3.Rake

687 37 4
                                    

W pokoju powyżej rozległy się krzyki i płacz małej dziewczynki.Bez zastanowienia pobiegła na górę. Przyćmiona dziewczynka leżała na krawędzi łóżka. Nad nią przycupnął wielki stwór podobny do człowieka, ale z wielkimi krwistymi szponami i wyrostkami na kręgosłupie. Próbował wydłubać oczy swymi pazurami . Nic nie myśląc wzięłam taboret i uderzyła m stwora w kręgosłup. Stwór zaczął się wić. Podrapał mnie po policzku i ramieniu. Czułam ciepłą, skapującą po mnie krew. Skapowało jej tyle, że można by nią zalać pusty basen po brzegi. Stwór uciekł zostawiając półprzytomną mnie w kałuży krwi. Jedyne co pamiętałam to brązowa rozwichrzona czupryna.

.................................................................

Leżałam na czymś miękkim. Powoli zaczęłam otwierać oczy. Dotknęła policzka, który byłpodrapany przez stwora i wyczułam skurę. Znów mam skurę na twarzy! Poczułam przypływ radości.
- Obudziła się!- usłyszałam szepty za mną. Stali tam Toby i Jeff, oraz ktoś w czarnej masce, na której namalowane były oczy i usta.
- Cześć!- powiedziałam
- H..hej!- powiedział nowy - jestem Hoody

Tyci problem...\\\ Ticci Toby Love story[Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz