*Marinett* Dzień przed wyjazdem.
- Nie ma nawet takiej Opcji. Nie zgadzam się Kalipso.- Miałam ochotę ją teraz zabić. Co ona sobie wyobraża, po moim trupie. Najpierw wymuszone słowo Księżniczki a teraz to. Na Bóg Egiptu a szybciej będę siwa albo łysa za nim zasiądę na tronie.
- Ale wasza Wysokość nie uważa, że branie ze sobą trzech kotów, dwie kobry królewskie i małego aligatora to nie przesada. Bo według mnie to chyba zbyt dużo.- Oparłam głowę o rękę i wpuszczałam jedynym uchem i wypuszczałam drugim.
- Nie Kalipso nie przesadzam. Ja chcę tylko być bezpieczna i tyle. I nie zmienię zdania. Prędzej sama się rzucę moim aligatorom.- Nie wytrzymam, czy ona nie rozumie , że chce czuć się bezpieczna. A mam bardzo bardzo złe przeczucia do tego wyjazdu. Ale się zgodziłam i już po ptakach.
- Ale jeśli zapewnię Ci ochronę i nawet włos nie spadnie Ci z głowy. Odpuścisz parę zwierząt.- To mnie zaciekawiło kto niby da radę mnie upilnować. I ciekawe jaką ochronę.
- Niby kogo?- Serio jestem ciekawa. Ona tylko tajemniczo się uśmiechnęła i puściła mi oczko.- Och no dobrze rezygnuje z dwóch kotów i kobr. Ale Sherkan jedzie ze mną i mały Serian. Więc kogo.
- Dowiesz się jutro moja królowa na Statku. A teraz miłej nocy Ci życzę.- I se poszła no serio i se poszła. A ja patrzę za nią jak idiotka ostatnia.
- No nie wierzę, po prostu nie wierzę. Na plagę Egipską ja tu oszaleje. Chyba potrzebuje kąpieli długiej kąpieli.
* Adrien* Dzień przed wyjazdem.
Siedziałem z Nino u mnie w domu i rozkminiałem czy wszystko mam na jutro. I przy okazji paliłem Blanta. Ostanie dni to były dla mnie ciężkie. Nie mogłem spać bo miałem koszmary. Moja zjawa nawiedzała mnie jeszcze parę razy. Po woli staję się wrakiem człowieka.
- Ej stary czy ty mnie słuchasz?- poczułem jak we mnie uderza kapslem piwa.-
- Czego?- warknąłem na niego.- Nie widzisz , że jestem kurwa zajęty ty mulacie jeden.
- Mówię do ciebie od pięciu minut a ty nic.- Popatrzył na mnie srogim wzrokiem. Jak matka jak coś dziecko przeskrobało. Machnąłem ręką by powtórzył.- Mówię , że jutro będzie pompa. Tylko pomyśl, dwa tygodnie na oceanie. Same imprezy, alkohol i chętne nowe panny.- Ja się tylko zaśmiałem i pokręciłem głową.
- Przypominam Ci ,że ty masz jeszcze dziewczynę. Mój drogi przyjacielu. Więc te panny zostaw mnie, ja się nimi dobrze zaopiekuję.- Zaśmiałem się na samą myśl o tym.- A tak w sumie stary nie wiem czemu ale czuję , że się coś tam wydarzy.
- Wiem ale z Alya nie jest już tak samo. Staje się po woli nie obecna, tylko cały czas szuka jakieś wzmianki wiesz o kim. Nie chcę odpuścić ciągle ma nadzieję , że coś znajdzie a najlepiej..
- Nie kończ, nie chcę już tego słuchać, trzeba zapomnieć i tyle. Zniknęła i nie wróci. I niech tak zostanie. Bez niej jest mi najlepiej. Ale i tak czuję , że coś się tam wydarzy. I nie wiem czy dobrego czy złego.- Powiedziałem i gorzko się zaśmiałem.
- Stary wiesz , że to nie prawda. Ty najbardziej to z nas...
- Zamknij się Nino i nic już nie mów.- On tylko na mnie popatrzył z desperacją, ja tylko przekręciłem oczami.- Ehhh dobra przyznaję ja odczuwam to najbardziej bo to moja winna. To przez mnie twoja laska się tak zachowuję. Ja się dziwie że jeszcze żyje po jej ostatnim ataku na mnie.
- Hahahah kurwa stary to było zajebiste. Gdym jej w porę nie złapał to byś już był martwy. Hahahahaha do tej pory pamiętam jakie miałeś limo i blizny.

CZYTASZ
* Miracullum* Zakazane Serce
FantasíaWystarczy jedno zdarzenie. Wystarczy jedno spotkanie. Wystarczy jedno spojrzenia. Historia zawsze nie toczy się tak jak my chcemy, jak my tego pragniemy. Historia to życie, a życie jest nieprzewidywalne i nigdy nie wiesz co Cię w nim spotka. Wszystk...