rozdział 1

6.1K 213 68
                                    

Czuje jak ktoś mnie szturcha. Po mału otwieram oczy i widzę mojego Nathanka.

- Co mnie budzisz, jest dopiero...- nienawidzę jak ktoś mi przerywa.

-7.20. Wstawaj, bo spóźnisz się do szkoły.- powiedział a ja niechętnie wstałam z łóżka- Za 15 minut masz być gotowa.- dodał

-Matko Boska! Nie zdążę!- zeskakuje z łóżka i wchodzę do łazienki, żeby się ogarnąć.

Rozczesuje włosy i zostawiam je rozpuszczone, maluje rzęsy i brwi. Tylko tyle. Wychodzę z łazienki i podchodzę do szafy. I tu będzie problem bo ja nigdy nie wiem w co się ubrać.

Po 5 minutach w końcu coś wybrałam, a jest to beżowy sweter z rozcięciami po bokach, do tego jasne jeansy z dziurami które lekko podwijam. Na stopy zakładam piękne skarpetki w paski i białe buty, a na nos okrągłe zerówki które kocham i wyglądam niczym damska odsłon Harrego Pottera.

 Na stopy zakładam piękne skarpetki w paski i białe buty, a na nos okrągłe zerówki które kocham i wyglądam niczym damska odsłon Harrego Pottera

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I tak ubrana biorę plecak i wychodzę z pokoju w stronę kuchni. Widzę mojego chłopaka, który przygotowywuję mi śniadanie do szkoły.

-Jestem już gotowa.- powiedziałam a on odwrócił się do mnie na pięcie i podał mi moje śniadanie do szkoły.- Dziękuję. Możemy już jechać.- odparłam.

-Już się robi ksieżniczko, ładnie dziś wyglądasz wiesz?- powiedział ubierając czarne NIKE.

-Tak, wiem mówisz mi to codziennie.- uśmiechnęłam się do niego i razem wyszliśmy.

Zamknęłam dom, a kluczyk wsadziłam do kieszeni spodni. Razem powędrowaliśmy do samochodu mojego chłopaka, którym zawozi. mnie do szkoły.

Po chwili jesteśmy już pod szkołą. Wychodzę z samochodu i macham na pożegnanie a witam się z moją przyjaciółką. Tak, szybko znalazłam nowych znajomych w szkole.

-Hej, Sophi.- przywitałam się.

-No hej, ileż można na ciebie czekać.- powiedziała trochę wkurzona, ale szybko jej przeszło.

Sophia, bo tak ma imię jest szatynka o nieokreślonym kolorze oczu. Jest mojego wzrostu. Bardzo, ale to bardzo lubi śpiewać. Kiedy przychodzi do mnie to razem śpiewamy, dzięki niej umiem choć trochę śpiewać. Raz było tak, że po skończonej lekcji wyszła na korytarz stanęła na ławkę i kazała mi włączyć jej ulubioną piosenkę na jej głośniki. I sobie zaczęła śpiewać. Po skończonym przedstawieniu ukłoniła się i dzięki temu zdobyła gromkie brawa od prawie całej szkoły. Jest szaloną dziewczyną. A co wie o mnie? No tyle co o mojej rodzinie i dlaczego tu jestem, o mocach nic a nic nie wspomniałam. Nie chcę jej zadręczać, choć jest moją przyjaciółką i powinna wiedzieć. Powiem jej dziś po szkole.

 Powiem jej dziś po szkole

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
4 Żywioły i Ja (Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz