Dziś moje urodziny. Wstałam o 4.42 i nie miałam co robić, więc zaczęłam robić śniadanie. Dla mnie i Tobisia zrobiłam gofry, dla E.J zrobiłam nerki, dla Jeffa tosty, dla L.Jacka i Jill zrobiłam potrawę z cukierkami, dla Maskiego i Hoodiego sernik, a dla reszty owsiankę. O 9.00 zawołałam ich na śniadanie. Pierwszy zszedł Jeff i widać było, że mu smakuje. Drugi przyszedł Tobi. Zjadł wszystko w mig. Reszta zeszła w przeciągu dwuch minut. Nikt nie skarżył się na jedzenie. Po skończonym śniadaniu wszyscy wyruszyli na łowy...........................................................
Po powrocie do domu położyłam się na łóżku. Nie jestem teraz na siłach. Papcio mówił, że nie powinnam się przemęczać. Położyłam się na łóżku i podpięłam słuchawki. Włączyłam piosenkę, którą najbardziej mnie relaksuje (Media). W połowie piosenki usłyszałam pisk. Obruciłam telefon na drugą stronę tak, aby był ekranem w stronę sufitu. Wyszedł z niego Ben i Tobiś. Ten drugi trzymał coś kurczowo w rękach. Ben zniknął w telewizorze, który wisiał nad komodą. Zostałam tylko ja i Toby. Podszedł do mnie i podał mi mały pakuneczek z wizerunkiem mnie i Tobiego trzymających się za ręce. Delikatnie otworzyłam pudełeczko tak, aby nie zniszczyć malunku, który zapewne został zrobiony przez Helenkę. W środku były przybory dla dziecka. Pocałowałam Tobiego w czubek nosa. Odwzajemnił mi to. Przytulił się do mnie.
.............................................................
Około 22 przyszedł do mnie list. Znalazłam go pod drzwiami. Było w nim napisane:
Za pół godziny na dole. Ubierz się elegancko i umaluj. Zapraszamy o 22.30 na najlepszą 18-tkę ever
~TobySzybko ubrałam czarną sukienkę wieczorową. Umalowałam się bardzo mocno. Pomalowałam paznokcie lakierem i zeszłam na dół. Już wszyscy na mnie czekali. Toby wystawił rękę i zaprosił mnie do tańca. Wiem, że zawsze w 18-stkę dużo się pije. Ale dla dobra mojego i nie tylko (wiecie o co come on) nie piłam nic. Ale Jeff był pijany już przed północą. Ale to jego sprawa. Toby, abym nie czuła się sama też nie pił. Zabawa przybrała trochę inny obrót. Usiedliśmy w kole i zaczęliśmy grać w butelkę. Na początku było w miarę normalnie, ale wraz ze stężenie alkoholu we krwi, rósł poziom zadań. Na początku były zadania typu kogo kochasz, zrób trzy pompki itp. na końcu zamknęli nawet Jeffa i Ninę w szafie. Po odgłosach można było wnioskować, że Nina przygwoździła Jeffa i zaczęła go tulać i... lepiej nie kończyć. Ja miałam za zadanie podnieść Bena po alkoholu. Najtrudniej było go złapać. Gdy już wróciłam do koła, zakręciłam i wypadło na Tobiego. Spytałam się go:
- Pytanie czy Wyzwanie?
- Pytanie.
- Czy oświadczyłeś się którejś poza mną.?
- Nie. Ty byłaś pierwsza skarbie.
- Dobrze zakręć.
- Wypadło na ciebie.
- Pytanie.
- A czy ja jestem twoim pierwszym?Podobało się? Niezbyt wiedziałam jak napisać o 18-stce. Sama jej jeszcze nie miałam😀. Ale mam nadzieję że jest git. Papa😀 gofererererererererererererererererererererererererererererererki. I wiecie, że tylko 1,0987254718302946263627535281183 procent ludzi przeczytało ten procent? Xd pa!
CZYTASZ
Tyci problem...\\\ Ticci Toby Love story[Zawieszone]
FanfikceMówią, że życie to nie bajka. Życie jest bajką, ale czasami bajka zmienia się w koszmar... Gdy 17-letnia Madeline traci rodziców jej życie staje na głowie. Czy odnajdzie się w tym świecie?