,,Nowe miejsce...ale nie dla mnie.''

4 0 0
                                    

Lecieliśmy do babci Eliona już dwa dni. Chłopcy strasznie się zmęczyli,ale pomimo to dalej lecieli.

Ujrzałam wtedy latarnie której światło było fioletowe. Było hipnotyzujące, a zarazem tajemnicze.

Rodzina...Nie brało mi wcześniej na wspominki o rodzinnej atmosferze. Jednak nawet i ja ją miałam.

Nie liczyło się dla mnie nic poza przeżyciem. Nie wiem dlaczego, ale podoba mi się tu.

Chociaż tęsknie za Maksem, Alex'sym i Charliem (A i CH=bracia) Za rodzicami też. Chciałabym mieć ich przy

sobie, ale nie połączę dwóch światów, gatunków, trybu czasu. To za dużo.

-Jesteśmy!-krzyknął uradowany Elion.

Polecieliśmy w miejsce obok latarni, za tym hipnotyzującym światłem, znajdowała się mały ustronny dom.

Szacowałam, że ma około 4 pokoje, jakże się mogłam pomylić.

Elion oczywiście zapukał do drzwi. Drzwi otworzyła z wyglądu uprzejma typowa staruszka.

Żółtooki przytulił się do niej, a ta uradowana spojrzała się na nas.

-Dzień dobry!!-powiedzieliśmy niemal jednocześnie.

-Dzień dobry, dzieci!-odpowiedziała z błyskami w oczach.

Pokazała gestem na drzwi, sugerując nam, że mamy wejść. Weszliśmy wszyscy, dom w środku był dosyć nowoczesny i wysprzątany.

Na dole znajdowała się kuchnia i salon. Zaś na górze sypialnia Pani jak się dowiedziałam Heloni.

I tylko jeden pokój...

-Przepraszam, że tak mało pokoi mam, ale mi w tym wieku więcej nie potrzeba.-powiedziała z życzliwym uśmiechem.

-Nie ma sprawy.-odpowiedziałam.

Usiadłam wraz z chłopakami na kanapę w salonie, byliśmy wykończeni całą podróżą.

-Więc musimy sobie jakoś poradzić w jednym pokoju.-westchnął Gilis.

-Nie do końca ja mam rozplanowane co zrobimy.-rzekł Elion.

-Hmm?-ziewnął Hylin.

-Okej, ty Gilis będziesz spać ze mną na kanapie. Chciałem, żeby Mnusia nocowała u babci w pokoju,ale jest

za mały ledwo starcza jej miejsca na łóżko. Dlatego Mnusia i Hylin będą spać w pokoju na górze.

-C-co?-powiedział czerwony Hylin.

-Przykro mi zresztą łączy was naklejka własności więc to raczej nie problem?-rzekł zirytowany Elion.

-N-nie...-odpowiedziałam z Hylinem w tym samym czasie.

Gilis i Elion rozłożyli kanapę i ślicznie ją pościelili. Uniosłam im kciuk w górę w geście, że szanuje ich prace, na

co wybuchliśmy razem śmiechem. Dobrze więc poszłam z Hylinem na górę.

Wchodzimy, spojrzeliśmy na łóżko...podwójne. Boże nie. Zeszłam więc szybko błagać babcie Eliona o dodatkową

pościel. Na szczęście miała ją, jednak we wzorki w truskawki. Aww, nie wiem czy to urocze czy przesłodzone.

Popędziłam na góre prawie wywalając się na schodach. Pff, Mnusia: 1 szkody: 0.

Znowu pojawiłam się w tym pokoju z piekła rodem. Jak ujrzałam pan królewicz już sobie ładnie pościelił swoje

łoże. No cóż tylko mi pozostaję spać na ziemi. Ułożyłam swoją kołdę jak najdalej od Hylina. Miałam ochotę, podzielić

pokój na pół taśmą, ale wyszłabym na paranoiczkę.

Spojrzałam na zegar, 1 w nocy. Hylin właśnie szykował się spać.

-Gdzie idziesz?-zapytał.

-Idę się przejść.-odpowiedziałam obojętnie.

Nie myślałam za dużo gdyż wyczytał by wszystko z moich myśli. Ciekawi mnie czy wie o ,,królewiczu''

pewnie tak bo zerkał na mnie z grymasem.

-Więc, masz na zapas ,,dobranoc''.-uśmiechnął się lekko.

-Nawzajem.-odwzajemniłam uśmiech.

Wyszłam na dwór. Nie miałam pojęcia gdzie iść. J-ja nie mogłam tu zostać. Jestem tylko jednym wielkim problemem.

Szłam przez las praktycznie bez niczego. Nie miałam niczego. Usiadłam na krawędzi drzewa.

Dopóki nie usłyszałam znajomego głosu.







*kłania się* Postanowiłam wprowadzić lekki romansik (nowy ship XD), a dowiecie się  więcej w następnym rozdziale.


Pss. I tak Hylin ważniejszy ok? Haha.

Walka nie ma serca.Where stories live. Discover now