-Mnusia, choć została nam godzina, aby się dyskretnie z skąd zmyć.-rzekł Elion.
-Jasne.-wstałam oraz nałożyłam na siebie torbę.
Kiedy się odwróciłam zobaczyłam przed sobą Gilisa. Myślałam, że krzyknę i wszystko popsuję, jednak w porę
Gilis dał mi rękę na usta.
-No to księżniczko wyruszamy!-powiedział wesoło.
-T-też idziesz?-poczułam palące rumieńce.
-Tak i będzie nas więcej tym łatwiej odbijemy Hylina.-odpowiedział.
-Dobrze Mnusia, Gilis weź Mnusie, ja mam za słabe skrzydła aby ją unieść. Ty jesteś demonem więc zdecydowanie
masz więcej sił.-rzekł poważnie Elion.
Elion pokazał ręką na balkon, który kończył jego mieszkanie. Podeszliśmy tam.
-Ja będę prowadzić-powiedział Elion.
Gilis spojrzał się na mnie uprzejmie. Po czym podniósł mnie i wziął w ramiona. Obydwoje wzlecieli w tym samym czasie.
Elion trzymał swoje rzeczy i Gilisa, ja zaś swoje i Hylina. Lecieliśmy prawie cały dzień. Pogoda była świetna, więc
nie mieliśmy problemów z burzą. Dopiero wieczorem zatrzymaliśmy się w lesie. Obok budynku demonów który mieścił
sąd, więzienie i wojsko. Rozłożyliśmy namiot. Gilis rozpalił ognisko. Musieliśmy czekać do 3 w nocy, aby upewnić
się, że nikogo nie będzie.
-Czemu akurat 3? Demony nie pilnują wtedy tego miejsca?-powiedziałam zaniepokojona.
-Demony są tak silne, że nikt nigdy się im nie sprzeciwił. Zresztą pilnują je niektórzy wojskowi.-powiedział Elion
-Dobrze więc my idziemy Mnusiek złóż namiot.-powiedział uprzejmie Gilis
-A-ale ja chcę iść z wami!-odpowiedziałam z żalem.
-Nie możemy ryzykować, że coś ci się stanie.-rzekł poważnie Elion.
Pozwoliłam im pójść zgasiłam ognisko i złożyłam namiot. Jednak tak łatwo się mnie nie pozbędą.
Popędziłam ile tchu w nogach, w kierunku więzienia. Straży na zewnątrz nie było, więc weszłam dyskretnie.
Usłyszałam wtedy hałas butów, więc pomimo mojego lęku ukryłam się za kartonem, czekając aż dźwięk zniknie.
Na moje szczęście dźwięk ucichł. Szybko i zwinnie, znalazłam więzienie. Miejsce ludzi skazanych czekających na wyrok.
Przechodziłam cicho obok cel gdzie zobaczyłam Hylina w celi, oraz Eliona i Gilisa którzy męczą się z zamkiem.
-Mnusiek co ty tu robisz?-szepnął Gilis
-Przychodzę z pomocą.-szepnęłam
Wzięłam kolejny drut z mojej bluzy. Przez chwile tworzyłam odpowiedni klucz. Aż w końcu się udało, otworzyłam cele
Hylin! -demon zaczął wychodzić z lochu.
-Dziękuję.-szepnął do mnie po czym mnie przytulił.-Wam też chłopaki.-szepnął uradowany.
-Dobra chodźmy-szepnął jak zwykle spokojny Elion.
Usłyszeliśmy dźwięk obcasów, więc Gilis szybko wziął mnie na ręce. Na co Hylin się wyraźnie skrzywił. I wszyscy
wylecieliśmy przez najbliższe okno.
-Więc gdzie lecimy?-powiedział zadowolony Hylin.
-Do mojej babci, mieszka daleko od jakichkolwiek szpiegów rady. W małym miasteczku.
Przynajmniej przez jakiś czas nikt nas tam nie znajdzie.-powiedział Elion.
Chłopcy nie dyskutowali, sama byłam zachwycona tym pomysłem. Chciałam być bezpieczna.
Wraz z resztą nie chciałam ich ani swojej śmierci.
Więc wyruszyliśmy w kierunku domu babci Eliona.
Walka z władzą działa jak bumerang nigdy nie wiadomo kiedy wróci. Do następnego rozdziału <3
YOU ARE READING
Walka nie ma serca.
RomancePrawie osiemnastoletnia dziewczyna o imieniu Mnusia. Postanowiła wybrać się w miejsce które okazało się być tajemniczym portalem. Przeniosła się do świata pełnego podzielonego zła i dobra. Do jakiej krainy trafiła? Czy da się ponieść emocją. Czy...