Jako wymówkę Austin użył swoją ciążę, by dali mu wolne w pracy. Chciał trochę odpocząć. Za to Hoseok musiał pracować, na szczęście nie było to trudne bo od 8 rano do 17 musiał siedzieć w kawiarni i robić za kelnera. Za jakiś tydzień dostawał okoprzyjedzi'ów. To w zupełności im wystarczało. Austin cały dzień wisiał nad klozetem wymiotując, a przy nim Yoongi pilnując go na polecenie jego chłopaka.
-Austin... Lekarz przypisał leki przeciw bólowe i rozkurczowe.-podał mu opakowania z tabletkami. Chłopak oderwał się od telefonu i popił leki.-A jak się czujemy?
-A już lepiej... Dzidzia dzisiaj nie narzeka.-zaśmiał się i pocałował młodszego.-ten czas szybko mija... Jeszcze tylko pięć miesięcy.
-Tak, a za jakieś dwa dowiemy się o płci naszego maluszka!-Hoseok zaczął głośno krzyczeć i przytulił mocno chłopaka.-Tak się cieszę, że pokochałeś nasze dziecko.
-Kochałem go od początku, tylko bałem się być tatą.-powiedział i oddał uścisk.
-Ja też, ale kocham nasze dziecko. Pomyśl jaki teraz jestem szczęśliwy!-zaczął znów i pocałował chłopaka.
-Tylko ty wiesz, że mnie wszystko boli?-zapytał zdegustowany.
-No tak, ale mam leki i mam lody bananowe.-zaczął, a chłopak zaśmiał się.-To co, jemy?
-Czytasz mi w myślach.-powiedział cicho i wyjął je z zamrażalnika. Tym czasem Yoongi do stał wiadomość.
-Nienawidzę życia...-wyszeptał i oderwał się od snu. To jego były napisał. "Yoongi słuchaj... Nie wiem jak bardzo mnie znienawidziłeś, ale zerwałem z tobą bo musiałem wyjechać. Nie chciałem byś cierpiał z braku mojej osoby, ale teraz rozumiem, że związek na odległość może istnieć. Dlatego chce naprawić ten dupny błąd, Yoongi kochanie, zostaniesz znowu moim chłopakiem?". Min odłożył telefon i spojrzał w sufit mrucząc coś pod nosem. Chwycił ponownie telefon i zaczął coś kombinować.-Jeśli mnie nigdy więcej nie skrzywdzisz, wrócę do ciebie.
Namjoon:
Dziękuję
Bardzo...Yoongi:
Nie dziękuj...
Kocham cię DebiluNamjoon:
Przepraszam za to, że byłem dupkiem...Yoongi:
Nie rozczólaj się...
Wiesz, że Austin i Hoseok mają dziecko?Namjoon:
Co?
Ty sobie ze mnie jaja robisz, tak?Yoongi:
W życiu
Mają serio, już piąty miesiącNamjoon:
Cooo
Czyli Austin jest w ciąży, wtfYoongi:
A wiesz, że są szczęśliwi
Udało się baz aborcji... I tak wgl kiedy do mnie wrócisz?Namjoon:
Najprędzej za miesiąc...
Nie gniewaj się
Znalazłem przesłuchania do jakiegoś nowego zespołu, pomyślałem, że może ty też byś spróbował?Yoongi:
No nie wiem...
Mogę spróbować, ale pewnie mi się nie uda...Namjoon:
To dobrze!
Może uda mi się pisać ciebie przyjechać
Pakuj sięYoongi:
Okey
Yoongi odłożył telefon i wstał niechętnie z kanapy. Zaczął szukać torby na rzeczy, chciał być już gotowy. Uznał, że spakuje się za jakieś dwa tygodnie bo no i tak mu się nie uda. Wiedział, że jego sąsiad jest też utalentowany, chciał mu zaproponować, ale bał się.-Hoseok.-wszedł do mieszkania na przeciwko.
-Ta?-zapytał wstając od wymiotującego chłopaka.
-Chciałbym z tobą porozmawiać....-powiedział cicho.
-Zaraz wrócę, trzymaj, masz tu wodę.-podszedł do starszego i czekał.
-Bo jest tak sprawa... Namjoon znalazł przesłuchania do jakiegoś zespołu i zaproponował mi bym tam pojechał, ale pomyślałem, że ty też byś mógł.-powiedział szybko i czekał aż drugi to przeanalizuje.
-Ale... Co z Austinem?-zapytał zdziwiony.
-Może pojechać z nami.-dodał.
-Ale to już teraz? On jest w ciąży, nie może się przemęczać... Nie możemy po porodzie?-zapytał zmartwiony.
-Eh... Nie wiem... Kiedy przewidujecie porud?-zapytał.
-W kwietniu...-oznajmił i podrapał się po karku.
-A są za tydzień...
-to odpada... Nie ma mowy, on musi odpocząć, muszę przy nim być.-zezłościł się.
-Ale możesz go zostawić na parę dni, potem po niego wrócisz czy on przyjedzie.
-Nie wiem... Daj mi z nim pogadać.-westchnął chwycił za klamkę.
-To powiedz mi jak się zastanowicie.-podziękował i pozwolił mu odejść.
-Dziwię się, że jeszcze nie wyżygałeś naszego dziecka...-zaśmiał się i złapał chłopaka za dłoń.
-Bardzo śmieszne koniu... To nie jest możliwe.-dodał kończąc wymiotować.-Już...
-Umyj zęby i przepłócz usta.-podniósł go i przyniósł do umywalki. Chłopak wypłukał usta i wziął do ręki szczoteczkę. Kiedy sam powoli stanął i umył je lekko.-Masz binder? Musisz sciągnąć, może udusić malucha...
-Już, już...-rozebrał się i okazało się, że nie sięga zapięcia.-Hobi, pomożesz...
-Tak...-kiedy rozpiął go lekko objął go w krągłym pasie. Włożył do wanny delikatnie pocałował.
-Nienawidzę tego brzucha...
-A ja go kocham.-stwierdził wchodząc do wanny z chłopakiem.
-Po ciąży stracę całą formę, mój kaloryfer...-jęknął.
-No, to prawda.-zaśmiał się i wtulił w chłopaka mocno.
-Wiesz, jesteś kurwa mistrzem pocieszenia...-zazłościł się na starszego.
-Ty moja anoreksjo~.-cicho mruknął i pocałował go ponownie.-Kocham cię.
-Taaa... Ja ciebie też koniu.-oddał pocałunek głaszcząc go po brodzie. Młodszy zaczął się śmiać, a starszy zastanawiał się z jakiego powodu.
-Z czego się tak hihrasz kruszynko.-powiedział i złapał go za nadgarstek.
-Z ciebie, twój koński ryj mnie rozwala.-pocałpwał go i zaprzestał śmiech.
-To było hamskie...-po smutniał i wtulił się w niego.-będę musiał wyjechać...
-Co?...-zapytał oburzony.
-Muszę wyjechać, ale na krótko...-ozbajmił cicho.
-To znaczy?-zdenerwował się.
-Tylko na tydzień, może dwa...-westchnął cicho.-potem wrócę.
-Hobi...-szepnął smutnym głosem.
-Kochanie, tu chodzi o naszą przyszłość. Dla naszego dziecka.-uśmiechnał się pobłażliwie, a młodszy zaczął płakać.-Ej, już cicho... Bo dziecko nam odwodnisz.
-Nie umiesz pocieszać... Ale wrócisz jak najszybciej?-zapytał płacząc dalej.
-Możliwe, że będziemy musieli się przeprowadzić...-wyszeptał głaszcząc go po policzku.
-Gdzie?
-Do Seulu.
-Oh...
CZYTASZ
Time Stops At 3 O'clock... || NamGi
FanfictionYoongi i Namjoon poznają się na studiach. Młodszy przekonuje Mina do poznania się bardziej. Lecz po rozstaniu się ponieważ studia się skończyły zaczynają coś do siebie czuć, ale boją się sobie tego powiedzieć. Shipy oboczne: TaeKook, Hoseok x boy(T...