Yoongi codzień ograniczał swoje jedzenie i odliczał właściwe ćwiczenia by złapać dobre kondycję.
-Yoongi hyung, już minęło pół godziny... Trzy godziny temu.-Jungkook wszedł do pokoju i usiadł obok na podłodze przyglądając się mu.-Dość... Idę po Namjoona.
-Jungkook, nie!-nagle upadł i szybko się obrócił.
-No, ale co to ma być?! Nic nie jesz i tylko zapierdalasz te pąpki i inne główna, co jest nie tak?-podszedł i złapał go w ramionach.
-Chce być gotowy na wszystko... By Namnam pokochał moje ciało.-powiedział spuszczając głowę.
-Nie widzisz tego?... Jak Namjoon cię uwielbia, jak by chętnie cały czas dotykałby twojego ciała? Jesteś już idealny hyung...-powiedział i przytulił go mocno.-Zjedz z nami.
-Yoon-...-Namjoon wchodząc do pokoiku zaciął się nagle.-Yoonie... Czy ty? Znowu, miałeś tego już nie robić!
-Kochanie, ja wiem, że.-chciał się wytłumaczyć.
-Nie kurwa! Masz tą jebaną anoreksję, nie dociera do ciebie, że jak to zajdzie za daleko to stracę ciebie, stracę wszystko!-zaczął krzyczeć, a łzy spływały mu po policzkach.-Kurwa mać! Jak ja cię cholernie nienawidzę, jak ja bym cię rżnął, kurwa kocham cię głupia szmato...
-Nami...-jęknął i drżącymi rękami złapał Kima za policzek. Młodszy po patrzył i pocałował go.
-Jesteś beznadziejny... Ale cię kocham.-wyszeptał i przytulił chłopaka.-Chodź zjeść.
Nie protestując poszedł za chłopakiem i zajął miejsce przy stole.
-Ja już nie daję rady, Hobi... Muszę!-Austin wyrwał się i pobiegł już trzeci raz dzisiaj do łazienki.
-O ja pierdolę... Niech to chujostwo się już skończy, sam chciałem tego dziecka.-wstał za chłopakiem i jak zwykle usiadł koło niego na podłodze w łazience, gładząc plecy i obcałowując skroń.
-Ile jeszcze?-zapytał nagle Yoongi.
-W tym miesiącu, przewidują od 4 do 20.-Jin dodał i nałożył Minowi makaron.
-Dzisiaj jest 20 kwietnia...-Tae powiedział z jedzeniem w buzi.
-O kurwa.-Namjoon powiedział zgodnie z Jiminem i Yoongim.
-Proszę, do - dosyć... To tak boli.-usłyszeli płacz.
-Kochanie już, nie dam ci leków bo też je zwymiotujesz.-po chwili uległ głos powiedział dość głębokim tonem.
-Hoseok... Dzisiaj jest 20.-Jin postanowił mu przypomnieć, a mina młodszego byhlądał jakby zobaczył ducha.
-Czekaj, co?!-wydarł się i przesunął się bliżej blondyna z głową w klozecie.
-To dzisiaj.-powiedział jeszcze, a Hoseok nagle tak jakby za słabł lecz po chwili ocucił się i oparł głową o plecy swojego chłopaka.
-Nie to, że on umiera z bólu to ja za chwilę wykituje...-westchnął cicho i ręką miział włosy Austina.
-Już...-usłyszał cichy głos.
-Podasz mi tą wodę?-zapytał, a czarno włosy podał mu butelkę. Niski blondyn wstał i oparł się na czarnowłosym tancerzu.-Zjesz obiad, czy nie masz ochoty?
-Nie mogę... Tak przełyk mnie boli...-cichy mamrot bólu oplutł ich uszy.
-No dobrze... Położe się z tobą, wyglądasz jak koń po ciągnięciu pociągu w Ameryce.-porównał jego zmęczoną twarz i spękane usta.-Jedzcie... Ja położę się z Austinem.
CZYTASZ
Time Stops At 3 O'clock... || NamGi
FanfictionYoongi i Namjoon poznają się na studiach. Młodszy przekonuje Mina do poznania się bardziej. Lecz po rozstaniu się ponieważ studia się skończyły zaczynają coś do siebie czuć, ale boją się sobie tego powiedzieć. Shipy oboczne: TaeKook, Hoseok x boy(T...