Perspektywa: Daniel
-Daniel, zaprowadzisz Nicole do jej pokoju?-zapytał Jonah, kiedy jedliśmy ciasto.
-Pewnie, nawet ją oprowadzę jeśli się zgodzi.-uśmiechnąłem się do niej.
-W sumie to, czemu nie ?-szatynka wzruszyła ramionami.
-I jak, smakuje?- zapytał Corbyn z miłym uśmiechem.
-Pytasz czy smakuje?-chłopak przytaknął.-Najlepsze jakie do tej pory jadłam.-powiedziała z uśmiechem, a Besson uśmiechnął się szerzej.
-Ej, a co z moim brownie?-zapytał Jonah ze zrezygnowaniem.
-Dobre, ale nie tak jak ciasto Corbyn'a.- wzrusza ramionami.- Sorki bracie.
-Jesteś okrutna.-powiedział łapiąc się teatralnie za serce i ocierając udawaną łzę.
-Raczej szczera.-wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się do niego głupio.Są z Jonah nawet podobni, ona oczywiście jest o wiele ładniejsza, ale pomijając ten fakt trochę są.To samo poczucie humoru, to samo przywiązanie do drugiej osoby. Bardzo mnie ciekawi ta dziewczyna i chętnie ją lepiej poznam. Ona jeszcze nie wie, ale będzie z nami jeździć na każdy wywiad, spotkanie z fanami czy koncert. Mam nadzieję, że będzie jej się z nami dobrze mieszkało.
Perspektywa: Nicole
-To jak, idziemy?-zapytałam, kiedy wszyscy już skończyli.
-Możemy.-chłopak uśmiechnął się do mnie.- Panowie dacie sobie radę sami?-zwrócił się do reszty, a oni posłali mu zirytowane spojrzenia.
-Tak, weź już idź, bo się rozmyślę i Corbyn pójdzie zamiast ciebie. -odparł Jonah zbierając talerze ze stołu.
-Dobra, to idziemy moja droga?-spytał, wyciągając w moją stronę ramię.
-Ależ, oczywiście mój drogi.-odpowiedziałam i złapałam go pod ramię.
Szliśmy dużymi, marmurowymi schodami do góry, przede mną szedł Daniel z moją walizką, bo uparł się, że on zaniesie i nie mam nic do gadania. Weszliśmy na dość długi korytarz z paroma drzwiami.
-To tak, naprzeciwko schodów ma pokój Jonah, po prawej na jednym końcu korytarza Zach, a na drugim Jack.-pokazał kolejno na drzwi, a ja przytaknęłam.
-Po prawej od pokoju Zach'a jest mój, a obok Corbyn'a-. wskazał na drzwi.- Twój jest pomiędzy Jonah'a, a Jack'a. Zapamiętasz?-spojrzał na moją zdezorientowaną minę.
-Tak, raczej tak.- przytaknęłam głową.- Najwyżej wparuje, któremuś z Was do pokoju.- wzruszyłam ramionami, a on się zaśmiał.
-Dobra,a teraz chodź zobaczyć swój pokój.-wziął do ręki walizkę i pokazał ruchem dłoni, że mam wejść.
Otworzyłam drzwi i zamarłam. Pokój był w odcieniach szarości i bieli, cudowne połączenie. Na przeciwko drzwi znajdowało się, ogromne wyjście na balkon. Po lewej stronie od balkonu stał duży, biały fotel, a przed nim malutki, także biały stoliczek. Na ścianie obok wisiało mnóstwo wywołanych, zdjęć z mojego pokoju z poprzedniego domu. Pod półkami stała sporych rozmiarów biała, jak każdy mebel, toaletka z ślicznym, lekko szarawym krzesłem.
Po prawej stronie stało wielkie dwu-osobowe łóżko, a nad nim śliczne lampki porozwieszane po całej ścianie. Po prawej stronie drzwi wejściowych znajdowało się biurko z laptopem i resztą moich rzeczy, a po lewej stała duża szafa i lustro.-Boże, jak tu prześlicznie.-powiedziałam, nie mogąc wydusić z siebie nic więcej.
-Idź zobacz jeszcze za tamtymi drzwiami.- chłopak wniósł moją walizkę do pokoju.
CZYTASZ
Dlaczego nie my?▪Why Don't We▪ ZAKOŃCZONE
Fanfiction! KSIĄŻKA PO KOREKCIE, MOŻNA CZYTAĆ BEZ OBAWY O SWÓJ WZROK ! Fragment książki: -Marzenia się jednak spełniają-uśmiechnął się chłopak, zakładając mi kosmyk włosów za ucho. -Tak?-uśmiechnęłam się nieśmiało- A jakie jest twoje marzenie?-zapytałam, krzy...