Obudziły mnie jakieś hałasy dochodzące chyba z mojego pokoju. Na początku pomyślałam, że to Piotrek może czegoś szuka, dopóki nie odwróciłam się i nie zobaczyłam, że Piotrek śpi obok mnie dalej i jest godzina 3 nad ranem.
-O Boże, Piotrek, psst obudź się, proszę, ktoś jest w moim pokoju!- powiedziałam najciszej jak mogłam, ale tak, żeby on usłyszał.
-Dagaaaa, to pewnie tylko sen, idź dalej spać...- ledwo wymówił to zdanie cały zaspany.
-Nie, kurwa, ja mówię poważnie, posłuchaj tylko.- wyszeptałam po czym zamilkłam.
W tle było słychać otwierane szuflady, szelest jakiś papierków i jakieś dziwne szuranie.
-Ty tu poczekaj, ja sprawdzę co się tam dzieje.- powiedział wstając.
-O nie, idę za Tobą, nie ma opcji, że pójdziesz sam.- uparłam się jak zawsze.
Szliśmy najciszej jak mogliśmy, ujrzeliśmy przy otwartych drzwiach mojego pokoju zwykłą postać. Jednak po dokładnym przyjrzeniu się temu komuś już wiedziałam kto to... To był Janusz.
Jak on się tu w ogóle dostał? Po co? Nawet mnie dobrze nie zna tylko wie, że się przyjaźnię z Wiktorią.
Po wymianie SMS-ów z Piotrkiem, żeby Janusz nas nie usłyszał, udaliśmy się znowu do sypialni, obmówić co dalej zrobić. Napisałam do Ady, żeby tu jakoś jak najszybciej przyjechała, ponieważ tylko ona wie co z nim zrobić.
„Ada musisz tu jak najszybciej przyjechać, Janusz tutaj jest, czegoś szuka."
„O kurwa, domyślam się o co mu chodzi. Nie hałasujcie on przyszedł tylko po swoje, nic wam nie zrobi na razie, a mnie się tu nie spodziewa. Postaram się być za 10 min."
-Widziałeś co napisała Ada. I na dodatek ona wie o co mu chodzi...- wyszeptałam przerażona.
-Ona się domyśla skarbie, ona przecież nie wie i może się też mylić. Mamy zachować spokój, po prostu połóżmy się i czekajmy, bo jak tu wejdzie, to nie będzie ciekawie.- doradzał Piotrek.
Jak powiedział tak zrobiliśmy. Położyłam się obok niego i wtuliłam.
Nagle hałasy ustały. Zaczął przechadzać się po mieszkaniu. Nagle chwycił za klamkę do naszych drzwi. Nie wiem jak on to zrobił, ale jak tu wszedł to nie było go praktycznie słychać. Otworzył szufladę mamy z dokumentami moimi i jej. Wydawało się, że od razu znalazł to, czego chciał. Nie widziałam nawet co to mogło być. Piotrek ścisnął mnie za rękę, na znak, że wie co to jest, bo jest już doświadczonym wampirem i jego wzrok rozwinął się. Tak się dawno nie bałam. No w końcu nigdy w moim mieszkaniu nie było jednego z najgroźniejszych wilkołaków na świecie.
Po chwili bez skrupułów Ada otworzyła drzwi wejściowe. Janusz od razu zareagował i ruszył tam.
-Co ty tu robisz, wiedząc, że Twoje „moce" nie mają jeszcze takiej siły na mnie?- wykpił ją.
-Moje może i nie, ale mam jeszcze swoją rodzinę, która zniszczy Cię w ułamku sekundy.- zagroziła Ada.
-A ja mam coś, co sprawi, że nic mi nie zrobicie!.- uniósł się wymachując papierkami.
-Co Ty knujesz? Czy to są papiery z danymi osobowymi Dagmary i z jej grupą krwi?!- wykrzyczała Ada.
-Nie tylko jej dokumenty. Zacząłem od mojej ulubionej Wiktorii, która jak widać, już się po mnie pozbierała, ech...-mówił nie wiadomo czy to z sarkazmem czy naprawdę.
-Myślisz, że przez krew Wiktorii i Dagmary staniesz się potężniejszy?- zapytała Ada
-Mam nadzieje, że tylko przez krew Wiktorii.
Nagle wyszłam z sypialni.
-Ej, Janusz, przecież ja wiem co Ty zrobiłeś Erykowi Wiktorii. Mam nagranie, chyba nie chcesz żeby każdy wampir i każda wiedźma miała Cię za wroga? Bo z tego co wiem, nie można w tym Twoim „kodeksie" zabijać ludzi.
-Zasady są po to, żeby je łamać.- mówił pewny siebie.
-My mamy na Ciebie hak, a ty na nas, może po prostu to zostawmy w spokoju? A ty zostawisz Wiktorię i nic jej nie zrobisz. Czy to ci odpowiada?
-Czy ty myślisz że ja jestem taki głupi? Nie omotacie mnie tak łatwo. Może i nic jej nie zrobię, ale ona i tak jest moja.- odpowiedział pewny siebie i wyszedł.
-Kurwa, stój!- krzyknął Piotrek.- I co teraz niby zamierzasz? Spróbuj coś zrobić Dadze albo Wiktorii, to Ci wszystkie kły powyrywam i nie będę się z tobą pierdolić w tańcu, Ty zboczeńcu.
Janusz się tylko zaśmiał i poszedł dalej.
Popłakałam się. Wiedziałam, że jest niebezpieczny i, że nam grozi niebezpieczeństwo- Mi i Wiktorii. Bałam się bardzo. Piotrek i Ada próbowali mnie pocieszyć co nie za bardzo się udało. Cała trójką myśleliśmy o tym jak obronić Wiktorię, bo ona jest najbardziej narażona. Ada zaproponowała, żeby została u niej na trochę, bo on nawet pod jej dom nie podejdzie.
Po tym wszystkim Ada poszła do domu bo była już godzina 5. My stwierdziliśmy z Piotrkiem, że spróbujemy się jeszcze przespać. Teraz uważam, że to był dobry pomysł, naprawdę.
Była dzisiaj niedziela i w sumie to mogliśmy spać do której chcemy, ale jak to ja, po tym wszystkim nie mogłam spać i wstałam o 8:00, nie budząc Piotrka. Zrobiłam śniadanie, nie miałam siły robić nic innego jak; zwykle kanapki i kawę. Dopiero po zrobieniu śniadania obudziłam Piotrka, żeby zjadł śniadanie. Nie przyniosłam mu do łóżka bo taka dobra nie jestem.
-Kochanie, masz w jadalni śniadanie, zjedz a ja pójdę się ogarnąć!- krzyknęłam do niego i udałam się do łazienki.
Mój dar pozwolił mi ujrzeć rzecz okropną...
Gdy spojrzałam w lustro w zamiarze przemycia twarzy zobaczyłam jak wyglądam.
Na mojej twarzy pojawiły się lekkie zmarszczki a włosy nabierały siwego koloru- to wyglądało na to, ŻE JA SIĘ STARZAŁAM!!!
-PIOTREEEEEEEK!- krzyknęłam jak najgłośniej mogłam, poczułam, że tracę przytomność.
Piotrek przybiegł najszybciej jak mógł, jak mnie zobaczył stanął w szoku w drzwiach i nie wiedział co powiedzieć.
-Wytłumaczysz mi to jakoś?! Przecież wampiry się nie starzeją! A ja i tak mam dopiero 17 lat i to nawet nie powinno mieć miejsca za 10 lat! To nie czas na takie coś, Piotrek co się dzieje...- skończyłam prawie płacząc.
-O Boże, kochanie, ja...naprawdę...nie mam pojęcia dlaczego się tak stało...- ledwo mógł wydusić coś z siebie.
-Dzwoń do Ady, w tej chwili.
Jak powiedziałam to tak zrobił. Wytłumaczył jej wszystko i powiedziała, że postara się przyjechać jak najszybciej.
Po 15 minutach do drzwi zapukała Ada.
Otworzył jej Piotrek, ja zaś leżałam na łóżku płacząc.
Ada gdy weszła do pokoju i mnie zobaczyła również zamarła.
-Hej, Daga. Wiem, jak temu zapobiec, nie przejmuj się.- mówiła spokojnym tonem co i mnie uspokoiło.
-Nnnnapraawdee?- wydukałam.
-Tak, trzeba zrobić pewną miksturę z bardzo cennych rzeczy niestety...-mówiła tajemniczo Ada
-Mów!- nie wytrzymałam, musiałam unieść głos.
-Potrzeba...Głowę słonia, oko najbliższej Ci osoby i ogon konia( z czego Piotrek nie będzie zadowolony)-tłumaczyła Ada.
-O kurwa.-powiedziałam.
-O KURWA.- powtórzył Piotrek.——————————————————-
Kolejny rozdział już na pewno w czwartek! Przepraszamy za małe opóźnienia.
❤️
CZYTASZ
Zakochana w wampirze
فكاهةCo się stanie gdy wszystkie filmy o wampirach, wilkołakach to prawda? Dagmara, 16 lat. Wiedzie spokojne nastoletnie życie, dopóki na jej drodze nie pojawił się tajemniczy Piotrek, który przyciąga same problemy. Wkrótce zmienia życie dziewczyny o 18...