż prysznic, nie na darmo tyle płaciłem.
- Mówiłem Ci, żebyśmy zapłacili po połowie!
- Oh Taehyungie. Zrozum, że jeśli mam już wydawać pieniądze, to tylko na Ciebie kochanie.
- Wiesz... kiedy tak do mnie mówisz, brzmisz bardzo...
- Seksownie?
- Tak i...
- Mogę tak do ciebie mówić już zawsze jeśli chcesz skarbie.
- Chodźmy już się wykąpać, chcę mi się spać Jungkookie~
Wstając z łóżka, poszli w stronę łazienki, jak się okazało wyposażona była ona i w wanne i w prysznic, będąc już zmęczonym wybrali najszybszą opcję - prysznic.
Umyli się razem, ubrali w bokserki, szlafroki i poszli spać. Po wspaniale minionym dniu, musieli jak najlepiej wypocząć, jedno nie dawało im spokoju, ciągłe połączenia od Jisoo. Chcąc skończyć udrękę telefonami, Jungkook wyłączył telefon i poszedł spać na dobre.
Obudziło ich natrętne pukanie do drzwi. Tae wiercąc się pod kołdrą, zakrył uszy grubą białą poduszką.
- Jungkookie, idź zobacz kto to, jest dopiero 9 rano! Jak ktoś w ogóle może zakłócać mi sen po tak ciężkiej nocy?
- Już idę. Ciężkiej mówisz?
Kook wstał będąc w samych bokserkach i sprawdził przez wizjer kto tak bezczelnie dowala się do ich pokoju.
Osoba, która stała za drzwiami była tak szokująca, że Jeon mało co nie zemdlał. Zemdlał? Umarł! Telepatanie serca w tym momencie wychodziło poza jakąkolwiek skalę. Tego nikt  nie mógł się spodziewać.

Eligible •vkook/taekook•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz