Rozdział 11: Lubimy czytać?!

199 20 13
                                    

Nastał nowy poranek, a z nim chęć wyjścia gdzieś. I mam nawet pewien pomysł. Wyjechałem z pokoju kierując się do kuchni. Przy stole zauważyłem nagiego Lamparta i Tygrysa gotującego w samym fartuszku.
- C-C-CZEMU ZAWSZE MI TO ROBISZ?!

- Dzień Dobry Hiro! A co dokładnie robię?
- Cześć Hiro!!!
- Cześć Lamparcie! I marsz mi się ubrać zbereźniki jedne!
- To ty myślisz o zboczonych rzeczach Hiro gdy nas widzisz.

- P-przestań i idźcie się ubrać...

- Hahaha no już idziemy.
Gdy wychodzili z kuchni Tygrys obrócił swoją głowę, puścił do mnie oczko i szyderczo się zaśmiał... Chyba ktoś tu ma dobry poranek... A ja znów jestem czerwony...
Koty wróciły w pełnym odzieniu do kuchni. Ja w tym czasie kiedy oni się ubierali kończyłem robić śniadanie.
- Chcecie gdzieś wyjść?
- A GDZIE?!
- No już spokojnie haha. Pójdziemy do biblioteki.
- Biblioteki???
- Biblioteka Lamparcie to miejsce gdzie ludzie idą poczytać książki lub je wykupić.
- Ja nie mam nic przeciwko! Bardzo lubię czytać!
- To się cieszę bardzo. A ty Lamparcie?
- Hmmm...
- Co się dzieje?
- Ja nie wiedzieć czy umieć czytać...
- Nie? A co tutaj pisze? - pokazuje mu etykietkę od koszulki.
- 100 coś bawełna.
- To się czyta jako procent kocie.
- 100 procent Bawełna.
- Widzisz? Umiesz czytać!
- Jej! Ja móc iść!
- Dobrze! To po śniadaniu idziemy na autobus!
Ja i koty szybkim tempem wyruszyliśmy do biblioteki. Chciałbym wiedzieć jakie książki oni preferują by wiedzieć, co im kupować! Gdy byliśmy już na przeciwko biblioteki Lampart nagle się zatrzymał.
- Co się stało?
- Cheetu nie wiedzieć.
- Nie? A co czujesz?
- Cheetu się trząść...
- Ty się boisz? Czego?

- Ja nie wiedzieć czy sobie poradzić...
- Chodź! Wejdziemy zobaczymy!
- Dobrze...

Weszliśmy do biblioteki i od razu rzuciliśmy się do półek. Zauważyłem, że Lampart najczęściej przegląda komiksy, książki naukowe i botaniczne! Kto by pomyślał, że zainteresuje go nauka! Lecz gdy spojrzałem na Tygrysa to nie wiedziałem co powiedzieć... Niby na początku przeglądał książki fantasy i horrory, to gdy zauważył, że się na niego patrzę poszedł na kategorię 18+ i zaczął na mnie wymownie spoglądać i puszczać oczka...
- P-PRZESTAŃ!
Wydarłem się na całą bibliotekę i ludzie patrzyli na mnie jak na debila i zaczęli mnie uciszać... Zapomniałem, że przecież oni ich nie widzą...

Każdy z nas wybrał sobie po parę książek i zasiedliśmy przy małym okrągłym stoliku. Ja miałem dużo książek detektywistycznych , mang i post apokaliptycznych. Lampart miał dużo mang, komiksów, 8 części z cyklu "Ja i moja roślina" i kilka o kosmosie. Tygrys za to miał dużo horrorów, całą kolekcje "Moje fantastyczne stworzenia" i jedną mangę... a raczej hentai... Tego, którego ja mam w domu, ale to jest jego kontynuacja...
- Chciałbyś sobie na to spojrzeć Hiro?

- Nie, nie chce...
- Na pewno? To co tam przeczytałem jest niesamowite. Dużo lepsze od innych części.
- Aż tak?
- Przeczytaj i zobacz!
Wyrwałem mu hentaia z łapy i zacząłem zażarcie czytać. Każdy z nas czytał swoje. Mieliśmy się zdecydować na maks 10 książek, które kupujemy na osobę. Gdy skończyłem czytać ulżyło mi, bo obawiałem się, że będzie to chłam, a ta część rzeczywiście jest dużo lepsza od poprzednich! Ale też czułem, że pod stołem w moich spodniach dzieje się magia... Wiedzie o co chodzi...
- I co tam Hiro? Podobała się?
- T-tak...
- A coś ty taki czerwoniutki? - Nagle czuje łapę na swoich udzie.
- P-przestań! - Zerwałem się cały czerwony i z niespodzianką ponad stół.

Wszyscy na mnie patrzyli jak na opętanego. Uciszali mnie... Ja robiłem się co raz to bardziej czerwony od tej chorej sytuacji. Tygrys się śmiał i słyszałem tylko "Kocham się z tobą droczyć haha", a Lampart patrzył na moje krocze jakby pierwszy raz coś tam widział. Usiadłem spokojnie i zacząłem myśleć nad swoim życiem. Za chwile zaczepia mnie Cheetu.
- Hiro być ok?
- Tak... dzięki.
- Ja wybrać 10.
- Już? Szybko. Które?
- Ja wybierać 5 mang, 3 komiksy i 2 części książek roślin.
- ok... A ty Tygrysie?

- Ja wybieram te całą kolekcje i te 2 horrory.
- Ok... Ja biorę tego hentaia... 5 książek postapo i 4 książki detektywistyczne.

Wstaliśmy od stołu, odłożyliśmy resztę książek na półki i poszliśmy do kasy. Pani na mnie z wielkim zdziwieniem patrzy.
- Ty chłopcze przeczytasz tyle książek?!
- Kiedyś na pewno haha.
- A masz skończone 18 lat?
- Tak...
- Pokaż dowód.
Gdy wyciągałem dowód Tygrys parskał śmiechem na prawo i lewo...
- Dobrze dziękuje. Miłego czytania!
- Dziękuje!
Dałem wszystkie książki Tygrysowi by je poniósł i pojechaliśmy do domu. Gdy byliśmy już w domu ja poszedłem rozpakowywać książki na półki, Lampart poszedł plewić ogródek, a Tygrys gdzieś zniknął. Po dwóch godzinach wrócił skradając się, ale udawałem, że go nie widzę.
- Hiro, Cheetu! Kolacja!

Gdy weszliśmy do kuchni ujrzeliśmy najpiękniejsze Ramen jakie w życiu widziałem!

- A z jakiej to okazji?

- Przeprosiny ode mnie!
- Ty mnie przepraszasz?!
- Tak.. bo starasz się dla nas jak najlepiej, a ja się z ciebie nabijam...
- Nic nie szkodzi haha.
- I mam jeszcze to.
Wtedy Tygrys się obrócił i wyciągnął wielki bukiet kwiatów.
- T-T-T-TO D-DLA M-MNIE?!
-Tak haha. Chce byś serio wiedział, że przepraszam.
Już myślałem, że wyznaje mi miłość uff...
- D-dziękuje... Po kolacji chodźmy się wykąpać!
- Tak jest!!!
Gdy zjedliśmy te przepyszne Ramen od razu rzuciliśmy się do łazienki. Tygrys przytulał mnie, bo już byłem lekko śpiący, a Lampart zasnął tuż obok mnie. Tygrys mnie wyciągnął powycierał i zaniósł do łóżka i tak samo zrobił z Cheetu. Za chwile położył się obok mnie i przytulił nas obu.
- T-Tygrysie... tak naprawdę to lubię gdy się ze mną droczysz...

- Wiem Hiro.
- Dobranoc...

- Dobranoc.

Futro to odznaka facetaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz