Otworzyłam oczy, wreszcie miałam na to choć trochę siły. Ujrzałam wtedy około osiemnasto
letniego chłopaka jednak znacząco różnił się od tego w wodzie. Miał czerwone oczy, czarne ogromne skrzydła. Zresztą tak samo jak włosy. Niósł mnie na rękach, dopiero chwile potem zorientowałam się, że
trzymam ,,to coś'' za policzki. Szybko zabrałam ręce z tego wybryku natury. Zaczęłam szarpać się, żądając aby chłopak mnie
puścił, ten zaś z grymasem rzucił mną o ziemie.
-Ach, mogłem się tego spodziewać po tak słabej istocie. Zresztą co tutaj robisz nędzny człowieku- powiedział znudzony.
-Ja nie mam pojęcia! Zresztą po co wziąłeś mnie na ręce?- zapytałam.
-Chciałem wrzucić cię do rzeki i zobaczyć czy żyjesz, ale cóż nie udało się.- zrobił smutną minkę.
-Weź ty!- krzyknęłam czując jak wzmagająca się we mnie złość dodaję mi sił.
-Jesteś nędznym, głupim, słabym, nic nie wartym człowiekiem, więc to czy umrzesz nie ma dla mnie znaczenia- powiedział.
z szyderczym uśmieszkiem.
Wstałam i z zabójczym spojrzeniem, walnęłam to coś z kopa w głowę.
-Hmm, nie bolało mała,ale może sobie tu jakoś poradzisz.- rzekł łapiąc mnie za nogę, i przewracając na ziemie.
Sam położył się na mnie przyklejając mi coś do szyi. Wyrwał mi bluzę. Po czym wstał i zaczął iść przed siebie.
No nie wziął moje rzeczy! Miałam tam pieniądze i telefon. Nie wiedziałam gdzie iść, nie miałam nic. Jedyne co mi
pozostało to szpiegować te dziwną istotę. Szłam za jak sądzę demonem, ukrywając się za skałami. Na szyi jednak, nie dostrzegałam
nic poza malusieńkim napisem, którego nie mogłam rozczytać. Znajdowałam się obok wielkiego czerwono-czarnego zamku. Demon
wchodził do niego, więc równie sprytnie poszłam za nim. Wszedł do sali z numerem 1, po namyśle weszłam tam również. Były
tam same ławki, i był tam stary profesor, jak sądzę demon.Schowałam się pod najdalszą ławką, z nadzieją, że dowiem się
gdzie jestem.
-Cóż kochani witajcie, na ostatnich zajęciach. Dzisiaj po rocznej nauce, w końcu pokaże wam jak wydobyć najwięcej energii
i sił nam potrzebnych do życia z człowieka.- powiedział stary profesor
-Panie profesorze!- rzekł chłopak za którym szłam
-Tak, Hylin?- zapytał
-Czy nie jest pora, aby pokazać nam na żywym przykładzie?- zapytał szyderczo.
-Tak jak najbardziej, ale nie zdążyłem zdobyć żadnego człowieka na dziś- odpowiedział zakłopotany.
-Więc co jeśli panu powiem że pod ostatnią ławką po lewej stronie siedzi człowiek?- powiedział.
Profesor wyraźnie zaskoczony zaczął podchodzić coraz bliżej. W pewnym momencie stał nade mną. Rozwalił ławkę. I rzucił mnie na
środek sali.
-Auć- zawyłam, czując jak spływa mi krew z tyłu głowy.
Musiałam uderzyć się o tą cholerną tablicę.
-No to tak, moje demony. Najwidoczniej mamy na czym przetestować wasze moce.-rzekł profesor
Jedyne co zobaczyłam to blask czerwonych oczu wszystkich uczniów. Poczułam jakby mój duch mnie opuszczał.
YOU ARE READING
Walka nie ma serca.
RomancePrawie osiemnastoletnia dziewczyna o imieniu Mnusia. Postanowiła wybrać się w miejsce które okazało się być tajemniczym portalem. Przeniosła się do świata pełnego podzielonego zła i dobra. Do jakiej krainy trafiła? Czy da się ponieść emocją. Czy...