rozdział XVII

43 5 0
                                    

   Yoongi właśnie pracował nad obiadem dla siebie i chłopaka.

-Może damy coś Hoseokowi? Austina nie ma i pewnie nie ma co jeść.-zasugerował starszy.

-No w sumie, idę do niego.-wstał z kanapy, odłożył telefon i wyszedł z mieszkania by zapukać do tego na przeciwko.-Hej, chcesz zjeść z nami obiad?

-Eh, Austin zostawił mi obiadki.-zaśmiał się trzymając w ręce tależyk z  naleśnikami.

-A, to smacznego.-oddał uśmiech.-nie będę przeszkadzać.

-To pa...-zamknął drzwi na dwa zamki. Yoongi dość zdziwiony tym, że użył aż tylu była nierzeczywista. Zawsze zostawiał tylko zamknięte bez żadnego zamka.-Hoseok dziwnie się zachowuje... Martwi mnie.

-Przestań, pewnie tęskni za chłopakiem. Nie martw się, w ogóle, dostaliśmy zaproszenie od blondiego na ślub.-głośno oznajmił i usiadł na oparciu od sofy.

-Tak szybko? Nie znają się nawet rok.-powiedział i podszedł do niego, młodszy objął go i wtulił w ramię.-A wiesz czy przyszło do Hobiego i Austina?

-Pewnie przyszło, jak nie to chyba jakiś błąd.-młodszy oznajmił i pocałował go. Nie wiedział co robić, tak samo jak Namjoon. Zaczął cicho mruczeć i poszeptywać, że go kocha.

-Kocham cię, kocham...-wyszeptał i pocałował drugiego. Wiedział, że ich miłość nie jest już tak namiętna i mocna. Namjoon często wychodził wieczoram, a Yoongi kochał mocno, od kiedy Jin ich odwiedził, tak jakby stracił ambicje do ciała starszego. Czuł, że jego anorektyczne to nie co to co grube jędrbe dupsko nastolatki.

-Yoongi... Chciałem Ci coś powiedzieć.-młodszy uwolnił się z uścisku mocniejszego od nie jednej liny.-Muszę... Naprawdę, to nie przez ciebie. Ja poprostu...

-Nie kochasz mnie...-powiedział sam do siebie i zaczął nerwowo odkręcać palce do nie naturalnych pozycji.

-Ja, tak...-powiedział i spuścił głowę.

-Tylko dla seksu? "Nigdy cię nie zostawię", nie kochasz mnie, nie chce cię nidy więcej widzieć!-wydarł się ledwo nie łamiąc sobie palców, zaczął płakać i upadł na kolana. Namjoon wyjął walizkę i zaczął się pakować swoje rzeczy.

-Przepraszam...-powiedział chwytając za klamkę. Starszy bujał się lekko na kolanach i chciał zapomnieć.

-Nienawidzę cię... Nienawidę!-krzyknął za nim i płakał dalej. Kiedy wstał ze złości zrzucił wszystko ze stołu i zaczął szarpać swoje włosy.

-Yoongi? Co ty robisz...-powiedział drentwo i spojrzał na chłopaka.

-On tylko, chciał seksu... Tylko seksy.-zaczął się trząść i wtulił się w Junga. On oddał uścisk i głaskał go po głowie uspokajająco.

-Proszę, przestań... Min, jesteś moim najlepszym przyjacielem. Nie pozwolę cię tak traktować.

-Czemu pozwalasz Austinowi wyjeżdżać... Nie boisz się, że cię zdradzi?-zapytał lekko uspokajając się.

-Czuję się jakbyś powiedział " Austin to kurwa"...-zaprzestał głaskanie i spojrzał na pierś, na której spoczywał wisiorek, który od niego dostał.-Nie, nie zdradzi... Wiem, że mnie kocha. A jak zdradzi i będzie wiedział, że tego nie chciał lub go zmusili, to wybaczę, bo go kocham.

-Jesteś dobrym człowiekiem...-wyszeptał i zbliżył się do niego.-A co by on zrobił?

-Wiesz, że ma problemy... Mógł by wtedy nie wytrzymać i się...-zaciął się i zaczął płakać. Yoongi nieświadomy tego co czuje chwycił go za brodę i pocałował. Hoseok był rozdarty tak jak drugi. Żaden z nich nie był świadomy. Młodszy zaczął wyrywać się, Yoongi puścił i odepchnięty podkulił kolana pod brodę i duszał lekko. Warga Junga krwawiła, nie wiedział co zrobić.-Hyung... Czemu?

Odpowiedziała mu cisza, której tak bardzo nienawidził jego chłopak. Min lekko się zaśmiał i chwycił się za głowę. Hoseok objął go i podzielił ciszę.

Time Stops At 3 O'clock... || NamGiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz