»Rozdział 4 - Pielęgniarka«

768 42 0
                                    

~Becky~

Przez wszystkie badania myślałam o tym kim była ta dziewczyna i czego chciała od Lou. Może on sobie kogoś znalazł w zastępstwie za mnie. Nie mam pojęcia co myśleć... Na koniec badań pielęgniarka powiedziała:

- Nie martw się. Widać, że cię kocha i wątpię aby cię zostawił dla tamtej dziewczyny.

- Jak mam się nie martwić skoro widać po nim, że patrzy się na nią inaczej i ona tak samo na niego? Może przez to, że nie mogę chodzić zostawi mnie bo uzna, że nie chce być z kaleką... - ostatnie słowa powiedziałam łamiącym się głosem.

- Przez cały czas jak byłaś nie przytomna on siedział przy tobie i trzymał cię za rękę. A gdy przychodziłam wymienić ci kroplówkę za każdym razem pytał się co to i czy ci na pewno nie zaszkodzi.

- Dziękuję pani, że mnie pani podnosi na duchu.

- Jaka pani, Natalie jestem. - powiedzała uśmiechając się do mnie

W drodze do mojej sali rozmawiałyśmy o różnych rzeczach, dzięki czemu nie myślałam aż tak o Lou i o tym, że nie mogę chodzić.
Mam nadzieję, że cała rehabilitacja pójdzie dobrze i będę mogła spowrotem cieszyć się tym, że mogę chodzić.
Natalie ma około 25 lat. Jest bardzo miłą osobą i chyba zawsze jest uśmiechnięta. Z ciekawości zapytałam się jej czy ma chłopaka. Jak się okazało ma i jest nim Kacper. Są ze sobą od 2 miesięcy. No to nieźle. Bardzo szybko złapałyśmy dobry kontakt.
Niestety kończyła się jej zmiana i poszła do domu. I znowu jestem sama...
Leżąc na łóżku myślałam o różnych sprawach pomyślałam "Przynajmniej moja mama nie mówi mi nic o szkole" na co lekko zaśmiałam się sama do siebie. Gdy znudziło mi się tak bezczynnie leżeć z trudem sięgnęłam z szafki obok łóżka telefon i słuchawki. Włączyłam swój ulubiony kawałek "I'm a mess" i zaczęłam cicho śpiewać tekst piosenki.

I'm a mess, I'm loser
I'm hater, I'm user
I'm mess for your love, it ain't new
I'm obsessed, I'm embarrassed
I don't trust no one around us
I'm mess for your love, it ain't new*

Jak skończyłam śpiewać ułżyłam się wygodnie i słuchałam dalej. Niedługo po tym usnęłam.
Obudziła mnie pielęgniarka. I to nie była Natalie. Zmierzyła mi ciśnienie i temperaturę i powiedzieła, że niedługo mogę wyjść ze szpitala. Chwilę po tym jak wyszła do sali weszła moja mama, Harry i Lou.
Ucieszyłam się, że zobaczyłam mojego chłopaka ale z drugiej strony miałam mu za złe za to co wczoraj widziałam.
Mama powiedziała, że przyjechała na chwilę bo musi jechać do pracy tak samo jak Harry ale później ma przyjechać do mnie jeszcze Nath. Pogadałam trochę z Harrym. Chyba pierwszy raz od jakiegoś czasu. Spoko gość z niego. Nawet nie wiem kiedy zleciała godzina i musieli się zbierać. No i zostałam sam na sam z Lou. Chyba wyczuł, że chcę zapytać go o wydarzenie z poprzedniego dnia bo zaczął mówić :

- Becky to nie tak jak ty myślisz.

- Skąd wiesz co myślę i o czym chciałam pogadać?

- Za długo cię znam żeby nie wiedzieć co myślisz i o czym chcesz rozmawiać.

- Masz mi powiedzieć prawdę. Tyłka ci nie skopię bo nawet usiąść bez podpierania się nie mogę więc nie masz co się martwić. - już zaczynałam lekko podnosić głos

- Poznałem ją wczoraj. Jak wchodziłem do szpitala do ciebie to spadły jej jakieś dokumenty i poprostu pomogłem jej pozbierać je z podłogi. Pogadaliśmy chwilę i tyle.

- Ta, a ja jestem Ariana Grande. Już ci uwierzę.

- Ja pierdole... Jaka ty jesteś uparta. Ci mówię jak było to oczywiście nieeee  bo kłamię.

- A może sobie już szukasz innej bo nie chcesz być z kaleką, co? - mówiąc ostatnie słowa głos zaczął mi się łamać. Czemu jak mówię to w myślach to tak nie boli?

- Ty jesteś jakaś pojebana. Jak wogóle możesz tak myśleć!?! A z resztą to myślałem że mi ufasz, ale jak widać myliłem się. Chyba czas trochę od siebie odpocząć.

Powiedział o po czym wyszedł, a ja zostałam sama głśno płacząc...
______________________________________

*Bebe Rexha - "I'm a mess"

I can't wait to kiss youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz